Niestety, u nas to warzywo raczej znane jest w postaci słoikowej. Surowy karczoch jest przepiękny, może być rośliną ozdobną, ale jego smak, po odpowiednim przygotowaniu do gotowania, nie ustępuje wyglądowi. Miesza się w nim kilka nut, orzechowa, grzybowa i wyrafinowanie warzywna i oliwna, a jeżeli smażymy go na maśle, to i ten smak dołączy do całości.
Składniki:
400g mąki
oliwa z oliwek
2 pory - ja użyłam cebuli, równie dobra
1 kg karczochów
4 jajka
150g sera parmegiano albo gran padano
300ml mleka
sól, pieprz
KARCZOCHY:
jak przygotowałam:
1. Do dużej miski wlałam wodę i wycisnęłam sok z 2 -3 cytryn. Obieranie karczochów najlepiej robić w rękawiczkach, bo bardzo farbują ręce. W misce zamoczyłam karczochy. Zabrałam się do obierania.
2. Obrałam zewnętrzne liście, aż dotarłam do tych młodych i miękkich. Obcięłam szczyt karczocha w połowie liścia, w miejscu, gdzie staje się twardy i włóknisty. Łodyżkę też skróciłam bardzo mocno. Obrałam ją bardzo mocno, zostawiłam tylko miękki rdzeń. Obrane karczochy zanurzyłam w lodowatej wodzie w osobnej misce.
3. Obrane karczochy otrzepałam, osuszyłam papierem, pokroiłam na cieniutkie plasterki i podsmażyłam na patelni z oliwą. Delikatnie doprawiłam solą i pieprzem pod koniec smażenia.
4. Na osobnej patelni podsmażyłam, na oliwie, pokrojony w plasterki por. Lekko doprawiłam.
Ciasto:
Wymieszałam mąkę z 4 łyżkami oliwy, odrobiną wody, solą i pieprzem, wyrobiłam elastyczne ciasto. Rozwałkowałam je na cienki placek i przeniosłam na formę z ruchomym dnem do pieczenia tarty, wysmarowaną masłem albo wyłożoną papierem do pieczenia. Dokładnie wylepiłam dno.
Tarta:
1. Na cieście ułożyłam podsmażone karczochy i por.
2. Jajka wymieszałam z mlekiem, parmezanem, solą i pieprzem. Zalałam karczochy.
3. Piekarnik nagrzałam do 200'C. Wstawiłam tartę i piekłam około 40 minut, aż jajka się ścięły.
Tarta najlepsza jest na ciepło, ale jadłam ją również następnego dnia na zimno i była równie doskonała.
Zamiast pora można użyć cebuli, a jeżeli nie macie ochoty wyrabiać ciasta, można tartę zrobić na spodzie z ciasta francuskiego, równie pyszna.
A tak w ogóle, TORTA w tytule, to nie błąd.
Pyszny pomysł :>
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam karczochów! Ale jak one ładnie wyglądają - jak takie kwiaty! Pewnie smakują jeszcze lepiej, hm :-)
OdpowiedzUsuńA ja wolę wytrawne placki na zimno. Tarta z karczochami to chyba moja ulubiona. Dodaję do nich zawsze natkę pietruszki, fajnie wydobywa smak karczochów.
OdpowiedzUsuń