Pamiętam jak dawno temu, kiedy dużo czasu spędzałam w Wielkiej Brytanii gdzie pracowałam w szkole językowej, tyglu w którym mieszały się różne narodowości, a do tego Polaków było tam bardzo niewielu, za to mnóstwo Włochów i Azjatów, kiedy rozmawiałam z Włochami, uderzało mnie jak bardzo tęsknili za swoim krajem, a głównym powodem było to, że nie potrafili żyć bez swojego jedzenia.
Zgodnie z tradycją, w czasie karnawału we Włoszech wypieka się i gotuje specjalne potrawy. Ostatnio podałam przepis na Castagnoli di ricotta, a dzisiaj Migliaccio, włoski sernik z ricotty i semoliny.
Jest to lekkie, trochę budyniowe, o waniliowo pomarańczowej albo cytrynowej nucie ciasto, które tradycyjnie wypieka się, w zależności od regionu, w karnawale, na koniec karnawału, albo na Wielkanoc.
składniki:
na blaszkę tortownicę o średnicy 27 - 28cm
500g ricotty
300g semoliny
1 litr 300ml mleka pełnotłustego, albo mleka pół na pół z wodą
skórka z 1 pomarańczy
skórka z 1 cytryny
laska wanilii
70g masła
szczypta soli
6 jajek
400g drobnego cukru
mały kieliszek Limoncello ( wysokoprocentowego likieru cytrynowego ) - opcjonalnie
cukier puder do posypania - opcjonalnie
jak zrobić:
umyj cytrusy i obierz z nich skórkę, pokrój ją na kawałki. Mleko wlej do garnka, podgrzewaj na małym ogniu z kawałkami skórki i wanilią, nie dopuszczając do zagotowania. Kiedy już bardzo gorące, wyjmij skórki i wanilię, dodaj masło, wymieszaj. Kiedy masło się rozpuści, wsyp semolinę i mieszaj bez przerwy, zacznie gęstnieć bardzo szybko, łatwo robią się w niej grudki i kluski. Zgęstniałą semolinę zdejmij z ognia, wystudź.
W misce ubij jajka z cukrem i szczyptą soli na puszystą masę, dodaj limoncello ( opcjonalnie ), dodaj ricottę i wymieszaj. Porcjami dodawaj przestudzoną semolinę, mieszaj mikserem, albo, jeżeli zrobiły się grudki - mi się zrobiły, pomóż sobie blenderem. Masa musi być gładka. Formę wyłóż papierem do pieczenia, wylej masę. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180' przez 60 minut, aż wierzch będzie złocisty.
Nie przejmuj się tym, że ciasto nie będzie sztywne przy końcu pieczenia, tak samo jak z sernikiem, wyłączasz, kiedy wierzch jest złocisty i zostawiasz w zamkniętym piekarniku, najlepiej do wystygnięcia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz