Zaczęłam przygotowania do nowych warsztatów, tym razem z kuchni, która jest dla mnie zupełnie nowa, z kuchni belgijskiej. Nie miałam pojęcia, że tak kuchnia jest taka bogata. Belgia położona blisko Francji kulinarnie była i jest pod jej bardzo silnym wpływem, z którego czerpie pod względem wyszukanych technik gotowania i używania najlepszych produktów regionalnych łącząc je z zamiłowaniem do kalorycznego "comfort food" i treściwych porcji. W wiekach średnich Belgia stała się północną bazą handlu przyprawami, wiele z nich, jak imbir, szafran czy gałka muszkatołowa weszło na stałe do kuchni flamandzkiej, każdego jej aspektu, włączając przemysł piwowarski.
Podstawowe składniki używane w tej kuchni to świeże warzywa, ziemniaki, cykoria, przyprawy, octy, musztardy czy różne gatunki piwa. To też dziczyzna, mięso i ryby, owoce morza, małże. Tradycyjne potrawy to krem z belgijskiej cykorii, gofry z Brukseli, gulasz wołowy po flamandzku z piwem, belgijskie frytki smażone dwukrotnie czy desery czekoladowe.
Ja, oczywiście, zachwyciłam się deserami. Jest ich mnóstwo, wszystkie obłędnie apetycznie, mnóstwo moich ulubionych czekoladowych, ale moją uwagę przykuła tarta flamandzka, specjalność z Limburga, ze śliwkami, u mnie z morelami, z braku śliwek. To tarta, która często była malowana przez malarzy szkoły flamandzkiej. Jest to tarta na spodzie drożdżowym, co jest raczej niespotykane, musiałam ją wypróbować natychmiast. I jest doskonała. Ciasto drożdżowe wyszło mięciutkie, maślane, świetnie pasuje do owoców, które z kolei są pełne aromatów, przypraw no i muśnięcia odrobiną alkoholu.
Składniki:
na okrągłą formę z ruchomym spodem o średnicy 23cm
spód:
250g mąki pszennej
50g cukru
1 łyżka drożdży instant
1/2 łyżeczki soli
1 jajko rozbełtane widelcem
70g masła, rozpuszczonego i lekko przestudzonego
100ml mleka
nadzienie:
650-700g dojrzałych śliwek (u mnie morele), umytych i pokrojonych na ćwiartki
4 łyżki cukru brązowego
1 łyżka cynamonu
1 łyżka rumu, kirsch'a albo Amaretto
1 łyżeczka mąki kukurydzianej albo ziemniaczanej
jak zrobić:
spód:
w misce przesiej mąkę, dodaj cukier, drożdże i sól. Po środku zrób dołek, wlej jajko, a potem letnie mleko i roztopione masło (możesz te dwa składniki wymieszać, żeby temperatury się wyrównały). Zacznij mieszać widelcem od środka do brzegów, zagarnij całą mąkę, lekko zbierz całość dłonią, wyłóż ciasto na blat i wyrabiaj przez ok 6-8 minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Uformuj kulę, przełóż ją do natłuszczonej miski, przykryj folią spożywczą i odstaw w ciepłe miejsce bez przeciągów na ok 40-60 minut do wyrośnięcia, ciasto powinno podwoić objętość.
Przygotuj nadzienie: przełóż pokrojone śliwki albo morele do miski, posyp je 3 łyżkami cukru brązowego i 2/3 cynamonu. Dodaj alkohol, wymieszaj i odstaw.
Rozgrzej piekarnik do 190', formę wyłóż papierem do pieczenia. Odgazuj ciasto. Rozwałkuj je na placek na blacie leciutko wysypanym mąką, przenieś na wałku do formy. Wylep dokładnie spód, nakłuj go w kilku miejscach. Posyp resztą cukru i cynamonu.
Do owoców dodaj mąkę kukurydzianą, wymieszaj. Ułóż owoce na spodzie. Piecz przez około 30 minut, aż ciasto będzie wypieczone i mocno złociste. Wyjmij i zostaw do wystygnięcia na kratce. Pokrój ostrym nożem na porcje.
UWAGA: zamiast śliwek czy moreli możesz użyć innych owoców, gruszek, jabłek, wiśni czy jagód.