Makaron łatwiej robić mając maszynkę czy robot kuchenny z przystawką do makaronu. Ja takowych nie posiadam, nie zaliczam bowiem wałka drewnianego do sprzętu bardziej zaawansowanego, dysponuję absolutnie podstawowym wyposażeniem, no i parą rąk, a makaron jak malowany.
Razowy jest trochę twardszy niż pszenny, trochę trudniej go cienko rozwałkować, ale można.
Co do dodatków, są raczej klasyczne, im prostsze tym lepsze, truskawki mogą budzić lekkie zdziwienie.
Zapewniam, że upieczone, z oliwą i lekko gorzkim makaronem smakują doskonale, a ser owczy dopełnia całość.
Składniki:
makaron:
mąka orkiszowa razowa; jeżeli nie macie, albo wolicie pszenny, można użyć mąki pszennej zwykłej, w takich samych proporcjach
mąka - ilość: na każde 100g mąki 1 jajko/ z 200g mąki i 2 jaj otrzymujemy 250g wysuszonego makaronu - jest to pół przeciętnej paczki makaronu kupnego
sól - 1/3 łyżeczki na 200g mąki
1 łyżka oliwy na 200g mąki
odrobina wody - opcjonalnie
kilka truskawek
oliwa
szczypta soli
1 ząbek czosnku
natka pietruszki, posiekana
1/3 łyżeczki papryki w proszku
ser owczy starty na mandolinie
Jak zrobiłam:
makaron:
1. Mąkę usypałam w górkę, dodałam sól, zrobiłam dołek po środku i wbiłam w niego jajka i wlałam oliwę.
Widelcem wybełtałam jajka z mąką, zagarniając ją z boków, aż cała mąka i jajka połączyły się w mokrą papkę. Stopniowo zaczęłam masę wyrabiać; powinno się ugniatać nadgarstkiem, a wyrabiać jak najdłużej, przynajmniej 10 minut, wtedy jest najlepszy.
2. Zawinęłam w folię i odłożyłam, żeby odpoczął. Po tym czasie rozwałkowałam na cieniutki prostokąt, podsypując mąką. Prostokąt złożyłam na kilka części i pokroiłam w paski. Grubość pasków zależy od upodobań. Przesypałam mąką, rozrzuciłam na blacie i zostawiłam do wysuszenia - od pół godziny do nawet 3 godzin. Kiedy jest dokładnie wysuszony, można go zapakować do foliowego worka spożywczego i przechować przez 2 -3 dni w lodówce.
3. Zagotowałam wodę z solą w dużym garnku, makaron wrzuciłam do wrzącej wody i gotowałam 2-3 minuty - domowy makaron gotuje się krótko. Odcedziłam.
truskawki:
Piekarnik rozgrzałam do 200'C, na blaszce wyłożonej papierem ułożyłam umyte i pokrojone w plasterki truskawki. Piekłam je, aż brzegi zaczęły wysychać - trzeba uważać, bo łatwo je spalić.
oliwa:
Na patelni rozgrzałam kilka łyżek oliwy, lekko ją posoliłam i dodała paprykę w proszku. Przecisnęłam ząbek czosnku przez praskę, a na końcu wsypałam posiekaną natkę pietruszki. Wszystko wymieszałam. Wrzuciłam makaron tuz po odcedzeniu i wymieszałam z oliwą.
Makaron przełożyłam na talerz i posypałam wiórkami sera owczego.
Na koniec dodałam plasterki pieczonych truskawek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz