czwartek, 21 września 2023

Belgijska tarta z ganache czekoladowym

 Chociaż bardzo lubię wszystkie robić wypieki z czekoladą, babki, rogaliki, czy muffiny, moje ulubione to zdecydowanie tarty. Kruchy spód wypełniony masą czekoladową to bardzo wyszukany deser. Lubię je robić i jeść, a bardziej od czekoladowej lubię jedynie tartę z kajmakiem albo mus czekoladowy, albo po prostu czekoladę. Musi być jednak najlepszej jakości, a jedna z najlepszych i moja ulubiona to czekolada belgijska. Taka też powinna być użyta do zrobienia ganache czekoladowego do tej belgijskiej tarty.



































Składniki:

spód:


2 kubki mąki pszennej typ 480-500

125g zimnego masła masła, pokrojonego w kawałki

1/2 łyżeczki soli

1 duże jajko

zimna woda 


ganache czekoladowe:

240g deserowej czekolady belgijskiej, pokrojonej na kawałki

1 kubek (250ml) śmietanki 30-36%

1 łyżka kawy instant

1/3 kubka (80ml) cukru pudru

2 duże jajka

2 duże żółtka


1 jajko rozbełtane z odrobiną wody


kakao do posypania

chilli w proszku do posypania



jak zrobić:

spód:

mąkę wsyp do miski, dodaj sól, wymieszaj, dodaj masło, rozetrzyj palcami masło z mąką, aż masa uzyska konsystencję kruszonki. Dodaj jajko i odrobinę wody, szybko zagnieć w miarę gładkie ciasto. Zawiń je w folię spożywczą i włóż do lodówki na około 20-30 minut. 

Okrągłą formę do tarty z ruchomym dnem wyłóż papierem do pieczenia. Ciasto rozwałkuj na papierze przez folię spożywczą na okrągły placek. Razem z papierem przenieś ciasto do formy, zdejmij folię, palcami uformuj spód wypełniający całą formę. Nakłuj spód w kilku miejscach, przenieś formę do zamrażarki i zostaw na około 20 minut, aż całkowicie stwardnieje.

Piekarnik rozgrzej do 190', ciasto piecz przez około 15-20 minut, aż będzie delikatnie złociste. Wyjmij z piekarnika i odstaw.

ganache:

pokrojoną czekoladę wsyp do miski. W rondelku doprowadź do wrzenia śmietankę z kawą i cukrem pudrem, wymieszaj dobrze. Po zagotowaniu zdejmij z ognia i zalej śmietanką czekoladę w misce. Chwilę poczekaj, potem wymieszaj dokładnie, aż uzyskasz gładką masę. 

Dodaj po jednym jajku, po każdym mieszając, potem żółtka, aż masa będzie pięknie ubita i kremowa.

Spód upieczonej tarty i boki posmaruj rozbełtanym jajkiem. Piekarnik rozgrzej do 180'. Ganache czekoladowe wlej do formy. Piecz przez 12-15 minut, aż masa będzie ścięta. Po chwili przełóż na kratkę i wystudź przed podaniem, najlepiej przez 2-3 godziny w lodówce.

Przed podaniem posyp kakao przez sitko, delikatnie posyp chilli. Podawaj z bitą śmietaną.




niedziela, 27 sierpnia 2023

Przepyszny chlebek bananowy z mnóstwem orzechów /stopień trudności bardzo łatwy/ i cała prawda o bananach

 Jeżeli jesteście bananożercami jak ja, te post jest dla Was. Banany są podstawą mojej codziennej diety. Bywają dni, w które zjadam nawet pięć bananów. Jeżeli jecie więcej, dajcie znać, to mnie uspokoi. Po godzinach codziennego postu, jestem bardzo głodna, banany wtedy smakują obłędnie. Czasami, bardzo rzadko na szczęście, zdarza się, że zapominam je kupić. Co robię? Wsiadam w samochód i jadę do sklepu, wygłodniała, więc, żeby ten dramat się nie powtórzył, kupuję ich kilka wiązek, co kończy się tym, że mam mnóstwo przejrzałych, a takich nie lubię. Wtedy piekę chlebek bananowy albo placki z banana. Dzisiaj podzielę się z Wami moim przepisem ratunkowym, ratującym banany brązowe, przejrzałe. Takie banany są idealne do wypieków. Teraz kilka słów o bananach... 

Banany możemy podzielić na trzy rodzaje, niedojrzałe, z lekko zieloną skórką, żółte, w brązowe plamki, bardziej dojrzałe, albo po prostu dojrzałe, i takie miękkie, z brązową skórką, bardzo dojrzałe albo przejrzałe. Z pewnością słyszeliście różne opinie dietetyków, jedzcie tylko zielone bo są mniej tuczące i mają najwięcej błonnika, albo tylko bardzo dojrzałe, bo są najzdrowsze, mają nawet działanie antynowotworowe... I co robić? Myślę, że po prostu kierować się preferencjami, bo banany na każdym etapie dojrzewania mają dobre właściwości. A jakie? 

Banany zielone mają dużo błonnika, są mniej tuczące, mniej kaloryczne. Ta właściwość jest powodowana też tym, że mają one niski indeks glikemiczny, mają dużo skrobi opornej, pomagają regulować poziom cukru we krwi. Kiedy IG jest niski, wyrzut insuliny do krwi nie jest nagły, jest pod kontrolą. Zielone zawierają więcej witamin i składników mineralnych. 

Banany bardzo żółte albo w brązowe kropki są bardzo dojrzałe i bardzo słodkie. Zawierają dużo TNF - czynnika martwicy nowotworów, przyczyniającym się do apoptozy komórek nowotworowych. Poza tym regulują ciśnienie krwi. Pamiętajmy, że zawierają mało skrobi opornej, za to więcej glukozy i fruktozy, cukrów prostych, które nie są dla nas dobre, wchłaniają się już w jelicie. No i mają wysoki IG, powodują gwałtowny wyrzut insuliny.

Banany brązowe, wyglądające najmniej atrakcyjnie, ale też są warte jedzenia. Dobrze działają na układ nerwowy, zmniejszają niepokój i łagodzą stres, pozytywnie na układ mięśniowy i szkieletowy. Im bardziej dojrzały banan, tym skuteczniej wzmacnia system odpornościowy, jak wyczytałam. 

Ja najbardziej lubię takie żółte z odrobiną zieleni. A te przejrzałe uwielbiam rozgniatać widelcem i robić z nich ciasta albo placki. Dzisiaj super przepis super łatwy na super pyszny chlebek bananowy, idealny do kawy na śniadanie. Możesz wszystkie składniki wymieszać rózgą, nie musisz nawet wyjmować miksera czy brudzić robota.























KUBEK - 250ml

Składniki:

na średniej wielkości formę podłużną 


3 duże banany, dojrzałe, rozgniecione widelcem na papkę

3/4 kubka drobnego cukru

1 łyżeczka ekstraktu z wanilii

1.5 kubka mąki pszennej

1 łyżeczka sody oczyszczonej

duża szczypta soli

100g miękkiego masła

2 jajka 

duża garść dowolnych orzechów, u mnie mieszkanka laskowych, nerkowców, włoskich i migdałów


jak zrobić:

w misce utrzyj miękkie masło z cukrem na puszysty krem, dodaj jajka, utrzyj, dodaj rozgniecione banany i wanilię, wymieszaj. 

Dodaj suche składniki: mąkę z sodą oczyszczoną i solą, wymieszaj, nie rób tego zbyt dokładnie, chodzi tylko o połączenie składników.

Na suchej patelni upraż orzechy. Posiekaj je grubo, dodaj do ciasta i wymieszaj. 

Piekarnik rozgrzej do 180', formę wyłóż papierem do pieczenia. Ciasto przełóż do formy, wyrównaj wierzch, dowolnie udekoruj. Piecz przez 70-75 minut, do suchego patyczka. 

Jeżeli ciasto spiecze się zbyt mocno z wierzchu, przykryj folią aluminiową i dopiekaj, brązowy wierzch nie oznacza, że środek jest dopieczony, sprawdzaj koniecznie patyczkiem.

Po upieczeniu zostaw w formie przez 10 minut, po tym czasie wyjmij na kratkę i wystudź. Chlebek jest pyszny z masłem orzechowym, szczególnie na ciepło, ja lubię go odpiekać w piekraniku. 



wtorek, 15 sierpnia 2023

Galette z nektarynkami według @rozkoszny

 Galette to moje ulubione ciasto. Jest to tarta francuska, którą nazywa się też szybką albo niedbałą. To chyba najłatwiejsza tarta, ponieważ nie trzeba formować spodu, wychładzać go i podpiekać, wystarczy rozwałkować spód na placek, nałożyć nadzienie, zawinąć brzeg do środka i piec. Ciasto jest łatwe, ale trzeba mieć na nie dobry przepis, bo jest to trochę inne ciasto niż to na tartę tradycyjną. W składzie jest zwykle, oprócz mąki i masła trochę białego sera czy serka, ewentualnie jogurtu, czasami soku z cytryny.

Według tego przepisu powstaje ciasto listkujące, czyli rozwarstwiające się na cieniutkie listki ciasta. Żeby takie ciasto powstało trzeba szybko zagnieść składniki, nie wyrabiać do dokładnie, no i jednym ze składników musi być biały serek typu Philadelphia. Ja użyłam tego właśnie, ale można go zastąpić serkiem Twój Smak, albo po prostu kremowym białym serem.

Na każdym etapie powstawania galette dobrze jest je chłodzić, nie dopuszczać do ogrzania się. Tarta podczas pieczenia będzie wtedy się 'rozlewać', straci formę i kształt, a do tego spód może rozmięknąć.
































Składniki:

na średniej wielkości tartę


150g mąki pszennej

1 łyżeczka cukru

1/4 łyżeczki soli

100g zimnego masła pokrojonego na kawałki

1 opakowanie 125g serka Philadelphia


750-800g owoców: nektarynek, brzoskwiń, borówek...

80-100g cukru

sok z 1/2 cytryny

szczypta soli

1 łyżka mąki ziemniaczanej

1 łyżka cukru wanilinowego albo 1 łyżeczka ekstraktu z naturalnej wanilii


1-2 łyżki bułki tartej

1 jajko roztrzepane

cukier brązowy do posypania brzegu


jak zrobić:

składniki ciasta szybko zagnieć, nie wyrabiaj za mocno, właściwie w ogóle nie wyrabiaj, chodzi o to, żeby się połączyły. Zawiń w folie spożywczą, włóż do lodówki na ok. 20 minut.

Owoce umyj, osusz, pokrój w plasterki, wsyp do miski. Dodaj cukier, sól, sok z cytryny, mąkę ziemniaczaną, wanilię, wymieszaj, odstaw, żeby puściły sok.

Wychłodzone ciasto rozwałkuj na kawałku papieru do pieczenia, którym pokryjesz blaszkę, najlepiej przez folię spożywczą, w który zawinięte było ciasto. Jeżeli ciasto po rozwałkowaniu jest zbyt kleiste, włóż je razem z papierem do lodówki.

Owoce odsącz na sicie, sok wlej do garnuszka i przygotuj glazurę; podgrzewaj ciągle mieszając, aż zgęstnieje i będzie przypominało rzadki kisiel (dzięki mące ziemniaczanej). Dodaj glazurę do owoców, wymieszaj, żeby obtoczyła owoce. 

Wyjmij wychłodzony spód, przełóż go na blaszkę do pieczenia, wyłóż na niego owoce - ładnie je ułóż zostawiając około 3-4cm brzegu wolne. Zawiń ten wolny brzeg do środka delikatnie przykrywając owoce.

Rozgrzej piekarnik do 200'. Brzeg tarty posmaruj rozbełtanym jajkiem, posyp go cukrem brązowym albo zwykłym, najlepiej grubym. Piecz przez 25-30 minut, aż będzie mocno złocisty z wierzchu. 

Jeżeli będzie się za wcześnie przypiekał, przykryj folią aluminiową i dopiecz (możesz też zmienić grzanie na tylko od spodu). Podawaj najlepiej tego samego dnia, świetnie smakuje z lodami.





niedziela, 6 sierpnia 2023

Pasztet curry z cukinii z mąką migdałową i kaszą manną

 Cukinia obrodziła, potrzebne są pomysły i przepisy na wykorzystanie jej. Nie jest to moje ulubione warzywo, smak wydaje mi się mało wyrazisty, trochę mdły. Cukinia wymaga dobrego doprawienia, ale jednocześnie jest doskonałym materiałem do zbudowania treści dania, czy to będzie gulasz czy pasztet albo zapiekanka, nawet słodkie ciasto. 

Od dawna miałam ochotę upiec pasztet z cukinii i jakoś nie mogłam się za to zabrać, ale kiedy ilość cukinii w kuchni niepokojąco rosła i rosła, wiedziałam, że muszę coś z nią zrobić. Zrodziła się determinacja no i pomysł, w efekcie powstał naprawdę cudowny pasztet.

