Przepisy czekają na opracowanie, u mnie w kuchni zawsze dużo się dzieje, szczególnie w temacie wypieków, które uwielbiam, ale ostatnie dni były w biegu nie zdążyłam niczego opublikować od weekendu, mam nadzieję, że już czekacie na nowości. Dzisiaj o cieście drożdżowym, moim absolutnie idealnym. I dzisiaj placek bez owoców, bo na taki miałam ogromną ochotę. Ale taki placek zobowiązuje, bo jakość musi być absolutnie doskonała.
Pamiętam czasy, teraz wydaje mi się to niemożliwe, kiedy nie lubiłam ciast drożdżowych, ale tak naprawdę nie lubiłam. Ani jeść ani piec. Myślę, że jedno nakręcało drugie, ponieważ nie lubiłam ich jeść, te negatywne emocje przelewałam na proces robienia, a wiadomo, że ciasto drożdżowe jest bardzo delikatne i wrażliwe, i podobno podejście do niego jest ważne. Zabierałam się za nie z myślą, na pewno mi nie wyrośnie, albo ciekawe czy tym razem się uda, no i się nie udawało, a przynajmniej nie tak, jak bym sobie wymarzyła. A dlaczego nie lubiłam jeść? Bo najczęściej są przerośnięte, suche, z małą iloscią kruszonki.
Teraz, kiedy robię je takie jak uwielbiam, ciasto drożdżowe to moje ulubione ciasto, lubię patrzeć jak wyrasta, a wyrasta dobrze, bo zaczęłam je rozumieć. Kiedyś myślałam, że wyrobione ciasto powinno być zwarte, elastyczne, dawać się swobodnie wyrabiać ręką, czyli podsypywałam je mąką w nieskończoność. I owszem, było gęste i w miarę zwarte, ale to się przekłada na jakość ciasta po upieczeniu. Teraz wiem, że ciasto drożdżowe najlepiej wyrabiać robotem z hakiem, nie podsypywać, ciasto może zostać rzadkie i klejące, wtedy lepiej będzie wyrastało. Po wyrośnięciu wystarczy oprószyć mąką, i ciasto będzie można wyjąć ręką z miski i przełożyć do blaszki, do drugiego wyrastania.
Mój idealny placek to właśnie ten dzisiejszy. A jaki jest? Nie za wysoki, nie może być suchy i za lekki, nie lubię tzw. puszystych placków, bo są suche. Ciasto drożdżowe musi być dobrze wyrośnięte ale mięsiste, gęste, o mocno maślanym smaku i fakturze, no i z mnóstwem kruszonki.
Jeżeli wypróbujecie mój przepis, dajcie znać, czy to dla Was również jest ten idealny placek.
Składniki:
na moją ulubioną blaszkę do placka o wymiarach 25cm x 35cm
25g świeżych drożdży
500g mąki pszennej TYP 480 albo 500
300ml letniego mleka
1 opakowanie cukru wanilinowego
140g drobnego cukru
100g masła roztopionego i przestudzonego
szczypta soli
4 średnie żółtka (albo 3 duże)
kruszonka:
200g mąki, tej samej co w cieście
110g cukru
110g masła temp pokojowej
szczypta soli
jak zrobić:
jakbym o sobie czytała 😄 nie lubię suchych, puchatych ciast, a już myśl o puchatym serniku napełnia mnie zgrozą 😲
OdpowiedzUsuńprawie każde ciasto z ostatnich tygodni wypróbowuję, wszystkie są świetne, spróbuję i to.
A ponieważ nie lubię też owoców w cieście to każde jest tylko z kruszonką, do której dodaje drobno pokrojoną skórkę pomarańczową.
Jakie miłe słowa, przede wszystkim dlatego, że ktoś czyta moją pisaninę, a mam wrażenie, że piszę do siebie. I tak to lubię, ale miła jest wymiana myśli, tak więc baaardzo dziękuję za ten komentarz. No i miłe jest spotkanie kogoś o podobnych upodobaniach. Placki jak ten, maślane z kruszonką, bez owoców to moje absolutnie ulubione, puchate tragedia, a puchaty sernik, i do tego mało słodki, niestety, nie tknę, mimo uzależnienia od słodyczy, to dla mnie ani słodycz ani nie słodycz. A pomysł ze skórką w kruszonce świetny, wykorzystam :) Pozdrawiam wyjątkowo!!!
Usuńdziękuję 😀
Usuńten blog mam w ulubionych od zawsze 😉
Z komentarzami rożnie bywa, chyba nastąpiło zmęczenie materiału ale w każdym bądź razie ja jestem z drugiej strony ekranu i prawie każdy post czytam a sporo przepisów weszło już do stałego, domowego repertuaru. Pozdrawiam również, z rozpalonej do czerwoności Bretanii 🔥🔥🔥
Tym bardziej mi miło :) Ja z odpowiadaniem też różnie, biję się w pierś, zapominam sprawdzać komentarze :( fajnie wiedzieć, że ktoś taki fajny jest tam po drugiej stronie, i to w Bretanii, byłam tam wiele lat temu, zauroczył mnie klimat Bretanii, zazdroszczę! Pozdrawiam baaaardzo ciepło :D
Usuń