sobota, 25 października 2014

słodkie&słone - deser - też w wersji wegańskiej

Zamierzałam je nazwać słodko słone batony, ale trójkątny kształt nie odpowiada nazwie baton. Trudno nazwać ciastem coś, co powstaje przez wymieszanie pokruszonych i posiekanych składników.  Przekąska? Nie lubię tego słowa...  Ja zwał tak zwał, jest to bez wątpienia deser doskonały.
Przygotowanie trwa 10 - 15 minut, a pieczenie około 20. Można je jeść tuż po upieczeniu, po dwóch dniach, rano i wieczorem. Idealne do spakowania i zabrania z sobą.
Dzięki temu przepisowi, zużyłam wszystkie resztki owoców suszonych, krakersów i orzechów.
Za moment zabieram się za kolejne sweet&salty, tym razem będzie w wersji figowo - daktylowej.











Składniki:

na blaszkę najlepiej kwadratową 23x23cm ( ja użyłam małej, 23cm tortownicy )


160 - 170g rozdrobnionych słonych krakersów, najlepiej graham
1 puszka mleka słodzonego skondensowanego - w wersji wegańskiej 250ml oleju kokosowego wymieszanego z 3/4 kubka cukru pudru
100g posiekanej czekolady gorzkiej ( mleczna czy biała też mogą być )
1/2 kubka wiórków albo płatków kokosowych
garść posiekanych moreli suszonych
garść fig, daktyli, suszonych śliwek kalifornijskich, wiśni czy żurawiny, co jest pod ręką; mogą być rodzynki, najlepiej jasne, duże - duże owoce pokrojone na drobniejsze części 
1/2 kubka pokruszonych orzechów włoskich czy pekan, laskowe w całości
1/3 opakowania paluszków słonych, połamanych 







Jak zrobiłam:

Foremkę wyłożyłam papierem do pieczenia.
Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Na spód formy wysypałam rozdrobnione krakersy, ubiłam łyżką na zwartą masę. Na niej ułożyłam wymieszane owoce suszone, orzechy, wiórki i czekoladę. Posypałam pokruszonymi paluszkami i zalałam mlekiem skondensowanym. Wierzch udekorowałam kilkoma pekanami. Piekłam w 180'C przez około 20 - 25 minut, aż wierzch był lekko złocisty. Pokroiłam.
To tyle. 



Sama nie wiem, dlaczego tak prosty deser jest tak dobry; to chyba połączenie smaków słonego i bardzo słodkiego, krakersów, paluszków i mleka skondensowanego, a między nimi smaki żujących owoców suszonych.   

7 komentarzy:

  1. Ha! Podoba mi się taki miszmasz baaaardzo!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy na pewno zamiast mleka skondensowanego daje się olej kokosowy, a nie na przykład mleko kokosowe? Nie jest z olejem zbyt tłuste?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bartosz, tak, mleko nie olej kokosowy! Dziękuję i przepraszam za pomyłkę :)

      Usuń
  3. Świetny patent na pożywną przekąskę. Ostatnio też staram się sporo eksperymentować z domowymi wypiekami, ale dopiero zaczynam, więc ściśle trzymam się przepisów. Świetne propozycje bardzo łatwych i bardziej zaawansowanych wypieków znalazłam na https://wkuchnizwedlem.wedel.pl/ Wiele się tam nauczyłam i wiele ciekawych przepisów wypróbowałam.

    OdpowiedzUsuń