No i w końcu jest. A do tego jest rewelacyjna. Nic nadzwyczajnego, że jest doskonała, jakby mogła nie być; czekolada i truskawki to efektowne i jednocześnie bardzo wyszukane połączenie, do tego maślany spód, a słodki karmel komponuje się w tej całości bardzo dobrze. Efekt, tarta, to kwintesencja słodkich smaków wczesnego lata.
Składniki:
spód:
160g mąki pszennej
70g mielonych orzechów włoskich
150g zimnego masła, pokrojonego w kawałki
1 żółtko
szczypta soli
2 łyżki cukru pudru
250g truskawek ( około kilkanaście sztuk )
puszka karmelu
ganache:
200g gorzkiej czekolady
200g kremówki
70g miodu
40g miękkiego masła
Jak zrobiłam:
spód:
1. Mąkę i orzechy wymieszałam, dodałam sól i roztarłam palcami z masłem, aż przypominała konsystencją kaszę. Dodałam żółtko i cukier i szybko wyrobiłam - ciasto powinno być w miarę elastyczne, ale może nie być do końca gładkie. Jeżeli jest za suche, dodajemy odrobinę wody.
2. Uformowałam kulę, zawinęłam ją w folię i włożyłam do lodówki na 1/2 godziny.
3. Formę do tarty z ruchomym spodem wyłożyłam papierem do pieczenia. Rozwałkowałam ciasto - najlepiej przez folię, wtedy się nie klei do wałka - i wylepiłam nim spód formy, formując rant. Nakłułam w kilku miejscach i włożyłam do lodówki na kolejne 1/2 godziny. Ten etap można pominąć, ale wtedy w trakcie pieczenia rant ciasta może 'spaść'.
4. Piekłam w piekarniku rozgrzanym do 180'C przez 20 - 25 minut, aż było złociste. Wystudziłam.
karmel:
Karmel można kupić gotowy, albo zrobić go ze słodzonego mleka skondensowanego; trzeba je gotować przez dobre 2 godziny, zalewając puszkę wodą w wysokim garnku. Uwaga: trzeba pilnować, żeby puszka była przykryta przez cały czas wodą, a przed otwarciem puszki trzeba ją całkowicie wystudzić.
Karmel rozprowadziłam na ostudzonym kruchym spodzie.
ganache:
Kremówkę wlałam do garnuszka i zagotowałam. Dodałam miód i i dokładnie wymieszałam. Rozbełtane widelcem żółtko szybko mieszając połączyłam z kremówką. Do gorącej kremówki wrzuciłam połamaną na kawałki czekoladę. Poczekałam chwilę, aż zmiekła, a potem mieszałam, aż czekolada całkowicie się połączyła z kremówką, powinna być zupełnie gładka. Wtedy dodałam masło i je wmieszałam w aksamitną masę. Wystudziłam.
Masę czekoladową rozprowadziłam na karmelu, a na nim ułożyłam połówki truskawek.
Wystudziłam, aż masa się całkowicie zestaliła.
Ile przyjemności w jednym kawałku! :)
OdpowiedzUsuńTruskawki zanurzone w czekoladzie...marzenie <3
OdpowiedzUsuń