Marzy mi się idealny, wilgotny, korzenny i ciężki piernik. Taki, który wypełniłby swoim zapachem cały dom.
I znalazłam, piernik Magdy Gessler. Jej przepis na piernik ze śliwkami i ogromną ilością czekolady jest dokładnie taki. Ten, jako absolutnie doskonały, zostawiam na później.
Dzisiaj będzie o innym bardzo dobrym, o pierniku Elizy Mórawskiej.
Według przepisu powinien on zawierać orzechy i suszone wiśnie. Z braku wiśni poprzestałam na orzechach i migdałach. Można je oczywiście zastąpić rodzynkami, ale ja za nimi nie przepadam i stąd moja wersja jest trochę uboższa. Trochę, bo orzechów i migdałów jest w nim całe mnóstwo. Rodzynki są w pierniku jednak potrzebne do podtrzymania jego wilgotności. Następnym razem dodam śliwki suszone, które zdecydowanie bardziej lubię niż rodzynki.
PIERNIK Z ORZECHAMI I MIGDAŁAMI BEZ SUSZONYCH WIŚNI
Składniki:
2 jajka
120g cukru
250ml płynnego miodu
125g masła, stopionego i ostudzonego
125ml świeżo zaparzonej, mocnej kawy
280g mąki pszennej
2 łyżki przyprawy do piernika (można dać mniej, ja lubię dużo)
1 łyżeczka mielonego cynamonu
1 łyżeczka imbiru w proszku
2 łyżeczki goździków utłuczonych w moździerzu
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
100g pokruszonych orzechów włoskich
100g posiekanych migdałów
100g wiśni suszonych - ja nie miałam, ale dobrze jest dodać
Jak zrobiłam:
1. Jajka utarłam z cukrem. Ciągle ucierając dodawałam miód, masło i kawę.
2. Wszystkie suche składniki, czyli mąkę z przyprawami, proszkiem i sodą wymieszałam.
3. Dodałam suche składniki do mokrych i miksowałam przez dobrą chwilę, aż się dobrze połączyły, a masa była gładka i jednolita.
4. Do masy dodałam orzechy i migdały ( i ewentualnie wiśnie, czy śliwki). Wymieszałam dokładnie.
5. Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Masę włożyłam do formy keksowej, wysmarowanej masłem i wysypanej kaszką kukurydzianą ( może być bułka tarta).
Piekłam przez 60 minut. Najlepiej sprawdzać patyczkiem, musi być suchy, czy ciasto już wypieczone.
Piernik można oblać czekoladą z wierzchu, można przełożyć powidłami; ten jednak chciałam zrobić jak najprostszy.
Obiecany piernik Magdy Gessler, który można przechowywać tygodniami, a im starszy tym lepszy, za parę dni. Następnymi moimi przepisami będą świąteczny sernik, mój popisowy, a także rewelacyjne makaroniki przekładane czekoladą.
Mój piernik jeszcze leżakuje:-) A Twój genialny, biorę kawałeczek do kawki:-)
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa, jaki będzie ten leżakujący!:)
Usuńwymarzone drugie śniadanie
OdpowiedzUsuńto prawda, piernik do kawy..:)
UsuńO jaki śliczny! :) Ja spróbuję chyba go zrobić z olejem rzepakowym zamiast roztopionego masła, żeby moja babcia też mogła go zjeść (ona ma problemy z sercem i nie może masła, bo podnosi cholesterol, olej jest dobrym zamiennikiem). Jak się zdecyduję to dam znać jak wyszło :)
OdpowiedzUsuńbędzie mi miło, jak się odezwiesz! życzę powodzenia, a z rzepakowym będzie równie dobry:)
Usuńoj Maju kusisz, kusisz, jak tak dalej pójdzie, to do świąt uzbieram sporo przepisów na ciasta... piernik wygląda fantastycznie! Czekam w takim razie jeszcze na wersję MG, sernik i makaroniki, trzeba będzie z tego coś wybrac :)
OdpowiedzUsuńbędzie się działo!szczególnie polecam makaroniki, lada dzień!
Usuńłał!!
OdpowiedzUsuńdzięki G.:)
UsuńPiękna aranżacja pysznego wypieku. Lubię tu do Ciebie zaglądać.
OdpowiedzUsuńjesteś miła, zaglądaj, bardzo się cieszę!
UsuńZ wiśniami czy bez - apetyczny i tak ;)
OdpowiedzUsuń