Cukinia składa się w przeważającej masie z wody i to stanowi problem, szczególnie w wypiekach, słodkich i wytrawnych. Do mojego pasztetu cukinię najpierw starłam na tarce o grubych oczkach, umieściłam na sicie, posoliłam, odstawiłam na 30 minut. Po tym czasie dobrze odcisnęłam z wody. Dopiero tak przygotowaną cukinię można mieszać z resztą składników i w końcu piec.




























Składniki:

na średniej wielkości podłużną foremkę


1 duża długa cukinia

1 duża cebula

1 marchewka

2-3 łyżki oliwy

3 ząbki czosnku

garść posiekanej natki pietruszki

garść posiekanej bazylii

3/4 kubka zmielonych na mąkę migdałów

4 łyżki kaszy manny

3 jajka

kilka migdałów do dekoracji


sól, pieprz czarny

pieprz cayenne

1 łyżeczka curry

2 łyżki suszonego oregano






jak zrobić:

cukinię umyj, zetrzyj na tarce o grubych oczkach. Na misce umieść sito, przełóż do niego cukinię, posyp ją solą i zostaw na minimum 30 minut. Po tym czasie dobrze odciśnij ją z wody, ja to zrobiłam dłonią. 

Marchewkę zetrzyj na tarce o drobnych oczkach, cebulę również, wymieszaj z cukinią. Czosnek przeciśnij przez praskę, dodaj do cukinii, potem siekane zioła, mielone migdały i kaszę manną, dodaj przyprawy, dobrze wymieszaj i spróbuj masę przed dodaniem jajek, jeżeli trzeba dopraw.

  Teraz dodaj jajka, dobrze wymieszaj a nawet wyrób ręką masę pasztetu.

Formę wyłóż papierem do pieczenia. Masę wyłóż do formy. Wyrównaj wierzch, skrop go oliwą i posyp mielonymi migdałami, udekoruj całymi migdałami.

Piecz w 180' przez 60 minut albo trochę dłużej, ja piekłam około 70 minut, do suchego patyczka.

Po wyjęciu odczekaj kilka minut i przełóż pasztet razem z papierem na kratkę, zostaw do wystygnięcia. W miarę stygnięcia pasztet będzie wiązał i jego konsystencja będzie coraz równiejsza i mniej mokra.







Tartaletki z bakłażana z pomidorem i serami, wegetariańskie

 Włosi są mistrzami w antipasti, prościutkich mini daniach, które mają na celu zaostrzyć apetyt. Bruschetta, crostini, caprese, nie ma prostszych dań, i jednocześnie nie ma pyszniejszych. Jest to często chleb z pomidorem i oliwą, z pesto i pomidorami, warzywo z pomidorami i serem, do tego wszystkiego bazylia. Jedno co trzeba wiedzieć to jak te składniki połączyć, doprawić i podać. 

Moją włoską propozycją na dzisiaj są tartaletki z bakłażana z plastrami pomidora i serem, bardzo proste i szybkie danie, którym zaskoczycie gości albo nakarmicie rodzinę, która lubi kuchnię wegetariańską. Można do nich podać świeże pieczywo, ja lubię żytnie, ale Włosi podali by pszenny chleb włoski, no i jeszcze kieliszek wina, najlepiej białego, i cudowny lekki letni posiłek gotowy. 






























Składniki:

1 średni bakłażan

2 duże pomidory

1 kubek startego na drobnej tarce parmezanu

1 kulka mozzarelli, cieniutko pokrojonej w plasterki

oliwa

sól, pieprz

garść liści bazylii, porwanych albo posiekanych


jak zrobić:

umytego bakłażana pokrój na plasterki o grubości 0.4-0.5cm. Rozłóż je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Posyp solą i pieprzem, skrop delikatnie oliwą.

Piekarnik rozgrzej do 190'. Piecz plastry bakłażana przez około 15-20 minut, aż niektóre będą leciutko rumiane na brzegach.

Wyjmij blaszkę z piekarnika. Pomidory pokrój na cienkie plasterki, ułóż je na plastrach bakłażana. 

Ułóż plasterki mozzarelli na części tartaletek, pozostałe pomidory posyp parmezanem. Możesz, oczywiście użyć tylko jdnego sera, jeżeli wolisz tylko samej mozzarelli albo samego parmezanu.

Piecz w 180' do rozpuszczenia sera, około 15 minut. Przed podaniem posyp świeżymi liśćmi bazylii. najlepsze są ciepłe.

niedziela, 30 lipca 2023

Flamandzka tarta drożdżowa ze świeżymi morelami z Amaretto

Zaczęłam przygotowania do nowych warsztatów, tym razem z kuchni, która jest dla mnie zupełnie nowa, z kuchni belgijskiej. Nie miałam pojęcia, że tak kuchnia jest taka bogata. Belgia położona blisko Francji kulinarnie była i jest pod jej bardzo silnym wpływem, z którego czerpie pod względem wyszukanych technik gotowania i używania najlepszych produktów regionalnych łącząc je z zamiłowaniem do kalorycznego "comfort food" i  treściwych porcji. W wiekach średnich Belgia stała się północną bazą handlu przyprawami, wiele z nich, jak imbir, szafran czy gałka muszkatołowa weszło na stałe do kuchni flamandzkiej, każdego jej aspektu, włączając przemysł piwowarski.

Podstawowe składniki używane w tej kuchni to świeże warzywa, ziemniaki, cykoria, przyprawy, octy, musztardy czy różne gatunki piwa. To też dziczyzna, mięso i ryby, owoce morza, małże. Tradycyjne potrawy to krem z belgijskiej cykorii, gofry z Brukseli, gulasz wołowy po flamandzku z piwem, belgijskie frytki smażone dwukrotnie czy desery czekoladowe.

Ja, oczywiście, zachwyciłam się deserami. Jest ich mnóstwo, wszystkie obłędnie apetycznie, mnóstwo moich ulubionych czekoladowych, ale moją uwagę przykuła tarta flamandzka, specjalność z Limburga, ze śliwkami, u mnie z morelami, z braku śliwek. To tarta, która często była malowana przez malarzy szkoły flamandzkiej. Jest to tarta na spodzie drożdżowym, co jest raczej niespotykane, musiałam ją wypróbować natychmiast. I jest doskonała. Ciasto drożdżowe wyszło mięciutkie, maślane, świetnie pasuje do owoców, które z kolei są pełne aromatów, przypraw no i muśnięcia odrobiną alkoholu. 












































Składniki:

na okrągłą formę z ruchomym spodem o średnicy 23cm


spód:

250g mąki pszennej

50g cukru

1 łyżka drożdży instant

1/2 łyżeczki soli

1 jajko rozbełtane widelcem

70g masła, rozpuszczonego i lekko przestudzonego

100ml mleka


nadzienie:

650-700g dojrzałych śliwek (u mnie morele), umytych i pokrojonych na ćwiartki

4 łyżki cukru brązowego

1 łyżka cynamonu

1 łyżka rumu, kirsch'a albo Amaretto

1 łyżeczka mąki kukurydzianej albo ziemniaczanej


jak zrobić:

spód:

w misce przesiej mąkę, dodaj cukier, drożdże i sól. Po środku zrób dołek, wlej jajko, a potem letnie mleko i roztopione masło (możesz te dwa składniki wymieszać, żeby temperatury się wyrównały). Zacznij mieszać widelcem od środka do brzegów, zagarnij całą mąkę, lekko zbierz całość dłonią, wyłóż ciasto na blat i wyrabiaj przez ok 6-8 minut, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Uformuj kulę, przełóż ją do natłuszczonej miski, przykryj folią spożywczą i odstaw w ciepłe miejsce bez przeciągów na ok 40-60 minut do wyrośnięcia, ciasto powinno podwoić objętość.

Przygotuj nadzienie: przełóż pokrojone śliwki albo morele do miski, posyp je 3 łyżkami cukru brązowego i 2/3 cynamonu. Dodaj alkohol, wymieszaj i odstaw.

Rozgrzej piekarnik do 190', formę wyłóż papierem do pieczenia. Odgazuj ciasto. Rozwałkuj je na placek na blacie leciutko wysypanym mąką, przenieś na wałku do formy. Wylep dokładnie spód, nakłuj go w kilku miejscach. Posyp resztą cukru i cynamonu. 

Do owoców dodaj mąkę kukurydzianą, wymieszaj. Ułóż owoce na spodzie. Piecz przez około 30 minut, aż ciasto będzie wypieczone i mocno złociste. Wyjmij i zostaw do wystygnięcia na kratce. Pokrój ostrym nożem na porcje.

UWAGA: zamiast śliwek czy moreli możesz użyć innych owoców, gruszek, jabłek, wiśni czy jagód.