Dzisiaj na chwilę zmiana tematu, chociaż nie do końca, bo same ciasteczka są oryginalnie libańskie, ale nadzienie całkowicie moje.
Wielkanoc minęła a wraz z nią czas mazurkowego kajmaku. Nie musiałam długo myśleć nad kolejnym, tym razem poza świątecznym, zastosowaniem tej pyszności. Jeżeli doda się do niego trochę gorzkiej czekolady, smak jest nie do opisania.
Ciasteczka są doskonałym malutkim deserem po libańskich sałatach i marokańskich keftach. Wyglądają efektownie, a do czarnej są kawy doskonałe.
Składniki:
ciasteczka:
300g mąki pszennej
250g zimnego masła, pokrojonego w kostki
70g cukru
1 jajko
2 łyżki mleka
nadzienie:
3/4 kubka białego cukru
śmietanka kremówka, czyli 30%, na wyczucie
około 130g gorzkiej czekolady
1 1/2 łyżki masła, roztopionego w garnuszku
Jak zrobiłam:
1. Masło roztarłam palcami z mąką, aż masa przypominała kruszonkę.
2. Dodałam cukier i wmieszałam w masę.
3. Jajko ubiłam z mlekiem i porcjami wlałam do masy. Zagniotłam ciasto, aż składniki się połączyły - trwało to chwilę. Potem krótko, przez około 1 minutę, wyrabiałam ciasto, aż było zupełnie gładkie. Zawinęłam je w folię i włożyłam do lodówki na około 30 minut.
4. Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Ciasto rozwałkowałam na placek o grubości około 2mm. Wycięłam w nim 24 kółka o średnicy 6cm. Połowę z nich ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam przez 15 minut. Trzeba uważać, bo łatwo je przypalić, są bardzo delikatne.
5. W pozostałych 12 krążkach wycięłam 2cm krążki po środku. ciasteczka z dziurką piekłam przez 15 minut.
Czas na przygotowanie nadzienia. Ciasteczka rozłożyłam na kratce, żeby wystygły. Zabrałam się za kajmak.
kajmak:
Na patelnię wysypałam cukier i na średnim ogniu czekałam aż się rozpuści. Kiedy był płynny, zaczęłam wlewać kremówkę, powoli, cały czas mieszając drewnianą łyżką. Można na ten czas zestawić patelnię z ognia, ja go zmniejszam. Mieszałam, aż masa była gładka i aksamitna. Jeżeli powstaną 'kluski', cierpliwie mieszajcie, rozpuszczą się. Trzeba samemu regulować ilość kremówki. Kajmak stężeje po pewnym czasie.
Kajmakiem posmarowałam spody ciasteczek. Przykryłam je wierzchami z dziurką. Dziurki jeszcze dopełniłam kajmakiem.
czekolada:
W garnuszku roztopiłam masło. Czekoladę połamałam na kawałki. Do gorącego masła wrzucałam kawałki czekolady i mieszałam, aż czekolada się rozpuściła całkowicie, na błyszczącą masę. Masą smarowałam brzegi ciasteczek. Czekolada musi zastygnąć, a więc ciasteczka trzeba odłożyć w chłodne miejsce na jakiś czas.
Mniam mniam mniam.... mogę jedno :)
OdpowiedzUsuńa u mnie czeka masa kajmakowa której nieubłagalnie upływa termin ważności:) może się skuszę :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdziałaj, szkoda kajmaku! muszę w końcu upolować te jagnięcinę!
Usuńwyglądają przepysznie ;D
OdpowiedzUsuńdzięki! chyba się udały!
UsuńKarmel i czekolada - klasyka :) Piękne ciasteczka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodkie maleństwa:)
OdpowiedzUsuń