Nie pamiętam już mojej pierwszej baklawy, ale była to fascynacja od pierwszego kęsa. Lubię wschodnie desery, które ociekają słodkością, a baklawa ocieka nią dosłownie. Nasączona aromatycznym, lekko perfumowanym cukrowym syropem, klei się do palców i wypełnia usta bezgraniczną słodkością. Pamiętam też moją pierwszą baklawę zrobioną własnoręcznie, na warsztatach z kuchni syryjskiej, pod okiem Satnama. Było to duże przeżycie, niesamowita satysfakcja, no i absolutnie najlepsza baklawa w moim życiu.
Baklawa to deser popularny w kuchni tureckiej, bałkańskiej, greckiej, ormiańskiej, także marokańskiej. Robi się go z ciasta listkowego filo, które przekłada się warstwą albo warstwami posiekanych orzechów włoskich albo migdałów, z cukrem albo miodem, nacina w romby, kwadraty albo trójkąty, chociaż romby są najbardziej klasyczną formą, następnie zapieka i w końcu nasącza syropem z wody, cukru, cytryny i wody różanej, a wierzch ozdabia posiekanymi pistacjami. To klasyka, jeżeli chodzi o baklawę, ale zdarzało mi się jeść ten deser w zupełnie innych kształtach i smakach; pisałam już o Królowej baklawy na Korfu, w Korfu, stolicy. Prowadzi cukiernię specjalizującą się w baklawie, serwuje rodzaje, kształty i smaki nie do opisania. Ciasto filo piecze sama, nie chciała jednak zdradzić przepisu; powiedziała, że piecze je od zawsze, bez przepisu, w starym piecu, który nie pokazuje temperatury. Moje ciasto filo pochodzi ze sklepu arabskiego.
Składniki:
1 opakowanie ciasta filo
125g masła klarowanego ( klik ) - tu znajdziecie przepis na masło klarowane
syrop:
2 kubki cukru
sok z 1 cytryny
1/2 kubka wody różanej
nadzienie:
2 kubki posiekanych orzechów włoskich albo migdałów
1/2 kubka cukru pudru
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
3 łyżki mielonego cynamonu
1/2 łyżeczki zmielonych goździków
1/4 kubka wody różanej
Jak zrobiłam:
syrop:
W rondelku wymieszałam wszystkie składniki. Podgrzewałam na małym ogniu, mieszałam, aż cukier się rozpuścił. Gotowałam przez jeszcze 2-3 minuty, a potem zdjęłam z ognia. Powinien ostygnąć.
nadzienie:
Wszystkie składniki nadzienia wymieszałam i odstawiłam na bok.
całość:
Na płaskiej blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ułożyłam arkusz ciasta filo, posmarowałam go masłem klarowanym przy pomocy pędzelka, obficie i dokładnie, nałożyłam kolejny, znowu posmarowałam masłem, i w ten sam sposób ułożyłam 6-8 warstw. Po ułożeniu połowy płatów ciasta, nałożyłam nadzienie i rozprowadziłam je równo na całej warstwie ciasta. Nadzienie przykryłam kolejnym arkuszem ciasta, posmarowałam go masłem i w ten sam sposób układałam pozostałe, aż druga połowa arkuszy ciasta została wykorzystana. Wierzch również posmarowałam masłem.
Jeżeli zabraknie masła, trzeba szybko rozpuścić jeszcze trochę i dodać.
Ostrym nożem ponacinałam wierzch ciasta w romby. Piekłam przez 30 minut w 180'C, potem zwiększyłam temperaturę do 220'C i piekłam przez 10 minut. Ciasto ma być złociste, nie spieczone.
Po wyjęciu z piekarnika natychmiast polałam zimnym syropem.
Przed podaniem, baklawa powinna się przegryźć przez co najmniej godzinę.
nigdy nie jadłam takiego ciasta, ale coraz bardziej mnie kusi
OdpowiedzUsuńto musisz spróbować!
Usuńbaklavy nie da się nie lubić :) jest taka pyszna,,,słodka,,mm
OdpowiedzUsuńprawda, prawda :)
UsuńMoje tegoroczne wyzwanie :) Na Twoim zdjęciu wygląda niesamowicie apetycznie. Pozostaje mi tylko znaleźć w jakimś sklepie ciasto filo i wodę różaną i zakasać rękawy ;)
OdpowiedzUsuńCiasto filo musisz zdobyć, bez wody różanej możesz się ewentualnie obyć, dodaj 1/4 kubka soku z pomarńnczy :)
UsuńAch, pycha! Pamiętam smak prawdziwej, tureckiej baklawy... Wypróbuję przepis!:-)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie! Dziś przepis na pyszne śniadanie - jajka w pomidorach!
www.paczekwkuchni.blogspot.com
Pozdrawiam!:)
Lubię baklavę, ale sama nigdy nie robiłam. Twoja wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuń