Stanęłam w obliczu wyzwania szybkiego wypieku na urodziny przyjaciela, który jest na bieżąco z moimi ciastami, degustuje je jako jeden z pierwszych i trudno go zaskoczyć, a tym bardziej zrobić mu niespodziankę. Do tego jest bardzo wymagający. Borówek za moment będzie mnóstwo, stad ten pomysł, pod każdym względem idealny.
Sam przepis też doskonały.
Mieści się w temacie zdrowych i ekologicznych wypieków, bo główną masę stanowi polenta, czyli mąka albo kaszka kukurydziana, i migdały mielone. Owoce można zmieniać, nie powinny jednak dawać zbyt dużo soku podczas pieczenia, bo ciasto może być zbyt mokre i może się nie wypiec.
Składniki:
225g miękkiego masła
225g cukru pudru
3 jajka, najlepiej od szczęśliwych kur; moje takie były i widać to po jakości ciasta
100g mąki
100g polenty
100g mielonych migdałów
2 łyżeczki proszku do pieczenia
sok i starta skórka z 1 cytryny
sok i starta skórka z 1 limonki
około 200g borówek
lukier:
kubek cukru pudru
sok z 1 dość dużej cytryny
Jak zrobiłam:
1. Miękkie masło, to ważne, utarłam z cukrem pudrem na puszystą masę. Dodawałam po jednym jajku i nadal ucierałam, aż uzyskałam dobrze wymieszaną masę.
2. Dodałam mąkę, migdały i polentę. Wymieszałam. Dodałam borówki, delikatnie wymieszałam. Jeżeli chcecie, żeby borówki były widoczne na wierzchu ciasta, trzeba zostawić część borówek do wykończenia całości.
3. Formę, dużą keksówkę wysmarowałam masłem i wysypałam mąką, nadmiar mąki odsypałam. Piekarnik rozgrzałam do 180'C.
4. Masę z borówkami przełożyłam do formy, a wierzch posypałam resztą borówek. Dzięki temu część owoców pozostanie widoczna nawet wtedy, kiedy reszta trochę opadnie.
5. Piekłam około 40 minut, aż patyczek był zupełnie suchy, a wierzch lekko przyrumieniony.
Po upieczeniu zostawiłam ciasto, aż przestygło. Potem przełożyłam na kratkę, do całkowitego wystygnięcia.
Przygotowałam lukier mieszając dokładnie wszystkie składniki, żeby masa lukrowa była zupełnie gładka.
Posmarowałam ciasto lukrem i zostawiłam aż lukier całkowicie zastygł.
Lukier musiał być całkowicie stężały, musiałam przecież spakować ciasto na prezent. Mam nadzieję, że smakowało, bo jest to jeden z moich ulubionych wypieków. Ciasto jest lekko ciężkie, wilgotne, nie nudne, dzięki zastosowaniu polenty i migdałów, ale jednocześnie wyrośnięte i wcale nie niskie.
Bardzo smacznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńdzięki! jest dobra, szczególnie dla amatorów babek:)
Usuńładne ma kolorki:)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor ciasta:)
OdpowiedzUsuńJustyna i Nemi! nie tylko kolor, zaufajcie mi:)
UsuńŚwietny pomysł, bardzo apetycznie ;)
OdpowiedzUsuńten kolor do mnie woła. cała babka do mnie woła, a pierwsze skojarzenie z nią - SŁOŃCE. dużo słońca, którego akurat teraz brak. ktoś mi skradł słońce. może to Ty zabrałaś je do tej magicznej babki? :D
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda, fajnie kontrastują tu jagodowy kolor z żółtym :)
OdpowiedzUsuńAle kolory! Musi być pyszna: )
OdpowiedzUsuńMa doprawdy fantastyczny kolor! Nie mogę się już doczekać borówek... :)
OdpowiedzUsuńA ja użyłabym właśnie borówek, bo wydaje mi się że świetnie komponują się w tym kukurydzianym wypieku :)
OdpowiedzUsuń