środa, 24 kwietnia 2013

brownies z kajmakiem

Bardzo dawno nie robiłam kajmaku. Sama nie wiem, jak to możliwe. Myślę, że ciepło i słońce trochę zmienia upodobania w kierunku świeżych, warzywnych i owocowych przepisów.
Sałaty, tarty z warzywami zgoda, ale co na deser, do mocnej świeżo zaparzonej kawy, jak nie coś z odrobiną czekolady i karmelu.
Sięgnęłam do przepisów Davida Lebovitza, czekoladowego freaka, i nie zawiodłam się. Brownies z kajmakiem są doskonałe, ciężkie, wilgotne i odpowiednio słodkie. Smak gorzkiej czekolady łączy się przepysznie z niesamowitą słodyczą kajmaku. Ciasto idealne dla wielbicieli czekolady i kajmaku.

Kajmak można kupić gotowy, w puszce albo słoiczku, a ja zrobiłam, jak zwykle sama; polecam tę opcję, bo nie jest trudno go zrobić, a wyjadanie kajmaku z patelni to przyjemność nie do opisania.






Składniki:
brownies:

120g masła, pokrojonego na kawałki
170g gorzkiej czekolady, połamanej na kawałki
30g ciemnego, niesłodzonego kakao
3 duże jajka
200g cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
140g mąki
100g prażonych orzechów (opcjonalnie)
około 200g kajmaku 


kajmak:

śmietana 30%, kremówka
cukier biały

Na patelnię wysypałam sporo cukru i roztopiłam go na średnim ogniu. Kiedy był zupełnie płynny, zdjęłam z ognia i powoli, cały czas mieszając, wlewałam śmietanę, aż połączyła się z cukrem w mleczną, gęstą, gładką masę. Ilości składników można regulować dowolnie.





Jak zrobiłam brownies:

1.   Kwadratową blaszkę o boku 20cm wysmarowałam masłem, a dno wyłożyłam papierem do pieczenia.

2.   Masło rozpuściłam w rondlu. Dodałam czekoladę i mieszałam na małym ogniu, aż się całkowicie rozpuściła. Zdjęłam z ognia i wsypałam kakao. Wymieszałam całość dokładnie.

3.   Dodawałam jajka pojedynczo i po każdym mieszałam dokładnie. Dodałam resztę składników i wymieszałam na gładką, aksamitną masę. W moim brownies nie było orzechów, ale oczywiście ciasto będzie z nimi jeszcze lepsze. 







4.   Połowę ciasta wyłożyłam do blaszki. Na wierzchu rozłożyłam równomiernie kajmak. Jeżeli jest gęsty to najlepiej ułożyć go w porcjach wielkości dużych śliwek, a potem lekko przeciągnąć po nich nożem, żeby kajmak lekko rozprowadzić. Trzeba uważać, żeby nie wymieszać go z ciastem, bo wszystko zmieni się w papkę. Lepiej zostawić kajmak nierozsmarowany. Mój kajmak był całkiem płynny, rozlałam go po prostu równomiernie, a na wierzch wyłożyłam resztę ciasta i wyrównałam delikatnie.

5.   Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180'C przez 45 minut, aż było ścięte po środku. Po wyjęciu brownies muszą ostygnąć całkowicie i dopiero wtedy można je kroić.






Ciasto jest przepyszne zaraz po wystygnięciu, ale następnego dnia jest jeszcze lepsze. Wtedy jest jeszcze bardziej żujące, czekoladowo aromatyczne, a wierzch pozostaje lekko chrupiący.




2 komentarze:

  1. Zdecydowanie Brownie, to jedno z moich ulubionych ciast :) Twoje prezentuje się pysznie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Brownie, i do tego z kajmakiem? Ile słodkości!

    OdpowiedzUsuń