Ale zacznę od początku.
Dzisiaj miała być farinata, jednak, żeby jej smak i konsystencja były idealne, ciasto potrzebuje kilkanaście godzin, dojrzewa sobie spokojnie i jutro.
Pastę z cytryną robiłam już dawno dawno temu, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga. Wtedy zainspirowały mnie wakacje we Włoszech. A dzisiaj? Poranna telewizja śniadaniowa mi go przypomniała, i bardzo się cieszę, bo to jeden z moich absolutnie najbardziej ulubionych sosów.
składniki:
400g makaronu długiego, spaghetti albo tagliatelle
1 cytryna
sól
3/4 kubka śmietany 36%
6 dużych łyżek masła
3/4 kubka sera parmezan, startego na drobniutkie wiórki
świeżo mielony pieprz
jak zrobić:
z umytej i wyparzonej cytryny zetnij kawałek skórki i pokrój ją na cieniutkie paseczki, odłóż. Resztę skórki z cytryny zetrzyj na tarce do dużego garnka. Wyciśnij około 2 łyżki soku z cytryny do miseczki i odstaw.
W dużym garnku ugotuj makaron w dużej ilości osolonej wody na bardzo mocno al dente - makaron dojdzie w sosie. Do garnka z cytryną dodaj śmietanę, podgrzej lekko, aż zacznie wrzeć na brzegach, około 2 minuty. Zmniejsz ogień, dodawaj po jednej łyżce masła, mieszając często, aż sos będzie gładki i kremowy, zestaw z ognia.
Tuż przed końcem gotowania makaronu, pamiętaj, że ma być bardzo al dente, nabierz 3/4 kubka wody od gotowania i dodaj do sosu, postaw garnek z sosem z powrotem na średni ogień. Wymieszaj dokładnie, szczypcami przełóż ugotowany makaron do sosu. Stopniowo dodawaj parmezan, mieszaj aż sos zgęstnieje lekko i obtoczy cały makaron, nie dłużej niż 2-3 minuty. Dodaj sok z cytryny. Sos powinien zostać lekko rzadki bo będzie gęstniał szybko w miarę stygnięcia. Dopraw solą, rozłóż do misek i posyp świeżo zmielonym pieprzem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz