środa, 8 maja 2013

bakłażany z pestkami granatu i sosem z maślanki

Yotam Ottolenghi jest moim guru kulinarnym. Wiem, wiem, użyłam już tego określenia wcześniej, w odniesieniu do Davida Lebovitza. Nie zmieniłam zdania, bez obaw, David Lebovitz to guru czekoladowe i w ogóle w kwestii słodkości, a Yotam Ottolenghi zdecydowanie w gotowaniu słono wytrawnym. Obaj doskonale się uzupełniają, obaj w pewien sposób wywodzą się z tej samej tradycji kulinarnej.
'Jerusalem' to dla mnie przewodnik po przyrządzaniu warzyw, mięsa, głównie jagnięciny czy kurczaka, a 'Plenty' to wstęp do 'Jerusalem'. Nie mogę się nacieszyć tymi książkami, pełnymi treści, cudownych, smakowitych zdjęć, które są dla mnie wyznacznikiem doskonałej, nieosiągalnej niestety przy moich dzisiejszych umiejętnościach, fotografii kulinarnej i twórczych pomysłów na gotowanie.

Dzisiejszy przepis pochodzi z 'Plenty' Yotama Ottolenghi.
Bakłażany w tej postaci to elegancka, niesamowita, oryginalna przystawka, która razem z pitą czy wiejskim białym pieczywem dostarcza niebiańskich doznań smakowych.






Składniki:

ilości na przystawkę dla 4 osób

2 duże, długie bakłażany
1/3 kubka oliwy virgin
2 łyżeczki tymianku; dobrze jest mieć kilka gałązek tymianku do dekoracji, ja nie miałam, użyłam tylko tymianku suszonego, kruszonego
sól morska, pieprz
1 owoc granatu
1 łyżeczka przyprawy arabskiej za'atar






Sos:

9 dużych łyżek maślanki
1/2 kubka jogurtu greckiego
1 1/2 łyżki oliwy, plus jeszcze trochę do wykończenia
2 ząbki czosnku, rozmiażdżone
szczypta soli





Jak zrobiłam:

1.   Piekarnik rozgrzałam do 190'C. Bakłażany przekroiłam na pół, przecinając również łodyżkę. Połówki nacięłam ostrym nożem w wzdłuż, kilkakrotnie, równoległymi cięciami, nie naruszając skórki.

2.   Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia, a połówki bakłażana ułożyłam na nim nacięciami ku górze. Natarłam je z wierzchu oliwą, dużą ilością, aż cała oliwa została wchłonięta przez nacięty miąższ bakłażana. Posypałam tymiankiem, przyprawiłam solą i pieprzem. Piekłam w piekarniku przez 35 - 40 minut, aż były miękkie i lekko przyrumienione.

3.   Po upieczeniu wyjęłam z piekarnika i wystudziłam całkowicie.





Granat:

Przekroiłam granat na pół, horyzontalnie. Trzymając połówkę jedną dłonią nad miską, przeciętą stroną w dłoni, drugą ręką pukałam drewnianą łyżką w jej grzbiet; pestki same wypadają do miski między palcami. Najlepszy, cudowny sposób, który pozwala uniknąć popryskania kuchni czerwonym sokiem, a dzięki któremu pestki wypadają nieuszkodzone. To sekret Sami Tamimi, który zdradza Yotam Otttolenghi w swojej książce.


  


Sos:

Wymieszałam wszystkie składniki bardzo dokładnie.

Na połówki bakłażana nałożyłam duże ilości sosu, zostawiając łodyżki, posypałam za'atarem i pestkami granatu, a potem odrobiną tymianku. Całość skropiłam oliwą.

Bakłażana można podawać z pieczywem, z sałatą, jest doskonałą przystawką, ale może stanowić dodatek do mięsa. Gwarantuje niepowtarzalne doznania smakowe!




12 komentarzy:

  1. Jakie piękne kolory! I smaki! Podoba mi się :-) Bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Magda, na drugie śniadanie też mogą być!:)

      Usuń
  2. oj ale bym się rzuciła na te bakłażany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są warte grzechu, świetny sposób na bakłażany:)

      Usuń
  3. Wygladaja oblednie! Tez bardzo lubie przepisy Yotama Ottolenghi.

    OdpowiedzUsuń
  4. pyszny pomysł, prezentuje sie obłędnie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pycha! Świetnie skomponowane smaki :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu rewelacja, uwielbiam i granaty i bakłażany. To danie jest dla mnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam w domu amatorkę granatów :) na pewno się skusi!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wyglądają obłędnie! Nie pogardziłabym taką połóweczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie i wiosennie! Ja mam jutro w planach (jeśli pogoda dopisze) grillowanie bakłażanów i cukinii i już się doczekać nie mogę! Szczególnie jak się u Ciebie napatrzyłam na te pyszności!

    OdpowiedzUsuń