piątek, 1 lutego 2019

pizza margherita

Pizzę znają i lubią wszyscy, dlatego nigdy nie traktowałam jej jak kulinarnego wyzwania. Do tego, pizza nie należała do moich ulubionych potraw, w każdej znajdywałam coś, co ja bym zrobiła i wolała inaczej. Używam czasu przeszłego celowo, mój brak entuzjazmu w podejściu do pizzy należy już do przeszłości.
A było tak. Dostałam zadanie przygotowania dobrej receptury na ciasto do pizzy,na warsztaty, oczywiście. Pomyślałam, że kto jak kto, ale mój włoski guru kulinarny, mentor Jamie Oliver'a, Gennaro Contaldo będzie idealnym przewodnikiem w tym temacie. I tak się stało. Przystąpiłam do działania, zrobiłam ciasto i dodatki zgodnie ze wskazówkami co do najmniejszego szczegółu, i wszystko udało się wspaniale. Efekt zaskoczył mnie całkowicie. Ciasto jest delikatne, lekko chrupiące, pełne w smaku, lekko tylko słone, bardzo przyjemne, zostawia miejsce dla smaków wierzchu. Choć wcześniej nigdy nie miałam ochoty ani robić pizzy ani jeść, teraz jest to moje ulubione zajęcie kulinarne, zagniatanie ciasta, a właściwie rozciąganie i składanie, a potem robienie z niego placków. To wciąga i jest bardzo przyjemne, jedzenie też, i przyjemne i, niestety, wciągające.
















składniki:

na 4 średnie pizze

500g mąki TYP 00 - ja użyłam mąki TYP 500
1 łyżeczka soli
1 saszetka drożdży suszonych - 7g
325ml ciepłej wody

odrobina semoliny albo kaszy manny - do podsypania ciasta

passata - gęsty sos pomidorowy
oliwa virgin
3-4 ząbki czosnku, pokrojone w cienkie plasterki
garść listków bazylii
około 200-250g miękkiej mozzarelli, najlepiej mozzarella di bufala
1/2 kubka drobno startego parmezanu






jak zrobiłam:

drożdże wymieszałam w ciepłej wodzie. Do miski wsypałam mąkę, do niej sól, wymieszałam, po środku zrobiłam dołek, wlałam wodę z drożdżami, lekko wymieszałam. Wyłożyłam mokre ciasto na blat, posypałam lekko mąką i wyrobiłam ciasto. Wyrabianie ciasta na pizzę polega na naciąganiu i składaniu i znowu naciąganiu i składaniu. 
Wyrobione ciasto podzieliłam na cztery części, każdą uformowałam w kulkę, posypałam lekko semoliną, ułożyłam na blaszce posypanej lekko semoliną, przykryłam wilgotną ściereczką i zostawiłam do wyrośnięcia na około 2 godziny. Po tym czasie podwoiły objętość.
Piekarnik rozgrzałam do 210'. Blaszkę wysmarowałam oliwą, kulkę rozpłaszczyłam, a potem dłońmi uformowałam cienki placek, rozciąganie dokończyłam już na blaszce. Placek posmarowałam bardzo cieniutko passatą z pomidorów, skropiłam wierzch oliwą, rozsypałam na nim plasterki czosnku i posypałam startym parmezanem. Na wierzchu ułożyłam porwane kawałki mozzarelli. Piekłam przez 7-8 minut, aż pizza była w miarę sztywna, ale ciągle blada, bo ja taką lubię. Można piec dłużej o 1-2 minuty, aż będzie lekko złocista. Na koniec posypałam porwanymi listkami bazylii.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz