niedziela, 26 czerwca 2016

migdałowe ciasto z agrestem, z malinowym mascarpone

Po czasie przestrzegania zdrowej diety, bez cukru, bez masła, dużo błonnika, właściwe proporcje białka i węglowodanów, wymieniać bym mogła bez końca, przychodzi moment, kiedy muszę, po prostu muszę zjeść kawał, bo kawałek nie wystarczy, rozpustnego ciasta, normalnie słodkiego i najlepiej na maśle. Taka ochota wcale nie oznacza, że zapominam o dobrych składnikach, co to to nie. Chodzi o to, że nie staram się używać substytutów cukru czy masła.
Duży kawał należy mi się, zarabiałam na niego przez ostatnie dni upałów. Codziennie, dokładnie w południe, zakładałam buty do biegania i wychodziłam w teren, pokonując zaplanowany 10 kilometrowy dystans. Nie zawsze bieg był taki, jak bym sobie życzyła, wczoraj, a temperatura wyniosła 35'C, doczłapałam do końca, nie da się tego stylu inaczej określić, ale dotrwałam. Wracając do ciasta..
Migdałowe ciasto z agrestem w głównej masie ma mielone migdały, cukier pod kontrolą i wcale nie za dużo, a przełożenie w postaci malinowego mascarpone to już ekstra dodatek, który można pominąć, chociaż szkoda by go było, bo jest pyszny.
Wykonanie ciasta jest bardzo proste, w miarę szybkie, a składniki niewyszukane, można je znaleźć w każdym sklepie. Jest wilgotne, agrest z migdałami smakuje wspaniale, szczególnie w towarzystwie malinowego mascarpone. Zapomniałam już jak świetnie łączy się agrest z malinami.













 







Składniki:
na tortownicę o średnicy 20cm

125g masła o temperaturze pokojowej
125g cukru plus 4-5 łyżek
3 duże jajka, lekko ubite
75g mąki pszennej, ja użyłam typ 500 ekologicznej
75g mielonych migdałów
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
350g agrestu, oczyszczonego
35g płatków migdałowych
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu migdałowego

przełożenie: ( opcjonalnie )

200g mascarpone
3-4 łyżki cukru pudru
garść świeżych malin




  • Jak zrobić:
W średniej wielkości misce ubij masło z cukrem ( 125g ) na puszystą masę. Lekko ubite jajka dodawaj stopniowo do masła, ubijając po każdej porcji. Jeżeli masa będzie wyglądała, jakby się zważyła, a pewnie będzie, dodaj łyżkę mąki.

Używając dużej metalowej łyżki, wmieszaj pozostałą mąkę z proszkiem do pieczenia, ekstrakt migdałowy i mielone migdały do masy z masła, cukru i jajek.

Formę do pieczenia wyłóż papierem do pieczenia albo wysmaruj masłem. 
Przygotowaną masę przełóż do tortownicy. 
Agrest wymieszaj z 4-5 łyżkami cukru, ułóż owoce równo na wierzchu ciasta.

Rozgrzej piekarnik do 190'C. Piecz ciasto przez 20 minut, wyjmij na moment, posyp migdałami wierzch ciasta ( agrest już się zapadnie ). Piecz ponownie przez 10 - 15 minut, do suchego patyczka ( jeżeli wkłuwając trafisz na agrest to patyczek będzie mokry, sprawdź samo ciasto ). Wyjmij i zostaw w formie do całkowitego wystudzenia. Dopiero wtedy delikatnie zdejmij obręcz. 

Krem:
Mikserem, wymieszaj wszystkie składniki, mascarpone, maliny i cukier.

Przekrój ciasto na pół, na dwa blaty, spód posmaruj kremem, nałóż górny blat i leciutko dociśnij. Możesz wierzch posypać cukrem pudrem. 











środa, 22 czerwca 2016

skonsy maślankowe ciotki Pearl, z agrestem i jagodami

Ciotka Pearl z Illinois to nie moja ciotka, ale autorka przepisu na doskonałe oryginalne, amerykańskie scones śniadaniowe.
Amerykanie i Brytyjczycy uwielbiają te bułeczki, których zrobienie zabiera 10 minut, upieczenie z grubsza tyle samo, a smak jest nieproporcjonalnie dobry do wkładu pracy. Ciotka Pearl przewidziała zrobienie 8 bułeczek z podanych ilości składników, ja zrobiłam bułeczki mniejsze i cieńsze, bo takie lubię, w sumie 14. Wybór należy do Was, jeżeli chcecie, żeby skonsy ( uwielbiam tę spolszczoną nazwę ) były wyższe i dały się rozłamać na pół, ciasto rozwałkujcie na grubość około 2 centymetrów, moje miało 1 - 1.5cm grubości. Nie muszę dodawać, że owoce można dodać dowolne, mogą to też być owoce suszone, najlepsze, moje ulubione to wiśnie, rodzynki też dadzą radę.
Ja lubię jeść skonsy jeszcze ciepłe, kiedy masło się roztapia i spływa po palcach, a konfitura miesza się z nim i oblewa boki. Lubię też masło orzechowe z konfiturą albo bez.













Składniki:

1 3/4 kubka* mąki pszennej ( ja użyłam żytniej 700 )
5 łyżek cukru
2 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 
1/2 łyżeczki soli
70g masła zimnego, pokrojonego w kostkę
1/2 kubka agrestu i jagód, proporcje dowolne, mogą to być same jagody albo agrest
2 jajka - 1 plus 1
około 6-7 łyżek maślanki 

*kubek amerykański to pojemność około 230ml


Jak zrobić:

W dużej misce wymieszaj mąkę, cukier, proszek do pieczenia i sól. Dodaj masło, rozetrzyj palcami z suchymi składnikami na kruszonkę.Dodaj umyte i osuszone owoce, roztrzepane jajko i maślankę, zagarnij ciasto, bez wyrabiania, delikatnie, najlepiej szpatułką silikonową, tylko tak, żeby odchodziło od ścianek miski. Wyłóż na wysypany mąką blat i delikatnie rozwałkuj na grubość około 1.7 - 2cm. Wykrój kółka o około 5cm średnicy, najlepiej wycinaczka o ostrych brzegach. Ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, posmaruj wierzch rozbełtanym jajkiem i odstaw na 5 - 10 minut. Piecz w 200'C przez 10 - 12 minut, aż wierzch się lekko zarumieni. Po upieczeniu natychmiast zdejmij z blaszki. Podawaj gorące.  












poniedziałek, 20 czerwca 2016

wegańskie ciasteczka orzechowe z konfiturą wiśniową od Milorada, błyskawiczne, bezglutenowe

Tak dobrych ciasteczek jeszcze nie jadłam i nie piekłam, poważnie.
Gdzieś w sieci dojrzałam ten przepis, a że był krótki i łatwy, zapisałam składniki i ilości na skrawku papieru. Dzisiaj rano kartka wpadła mi w ręce, po pół godzinie wyjęłam pachnące ciasteczka z konfiturą....a co do konfitury.
Milorad to wyjątkowa osoba, pełna energii, ciepła, pasji i talentów. Z tych, za które ręczę mogę wymienić kulinarny i taneczny, reszty mogę się domyślać. Wiem , że nie macie konfitury od Milorada, ja mam to szczęście, że obdarował mnie swoimi przetworami, które pachną słońcem i latem, ale poradzicie sobie bez niej, jestem pewna, że w spiżarniach kryją się stare zapasy, zawsze też możecie szybko usmażyć świeżą, truskawkową.















Składniki:
na 16 ciasteczek

1 kubek mielonych orzechów laskowych albo migdałów
1 kubek mąki owsianej albo innej bezglutenowej
szczypta soli
1/3 - 1/2 kubka cukru brązowego
1/3 kubka oleju kokosowego rozpuszczonego
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu waniliowego
1/2 kubka konfitury z owoców 






Jak zrobić:

Wymieszaj mielone orzechy z mąką i cukrem w dużej misce. Dodaj płynny olej kokosowy i ekstrakt waniliowy, dobrze wymieszaj. Blaszkę do pieczenia ciasteczek wyłóż papierem do pieczenia. Z ciasta formuj kulki o średnicy 2 - 2.5cm. Ułóż je na blaszce, kciukiem delikatnie naciśnij je po środku, żeby zrobić małe wgłębienie. Jeżeli trochę się pokruszą, zlep boki. Środek wypełnij łyżeczką konfitury.
Piecz w 180'C przez 20 minut. Powinny być lekko rumiane. Jeżeli są miękkie po tym czasie, nie przejmuj się, stwardnieją kiedy wystygną.
Wyjmij, zostaw na blaszce na kilka minut, potem przełóż delikatnie na kratkę, żeby całkowicie wystygły.  





piątek, 17 czerwca 2016

sernik z mascarpone i ricotty na owsianym spodzie

Bardzo stęskniłam się za sernikiem. To moje ulubione ciasto, jednak niechęć do używania białego cukru, a jak upiec sernik bez cukru, spowodowała, że przestałam je piec.
Na ostatnich warsztatach, przy gotowaniu kuchni libańskiej, tak ni z gruszki ni z pietruszki, zaczęliśmy się dzielić doświadczeniami na temat pieczenia sernika, i tak zatęskniłam, że postanowiłam zawalczyć i wypróbować ksylitol, a niech tam, trudno, najwyżej się nie uda. I się udał, jeszcze jak się udał. Wyrósł wspaniale, nie opadł, jest bardzo delikatny, a smak innego cukru, niektórzy twierdzą, że ksylitol smakuje inaczej, zupełnie niewyczuwalny.














Składniki:

spód:
na blaszkę o srednicy 22 - 23cm
80g masła
3/4 kubka płatków owsianych
szczypta soli
2 łyżki cukru pudru ( opcjonalnie, można cukier pominąć )

3 jajka, osobno żółtka i białka
1 kubek cukru brzozowego - ksylitolu
250g serka mascarpone
250g ricotty
250g białego sera kremowego - ja użyłam tego z Kościana
sok wyciśnięty z 1/2 dużej cytryny
skórka starta z 1/2 cytryny
1/2 łyżki esencji waniliowej
garść płatków migdałów do posypania wierzchu ( opcjonalnie ) 


Jak zrobić:

Roztop masło, do gorącego wsyp płatki ze szczyptą soli, wymieszaj, dodaj cukier puder, jeszcze raz wymieszaj i odstaw na 15 minut, żeby masa zgęstniała. Przygotuj blaszkę, wyłóż ja papierem do pieczenia. Masę wyłóż na spód, dociśnij dobrze na całej powierzchni i odstaw.

Białka ubij na sztywno ze szczyptą soli. Żółtka utrzyj z cukrem ksylitolem na gładką masę. Wydaje się, że ksylitol zachowuje się inaczej i raczej nie uzyskasz tak puszystej masy jak ta ze zwykłym cukrem.
Do żółtek dodaj sery, stopniowo, cały czas ucierając mikserem.  Potem sok z cytryny, startą skórkę, i esencję waniliową. Wymieszaj dokładnie całość, masa powinna być kremowa, aksamitna. Teraz dodaj ubite na sztywno białka i wmieszaj je w całość delikatnie łyżką. Nie mieszaj zbyt intensywnie, żeby nie rozbić struktury białek. Wyłóż na przygotowany spód z płatków owsianych, wyrównaj, posyp wierzch płatkami migdałowymi.
Wstaw do dobrze rozgrzanego piekarnika do 180'C i piecz przez około 60 minut. Kiedy brzegi będą złociste wyłącz piekarnik i zostaw ciasto w środku, najlepiej do wystygnięcia, a przynajmniej na 30 minut. Najlepszy jest następnego dnia, kiedy ciasto zwiąże i całkowicie wystygnie.
Można posypać poziomkami, ja zachwyciłam się świeżymi czereśniami, usunęłam pestki i położyłam na wierzchu.










środa, 15 czerwca 2016

mus z awokado z poziomkami, dla aktywnych

W końcu zrobiłam mus z awokado, do którego przymierzałam się już wiele razy.
Jakoś tak nie dawałam mu większych szans na powodzenie. A tu taka niespodzianka, mus okazał się rewelacyjny.
O dobroczynnym działaniu awokado jest już głośno od dawna, działa przeciwrakowo, równoważy hormony, pobudza metabolizm, ale, co najważniejsze, tłuszcz który zawiera działa na poziomie mitochondriów, blokując szkodliwe działanie wolnych rodników odpowiedzialnych za rozwój komórek nowotworowych. To zupełnie nieistotne, że jest bogaty kalorycznie, to wynik zawartości dobrych wartościowych tłuszczów. Oprócz nich awokado jest pełne witamin, zawiera kwas foliowy, żelazo, magnez, długo by można wymieniać. No i do tego wszystkiego, pobudza system odpornościowy, pomaga regulować wagę, wspomaga pracę mózgu i oczyszcza wątrobę.
 Po tym wstępie, mam nadzieję, nikogo nie trzeba przekonywać do tego owocu, a do tego w musie, najlepiej z poziomkami, jest wspaniałym deserem czy przekąską.
 














Składniki:

na 2-3 porcje

3 duże, dojrzałe awokado
3-6 łyżek mleka kokosowego
2 łyżki miodu
2-3 łyżki kakao
2 łyżki oleju kokosowego
1 łyżeczka naturalnego ekstraktu z wanilii

garść poziomek albo innych owoców ( jagody też będą wspaniale )




Jak zrobić:
Wszystkie składniki, awokado obrane ze skórki, mleko kokosowe, kakao, miód, olej kokosowy i wanilię wymieszaj w blenderze na gładką, puszystą masę. Wstaw do lodówki na 30 minut i podawaj z poziomkami albo innymi owocami, maliny czy jagody też będą doskonale. 






niedziela, 12 czerwca 2016

kalafior po wenecku z rodzynkami

Do wartości odżywczych kalafiora nie trzeba nikogo przekonywać, podobnie jak wszystkie warzywa krzyżowe, z rodziny kapustowatych jest bardzo cenny dla naszego zdrowia. Znany był już w starożytnej Grecji i Rzymie, a w Polsce początki uprawy sięgają XVI-XVII wieku, kiedy to prawdopodobnie Bona Sforza sprowadziła go do Polski z Italii. To co zjadamy, czyli przede wszystkim różyczki kalafiora to mięsiste skrócone pędy kwiatowe. Wszyscy wiemy, że dobrze przyrządzony kalafior jest przepyszny, ale jakże łatwo go zepsuć. Wystarczy pogotować za długo, rozgotować, a kiedy straci chrupkość ma nijaką konsystencję i smak. Niestety, to częsty grzech, na przykład Brytyjczyków, którzy bardzo lubią to warzywo, a jednak traktują je okrutnie.

Można kalafior podać tradycyjnie, polany bułką tartą podsmażoną na maśle, pysznie, ale może warto skorzystać z przepisu na warzywa kapustowate, kapustę, brokuł czy właśnie kalafior, recepturę, która pochodzi z renesansowej Wenecji i wykorzystuje popularne ówcześnie przyprawy. Pysznie i ciekawie, inaczej. W ten sam sposób można przyrządzić kapustę czy brokuła, kuchnię wypełni aromat ciekawych przypraw, będziecie zaskoczeni, eliminując całkowicie siarkowy zapach kalafiora.












Składniki:

na 6 osób

3 łyżki rodzynek, najlepiej takich zielonkawych, żółtych czy czerwonych, też sułtanek
100ml słodkiego wina jak Madera czy Muskat, może być inne
1 szalotka albo 1/2 cebuli, pokrojona w drobną kostkę
1 ząbek czosnku, obrany z łupinek, rozmiażdżony
50g solonego masła
3 łyżki oliwy virgin
1 łyżki nasion kminu
2 łyżki ziaren kolendry
500g kalafiora ( albo brokuła ), połamanych na małe różyczki, listki też, może to też być kapusta, grubo pokrojona
sól, pieprz


Jak zrobić:

Namocz rodzynki w winie na 30 minut co najmniej, albo na całą noc. Na patelni rozgrzej masło i oliwę na średnim ogniu, podsmaż posiekaną cebulę i czosnek, aż będą miękkie.
Na suchej patelni podpraż nasiona kminu i ziarna kolendry, uważaj, żeby nie spalić. Rozetrzyj w moździerzu na proszek. Wsyp do podsmażonej cebuli na patelni, dodaj też rodzynki razem z winem, wymieszaj całość i podgrzewaj na bardzo małym ogniu.
W garnku zagotuj osoloną wodę, wrzuć różyczki i listki kalafiora na 2-3 minuty, odcedź i osusz dokładnie, włóż na patelnie z cebulą i rodzynkami, delikatnie wymieszaj, żeby pokryły się sosem. Dopraw solą i pieprzem do smaku.










piątek, 10 czerwca 2016

sałata z pieczonym burakiem, haloumi i pomarańczą

Sałaty królują na letnim stole, nie będę do nich zachęcać ani przekonywać, chcę pokazać kombinacje składników, które grają fantastycznie, choć na pierwszy rzut oka wyglądają dziwnie. No bo, czy pomyślelibyście o tym, że burak z pomarańczą smakują dobrze?
Ale do rzeczy, jak zrobić efektowną i odżywczą sałatę w weekend? W weekend, bo chwilę potrzebujemy na upieczenie buraka...
Bierzemy zieleninę, jaką mamy pod ręką, pieczemy buraka, może to być młody buraczek, który upiecze się błyskawicznie, dla podkręcenia smaku wrzucamy cytrusa, pomarańczę albo grapefruita, robimy dressing i, w wersji light sałatka gotowa. Przy odrobinie luzu kalorycznego w diecie możemy sobie pozwolić na pieczywo, najlepiej takie świeżutkie, prosto z pieca, jeszcze ciepłe, ociekające masłem....rozpędziłam się, ja sama pozostanę przy tej lżejszej.



















Składniki:

4 porcje

2 średnie buraki, upieczone
150g greckiego/ cypryjskiego sera Haloumi
oliwa virgin
100g rukoli
1 duża pomarańcza, obrana ze skórki i błon, pokrojona na małe kawałki
garść pistacji

dressing;
1/4 kubka soku z pomarańczy
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka musztardy, używam polskiej dijon


Jak zrobić:

Umyte buraki zawiń pojedynczo w folię, piecz w 180'C przez 30-40 minut, aż będą miękkie i będzie można zdjąć z nich skórkę. Odłóż, żeby wystygły, wtedy obierz ze skórki. 

Przygotuj dressing: do zakręcanego słoika wlej sok z pomarańczy, cytryny, oliwę i musztardę. Dodaj szczyptę soli i pieprzu. Zakręć dokładnie, wstrząśnij mocno i wstaw do lodówki.
Pokrój haloumi na 1cm kawałki. Skrop patelnię oliwą, rozgrzej na średnim ogniu, smaż ser po około 2 minuty z każdej strony, albo aż będzie złocisty. Przełóż na talerz wyłożony papierem do pieczenia.
Pokrój buraka na ładne kawałki w kształcie łódki. Ułóż rukolę w misce, dodaj kawałki buraka i pomarańczy, potem haloumi, posyp orzechami, polej dressingiem i podawaj natychmiast. 







środa, 8 czerwca 2016

2 - składnikowe naleśniczki bez mąki

Kolejny przepis z gatunku fit.
Dużo ostatnio mówi się o dobrodziejstwach płynących z jedzenia bananów, szczególnie tych bardzo dojrzałych, nawet takich, których skórka pokryta jest brunatnymi plamkami. Banany są źródłem błonnika, nawet dwóch jego rodzajów, pektyny i skrobi, które regulują poziom cukru we krwi. Są też bogate w witaminy, szczególnie B6 i C, zawierają minerały jak magnez, potas, mangan, antyutleniacze, nie można oczywiście pominąć białka. Dodatkowo, obniżają ciśnienie krwi dzięki zawartości potasu, mają dobroczynny wpływ na pracę serca.
Naleśniczki 2 - składnikowe to nic innego jak placki z ciasta z pulpy bananowej i jajek, która zrobiona w odpowiednich proporcjach daje się doskonale usmażyć na oleju albo, ja tak zrobiłam, maśle klarowanym, oczywiście używamy ich w małych ilościach. Są wyjątkowo delikatne i soczyste, świetne same, bez dodatków, chociaż z owocami smakują fantastycznie.
Mówi się, że jedzenie ich rano, zamiast chleba, spowoduje spadek wagi i zredukowanie tkanki tłuszczowej.  












Składniki:
na 5-6 naleśniczków ( po 2-3 na jednej patelni )
2 jajka
1/2 kubka ( 2 1/2 średnie banany ) rozgniecionych dojrzałych bananów
szczypta cynamonu - opcjonalnie

masło klarowane albo oliwa do smażenia 

Jak zrobić:
Rozgnieć dojrzałe banany widelcem, przełóż do miski, wymieszaj bardzo dobrze widelcem z jajkami. Rozgrzej patelnię z 1/2 łyżki masła klarowanego albo odrobiną oliwy na średnim ogniu. Łyżką uformuj placki. Kiedy zaczną się pojawiać bąbelki albo brzegi się zarumienią, przewróć i smaż przez moment. Gotowe, jedz i podawaj natychmiast.
Jeżeli codziennie wykonujesz ćwiczenia cardio i zastąpisz tymi naleśnikami chleb, szybko zaobserwujesz spadek wagi.




wtorek, 7 czerwca 2016

spotkanie z polskimi winami i cydrami w SPOT. Poznań 05. 06. 2016

W minioną niedzielę miałam ogromny zaszczyt brać udział w degustacji komentowanej w ramach kolejnej już edycji spotkań z polskimi winami i cydrami. Akademia Kulinarna SPOT. to EAT i magazyn WINO zaprosili na wydarzenie, na którym można było poznać polskie wina i cydry, zdegustować je i przede wszystkim kupić.
Wino potrzebuje doskonałych potraw, żeby moc się w pełni zaprezentować i rozkwitnąć, jednocześnie nawet najlepsze jedzenie bez wina traci, to taki duet wzajemnej adoracji. Polscy producenci wina i cydrów zadbali o trunki, a szef kuchni restauracji SPOT. Artur Szwacki zaprezentował swój kunszt kulinarny w całej krasie przygotowując dla gości dania najwyższej klasy i z najlepszych produktów. Sommelierzy SPOT. Tomasz Kramer, Szymon Maksymowicz i współorganizujący imprezę Kazimierz Dębicki dobrali do nich propozycje trunków z wyboru polskich win i cydrów. Mieliśmy więc możliwość próbować kilka propozycji do każdego dania słuchając komentarza Tomasza Prange-Barczyńskiego, redaktora naczelnego magazynu Wino, i finalnie zdecydować, które najlepiej smakuje do danej potrawy. Winiarze chętnie opowiadali o swoich winach i cydrach, odpowiadali na wszystkie pytania i dzielili się swoimi winiarskimi troskami.
SPOT. powitał gości pięknym stylowym wnętrzem, niezmiennie robiącym na mnie wrażenie. Nowoczesny minimalizm wystroju przeplata się tu z zachowanymi elementami oryginalnej starej architektury budynku. Białe stoły zastawione rzędami kieliszków i udekorowane szkarłatnymi piwoniami czekały na nas.


  

Goście zaczęli zajmować miejsca.



Sommelierzy, winiarze, szef kuchni i kelnerzy w pełnej gotowości.



Zaczynamy.


Pierwszy zestaw to 5 propozycji, cydry i rose, degustowaliśmy dobierając do boczku z pyzą, z odświeżającą dymką ze słodko-kwaśnym dressingiem.



Artur Szwacki, szef kuchni, zapowiada pierwsze danie.





Boczek pieczony przez całą noc rozpływał się w ustach, cydry zagrały w jego towarzystwie, ale najlepsze było Rose z Winnicy Sandomierskiej, które odświeżyło i przełamało jego tłustość.








Tomasz Prange - Barczyński degustuje, komentuje, opowiada....czas na kolejne wina i danie.




Szparagi krótko kiszone, a potem lekko przesmażone, na sosie z białej czekolady z chipsem z pomidora, rewelacyjne. Białe propozycje do nich to rieslingi, hibernal i pinot blanc. Wygrało to ostatnie z winnicy Miłosz, najlepiej komponowało się ze słodkim czekoladowym sosem i szparagami o naturalnie lekko niedookreślonym smaku,  świetnie podciągniętym przez małosolne kiszenie.










Łosoś z pure z pasternaku, ze szczawiem i jabłkiem okazał się potrawą, która zagrała ze wszystkimi zaproponowanymi białymi winami. Wina wydobyły jego walory, lekki wędzony smak, maślaność pasternaku i umiarkowaną kwaśność jabłka, a w zamian łosoś pozwolił docenić lekkość i świeżość win, szczególnie Zweigelt Blanc de Noir z Winnicy Miłosz i Pinot Gris z Winnicy Wzgórza Trzebnickie.




Kuchnia na pełnych obrotach.







Fois gras z tymiankiem, czarnym bzem, zielonym jabłkiem i agrestem, świetna gra smaków, afrodyzjakowo mdławego fois gras z kwaśnością owoców i francuską nutą tymianku. Klasyczne do fois gras są wina alzackie, ale polskie propozycje były tak dobre, że od teraz 'jak fois gras to polskie wina', jak to powiedział Tomasz Prange - Barczyński, ze wskazaniem na Solaris z Winnicy Jakubów, wina mocno rodzynkowego, pleśniowego, stworzonego do takich potraw.





Za ścianą kuchnia pracuje, Hell's Kitchen w ogniu.




I ostatnie danie, rostbef 12-godzinny, gotowany w niskiej temperaturze, na chlebie kukurydzianym z domową musztardą, maliną i lubczykiem, doskonały. Tym razem zaproponowano oczywiście, do czerwonego mięsa, wina czerwone, wina bardzo różne, ciekawe, niektóre o niespotykanej barwie.




Podziękowania i gratulacje.




Bardzo cieszę się, że mogłam tam być, dziękuję. Gratulacje dla SPOT.  i  magazynu WINO, świetna inicjatywa, doskonała organizacja i wspaniała atmosfera. Wspaniale, że polskie winiarstwo tak się rozwija, winiarze to ludzie ogromnej pasji, wystarczy ich posłuchać. Na zakończenie cytat z Tomasza Prange - Barczyńskiego 'Polskie wina mają ogromny potencjał do łączenia z potrawami kuchni polskiej i nie tylko, a my bądźmy ich ambasadorami', a więc bądźmy.