niedziela, 31 marca 2019

spanakotyropitakia, greckie pierożki ze szpinakiem i serem

Kuchnię grecką zawsze lubiłam, jeść, ale pokochałam ją tak naprawdę dopiero po ostatnich tygodniach przygotowań do warsztatów kulinarnych, kiedy nauczyłam się gotować potrawy greckie od podstaw, dokładnie i w sposób jaki lubię.
Jest stosunkowo wymagająca, ale można się jej nauczyć, a warto, bo to zdrowa i bardzo dobra kuchnia. Są w niej potrawy skomplikowane, na które trzeba poświęcić więcej czasu, ale są i takie bardzo łatwe i szybkie. Podstawą jednych i drugich są dobre, oryginalne produkty, nie da się ich zastąpić ani oszukać. Na szczęście, większość bez problemów można kupić w naszych sklepach, większość, bo Grecy mają produkty, chociażby sery, u nas niedostępne. Bardzo trudno je zastąpić, bo to inne, specyficzne smaki.
Pierożki greckie tyropitakia są bardzo łatwe i szybkie, trzeba jednak zaopatrzyć w ciasto filo i kilka podstawowych greckich serów: Fetę, Manouri i Graviera. Fetę i Manouri można znaleźć w większości supermarketów, ale trudniej o Graviera. To twardy ser z mleka owczego i koziego, jest najbliższy serom typu Gruyere, a więc w razie jego braku można posłużyć się zamiennikiem, a w ostateczności, użyć samej Fety greckiej, nadzienie też będzie doskonałe.
Pierożki z nadzieniem szpinakowo serowym są świetnym dodatkiem do sałaty, przekąską do wina, czy przystawką. Ja zwykle je jadam w greckiej restauracji z grecką sałatką horiatki, i to moja ulubiona kolacja, a przepis na horiatki wkrótce.


















Tyropitakia

Składniki na 35 szt:

·         2 opakowania ciasta Filo

·         Oliwa z oliwek Extra Virgin
·         2 jajka, dobrze roztrzepane widelcem
·         500g szpinaku baby
·         garść koperku, posiekanego
·         1 kubek ( 200g ) sera Feta, pokruszonego
·         120g sera Manouri, startego na tarce
·         120g sera Graviera, startego na tarce - ewentualnie ser Gruyere
·         2 łyżki posiekanej świeżej mięty
·         2 łyżki posiekanej natki pietruszki
·         3 ząbki czosnku, drobno posiekane
·         ¼ kubka orzeszków pinii, uprażonych
·         1 łyżka suszonego tymianku
·         biały pieprz do smaku
·         szczypta gałki muszkatołowej

·         masło klarowane - około 200g - do smarowania arkuszy ciasta Filo, roztopione






jak zrobić: 
na patelni rozgrzej 1-2 łyżki oliwy i 1 łyżkę masła, wrzuć szpinak i smaż na średnim ogniu, aż zmniejszy objętość a liście ‘zwiędną’. Wyjmij na sito i odciśnij dobrze z wody i soku, przełóż na deskę i drobno posiekaj. Na patelni rozgrzej łyżkę oliwy, przełóż posiekany szpinak, dodaj czosnek, wszystkie zioła, smaż przez kilka minut na średnim ogniu. Przełóż szpinak do miski, kiedy wystygnie dodaj sery, roztrzepane jajka i orzeszki pinii. Dodaj gałkę muszkatołową, tymianek, dopraw do smaku solą i pieprzem, całość bardzo dobrze wymieszaj. 
Rozłóż arkusz ciasta filo, posmaruj cały masłem, przykryj drugim arkuszem i też go posmaruj masłem. Pamiętaj, żeby resztę ciasta filo przykryć wilgotną ściereczką albo zawinąć w folię spożywczą.  Posmarowane arkusze potnij na pasy o szerokości 9-10cm, długości 20-25cm.  Porcję farszu nałóż u dołu pasa ciasta, załóż narożnik po przekątnej formując trójkąt, znowu załóż w trójkąt, cały czas po przekątnej, posuwaj się w ten sposób do końca pasa ciasta.
Piekarnik dobrze rozgrzej do temperatury 160’. Blaszkę wyłóż papierem do pieczenia, ułóż na niej pierożki, wierzch każdego posmaruj masłem albo oliwą, piecz około 20 minut, aż wierzch będzie lekko złocisty.





wtorek, 26 marca 2019

sałatka ze świeżego szpinaku baby, truskawkami i pekanami, z dressingiem makowym

Ta sałatka to już tradycyjnie przebój warsztatów z kuchni włoskiej w wersji 2, a że dzisiaj Dzień Szpinaku, postanowiłam ją przypomnieć.
Kompozycja, szpinak, świeże, najlepiej słodkie letnie truskawki, orzechy i miodowo makowy dressing.... wyjątkowa, i moja ulubiona. Trudno zdecydować, czy ta sałatka jest bardziej deserowa, czy stanowi do mięsa czy makaronu, spróbujcie i sami zdecydujcie.
Do tego, jest wdzięczna, szybka i bardzo łatwa, no i pachnie i smakuje słońcem, latem, a składniki do jej przyrządzenia też nie są wymagające, warto ją wypróbować.










