To moja prywatna alternatywa dla słodyczy.
Wiadomo, jak działa cukier, zjesz trochę i chcesz więcej i więcej. Przynajmniej tak jest ze mną.
Staram się ograniczać ilość cukru w mojej diecie, ale nie jest to łatwe. Cukier nie jest organizmowi potrzebny, jest wręcz toksyczny, wyłączając czas po treningu. Bieganie to stały punkt programu w moim tygodniu, słodycze również.
A ostatnio uzależniłam się od kulek daktylowych, w których, oprócz owocowego, naturalnego, nie ma dodatku cukru, jest za to czekolada i orzechy.
Kulki daktylowe
30 sztuk
300g daktyli bez pestek
sok z 1 pomarańczy
kilka łyżek rumu
około 6 łyżek kakao
pól tabliczki gorzkiej czekolady
3 kubki mielonych orzechów włoskich - w tym jedna do obtoczenia
1/2 kubka gorącej wody
szczypta soli
cynamon, kardamon, imbir - do smaku
Jak zrobiłam:
2. 2 szklanki
orzechów włoskich uprażyłam na suchej patelni i zmiksowałam. Dodałam do masy
daktylowej. Zmiksowałam całość.
3. Dodałam szczyptę soli, przyprawy piernikowe, zaczynam zawsze od 2 łyżek i według smaku decyduję, czy więcej, i kakao. Wrzuciłam połamaną na kawałki czekoladę. Wymieszałam dokładnie, aż czekolada się rozpuściła całkowicie.
4. Z masy uformowałam kulki, obtoczyłam w zmielonych albo drobniutko posiekanych orzechach, wstawiłam kulki do lodówki, aby przestygły i stężały.
Najlepsze są następnego dnia, po bardzo dobrym wychłodzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz