Brukselka to kontrowersyjne warzywo. Nie, jeżeli chodzi o jej właściwości, te są oczywiste. Brukselkę albo się lubi, albo nienawidzi. Wielu z nas pamięta ją jak koszmar z dzieciństwa, jak szpinak, i do dzisiaj konsekwentnie jej nie lubi i nie jada. Ja szczęśliwie należę do jej wielbicieli i lubię ją w każdej postaci, gotowaną, ale nie rozgotowaną, bez dodatków, ale jeszcze bardziej smażoną z dobrym dressingiem. I tym przepisem chcę ją odczarować dla tych wszystkich, których brukselka nie przekonuje.
Składniki:
brukselka - kilkanaście sztuk, oczyszczonych z brudnych zewnętrznych liści i pokrojonych na połówki, ewentualnie na ćwiartki
1 duża czerwona cebula, pokrojona w cieniutkie plasterki
oliwa virgin - kilka łyżek
2 łyżki miodu
1 łyżka octu balsamicznego
1 łyżka musztardy Dijon
sól, pieprz
garść orzechów włoskich
2 łyżki rodzynek ( opcjonalnie )
Jak zrobiłam:
Na patelni rozgrzałam 3 łyżki oliwy i wrzuciłam na nią pokrojoną cebulę. Na małym ogniu smażyłam wolno przez 15 minut, mieszając, pod koniec dodałam miód, wymieszałam aż się rozpuścił, potem ocet balsamiczny i musztardę. Dodałam rodzynki. Wymieszałam, podgrzewałam jeszcze przez chwilę i zestawiłam z ognia.
W tym czasie rozgrzałam druga patelnię i podprażyłam na niej orzechy włoskie. Przełożyłam je do miseczki, a patelnię wytarłam papierowym ręcznikiem. Rozgrzałam na niej 3 łyżki oliwy i smażyłam połówki brukselki przez około 10 minut na średnim ogniu, przewracając je od czasu do czasu. Powinny być lekko twarde, ale nie surowe. Jeżeli za mocno się przysmażają, można dodać 2-3 łyżki wody i podgrzewać, aż woda odparuje; wtedy brukselka powinna być już miękka.
Brukselkę wyłożyłam do miski, obtoczyłam w dressingu z cebuli, który przed podaniem można lekko podgrzać i rozrzedzić trochę oliwą. Posypałam połamanymi orzechami i podawałam ze świeżym pieczywem razowym.
pycha dodatek:)
OdpowiedzUsuńja zdecydowanie należę do brukselkowych wielbicieli! Bardzo fajny przepis, mam właśnie brukselkę w lodówce, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuń