W ostatniej chwili odkryłam w lodówce kilka opakowań białego sera śmietankowego i rzutem na taśmę zrobiłam z nich sernik.
To ciasto to moja receptura, w dodatku pełna improwizacja, do tego stopnia, że trudno mi ją odtworzyć precyzyjnie.
Spróbuję jednak, bo warto, tym bardziej, że sernik cieszył się ogromnym wzięciem i sprzedał się w pierwszej kolejności. Z efektu nie byłam całkowicie zadowolona, bo pięknie wyrósł, a był pieczony bez tłuszczu; niestety, na samym końcu opadł lekko i być może nie wyglądał modelowo za to bardzo apetycznie. Zastanawiałam się, czy go zaprezentować, ale wyglądał tak zachęcająco, że postanowiłam zaryzykować. Opłaciło się, bo był hitem wśród moich ciast.
Składniki:
spód:
3/4 opakowania herbatników Digestive
3 łyżki masła
masa serowa:
około 500g białego sera śmietankowego
2 opakowania serka kremowego Philadelphia
200g serka ricotta
6 jaj
1 1/2 kubka cukru
starta skórka z 1 cytryny
sok wyciśnięty z 1 cytryny
polewa:
1 łyżka masła
100g czekolady gorzkiej
Jak zrobiłam:
1. Herbatniki rozdrobniłam (najlepiej to zrobić wałkiem do ciasta). Masło rozpuściłam w rondelku i wsypałam do niego herbatniki; wymieszałam dokładnie.
2. Tortownicę wyłożyłam papierem do pieczenia. Na spód wyłożyłam masę z herbatników i równo rozprowadziłam, a potem docisnęłam.
3. Sery wymieszałam mikserem na gładką masę. Wsypałam cukier, skórkę startą z cytryny i sok. Wymieszałam bardzo dobrze. Dodawałam po jednym jajku przez cały czas ubijając mikserem. Masę serową wylałam na spód z herbatników.
4. Piekarnik rozgrzałam do 185'C i piekłam przez ponad godzinę; sernik jeszcze się 'ruszał' po środku, ale w tym momencie trzeba skończyć pieczenie, po wystygnięciu stężeje. Po wyłączeniu piekarnika dobrze jest sernik zostawić w środku na dobre 10 minut, dzięki temu nie opadnie, albo znacznie mniej.
Sernik wyszedł mięsisty, żółciutki i aksamitny. Trochę opadł, ale w niczym to nie zaszkodziło ani smakowi, ani wyglądowi.
Zrobiłam polewę roztapiając masło, a w nim połamaną czekoladę; trzeba pamiętać, żeby przez cały czas intensywnie mieszać.
Na wierzch sypnęłam garść jagód i gotowe.
O rety, ale teraz mam straszną ochotę na kawałek takiego serrnika! *.*
OdpowiedzUsuńmusi być mega pyszny mniam:)
OdpowiedzUsuńAleż cudownie i kusząco wygląda:-) chętnie byśmy się poczęstowali;-))) PYSZKA!:-)
OdpowiedzUsuńPysznie wygląda! Niesamowity efekt :D
OdpowiedzUsuńprezentuje się wspaniale, chyba bym się na niego rzuciła i pożarła w całości:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smakowicie, tak domowo :)
OdpowiedzUsuń