A w taki dzień do kawy najlepsza będzie tarta dyniowa.
To moje ulubione ciasto o tej porze roku. Nadzienie dyniowe jest delikatne, aromatyczne, lekko korzenne, z subtelnym smaczkiem cynamonu i cukru brązowego. Maślany spód i bardzo słodki karmel dopełniają całości i mamy ciasto doskonałe.
Pędzę na trening, wiec już przechodzę do przepisu, żeby dać wszystkim szansę na upieczenie tarty do dzisiejszej popołudniowej kawy.
Skladniki:
spód:
230g mąki pszennej
125g zimnego masła pokrojonego na kawałeczki
2 łyżki cukru pudru
1 żółtko
szczypta soli
1/4 - 1/3 kubka zimnej wody
nadzienie:
500g dyni obranej ze skóry
200g brązowego cukru
300ml śmietany kremówki
szczypta soli
1 łyżeczka cynamonu
3 jajka
karmel:
kubek białego cukru
70g masła
około 1/2 kubka śmietany kremówki
szczypta soli
garść orzechów pekan, uprażonych na gorącej patelni
Jak zrobiłam:
spód:
Mąkę z cukrem i solą połączyłam z pokrojonym masłem szczypiąc palcami, aż masa przypominała konsystencją kaszę. Dodałam żółtko i odrobinę wody i szybko zagniotłam ciasto. Jeżeli jest za suche i nie daje się uformować w kulę, trzeba dodać troszkę więcej wody. Kulę zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na 30 minut.
Po tym czasie rozwałkowałam ciasto i wyłożyłam je na spód formy do tarty 27cm wyłożonej papierem do pieczenia. Wylepiłam dokładnie formując rant, nakłułam w kilku miejscach widelcem i ponownie włożyłam do lodówki na 30 minut. Piekłam w 180'C przez 20 minut, aż spód był lekko złocisty.
nadzienie:
Obraną i pokrojoną na kawałki dynię ugotowałam na parze, aż była miękka. Wystudziłam i zblendowałam. Jajka ubiłam mikserem z cukrem i dodałam do dyni, wymieszałam. Dodałam śmietanę i całość ubiłam. Dodałam przyprawy i jeszcze raz wymieszałam. Wylałam na podpieczony i wystudzony spód i piekłam w 180'C przez 40 minut, aż wierzch był złoty. Po upieczeniu wystudziłam.
karmel:
Na patelni z grubym dnem podgrzałam cukier, aż się rozpuścił i był brązowy, ale nie spalony. W trakcie podgrzewania nie mieszamy, delikatnie ruszamy patelnią. Do rozpuszczonego cukru dodałam masło i wymieszałam, żeby masło się całkowicie rozpuściło. Wlałam śmietanę, energicznie mieszając karmel, żeby ją połączyć z cukrem i masłem na gładką masę. Wylałam na wierzch tarty, kiedy karmel przestygł i ciasto też było wystudzone.
Udekorowałam uprażonymi orzechami pekan.
Karmel dobrze zastygnie dopiero po kilku godzinach. Najczęściej nie udaje mu się doczekać tego momentu, najlepszy jest kiedy ścieka po palcach i oblewa każdy świeżo ukrojony kawałek tarty. Bon apetit!
wygląda obłędnie i zapewne też tak smakuje!
OdpowiedzUsuńPiekłam ostatnio dyniową z bezą, ale z karmelem też być mniam!;)
OdpowiedzUsuńMmm, cudowna :) Połączenie dyni z karmelem musiało być wyśmienite :)
OdpowiedzUsuń