Składniki:

·         około 500g młodego szpinaku, najlepiej baby, umytego, bez ogonków; można użyć innych rodzajów szpinaku, można też dodać inne rodzaje sałaty, ja dodałam
·         250g truskawek, pokrojonych w grube plasterki

Dressing:

·         3 – 4 duże łyżki miodu
·         ½ kubka oliwy virgin
·         1 łyżka maku
·         2 łyżki sezamu
·         ¼ kubka octu z białego wina
·         szczypta soli
·         1 łyżeczka chilli
·         1 ząbek czosnku przeciśnięty przez praskę
kilkanaście orzechów pekan, lekko uprażone na suchej patelni

garść migdałów blanszowanych w słupkach – opcjonalnie

Jak zrobić:

W miseczce wymieszaj składniki dressingu. Odstaw do lodówki na 30 minut.
Umyte i osuszone liście szpinaku i sałaty włóż do dużej miski, dodaj plasterki truskawek.
Wlej wychłodzony dressing i całość delikatnie przerzuć, najlepiej przy pomocy dwóch widelców  tak, żeby składniki pokryły się sosem. Na końcu dodaj grubo połamane orzechy pekan i ewentualnie migdały.
Przed podaniem dobrze jest sałatę schłodzić przez przynajmniej 10 minut.






niedziela, 24 marca 2019

baklava najlepsza

To nie moja pierwsza baklava. Wyjątkowo lubię ten deser, nie mogło go więc zabraknąć na warsztatach z kuchni greckiej.
Przygotowywałam się do nich długo, próbowałam, powtarzałam, zmieniałam..Nie dlatego, że kuchnia grecka jest tak bardzo trudna, chyba nie jest, na pewno nie trudniejsza niż francuska, ale jest w niej wiele tajemnic kulinarnych, które zapewne dla Greków nie są tajemnicami, ale dla mnie, mimo, że smaki są mi bardzo dobrze znane, kuchnia grecka była wyzwaniem.
Chyba dałam radę, bo warsztaty były bardzo udane, to opinia uczestników, a ja byłam zadowolona zarówno z doboru menu, jak i wykonania i smaków. Jednym z hitów była baklava, właśnie ta dzisiejsza. Według niektórych, i to takich, którzy znają się na rzeczy, ta była lepsza od tych oryginalnych, które można zjeść w Grecji czy Turcji.
Mam nadzieję, że tym postem trochę odczaruję baklavę, bo wiele osób sądzi, że to bardzo trudny deser. Myślę, że najtrudniejsze jest w tej chwili zdobycie ciasta filo, czy phyllo po grecku. Piszę "w tej chwili", bo do niedawna można je było znaleźć w każdym markecie Piotr i Paweł, niestety to już historia..






























Składniki:
na blaszkę 20 x 30cm

500g ciasta filo


200g masła klarowanego

Syrop:
750g cukru
550g wody
1 kawałek cynamonu
1 anyż gwiazdkowy
½ cytryny – sok i skórka

150g posiekanych drobno orzechów włoskich
100g orzechów pistacjowych, drobno posiekanych plus 50g grubo posiekanych, do posypania po upieczeniu
100g posiekanych orzechów pekan
3 łyżki mielonych migdałów uprażonych
2 łyżki bułki tartej
2 łyżeczki mielonego cynamonu
½ łyżeczki mielonych goździków
2 łyżki cukru pudru

jak zrobić:

na wolnym ogniu doprowadź składniki syropu do wrzenia, mieszaj, żeby się rozpuściły, gotuj przez 3 minuty, odstaw do wystygnięcia.
Blaszkę nasmaruj dobrze masłem.
Na blacie ułóż arkusz ciasta filo, nasmaruj roztopionym masłem klarowanym, przykryj jeszcze jednym arkuszem, nasmaruj masłem. Posyp mieszanką orzechów całą powierzchnie, zostawiając brzegi wolne, ułóż patyk u dołu arkusza, zwiń arkusz ku górze rolując patyk. Zsuń ciasto z patyka, czynności powtórz z resztą arkuszy filo. Rolki układaj w blaszce ciasno, jedną obok drugiej. Posmaruj wierzch pozostałym masłem klarowanym. Pokrój ostrym nożem na porcje.
Piecz w piekarniku rozgrzanym do 160’ przez około 30 minut, może trochę dłużej, aż wierzch będzie złocisty. Zaraz po wyjęciu polej gorącą baklawę zimnym syropem. Wierzch posyp grubo posiekanymi pistacjami. Podawaj schłodzoną lub na ciepło.








poniedziałek, 18 marca 2019

pieczone warzywa zielone z cytryną

Warzywa zielone to te dla nas najzdrowsze. Jednocześnie, to warzywa, które najtrudniej przyrządzić w ciekawy i smaczny sposób. Ilu z nas nienawidzi brukselki? Podobnie jest z brokułami. Jedne i drugie są raczej mdłe, a przegotowane nie nadają się do jedzenia.
Dzisiejszy przepis to znowu inspiracja z telewizji śniadaniowej, naprawdę świetny sposób na warzywa. Szybki, bardzo wygodny i łatwy przepis, nawet dla początkujących w kuchni. Potrzebne jest duże naczynie żaroodporne albo blaszka, świeże warzywa, cytryny, i kilka podstawowych produktów, które zwykle mamy pod ręką.
Do pieczenia dodajemy magiczny składnik - dużo cytryny, takiej krojonej ze skórką, czosnek, a nawet papryczkę chilli, i warzywa zyskają nową jakość, nowy smak. Ja je najbardziej lubię z kawałkiem świeżego pieczywa, obficie skropione dobrą oliwą i posypane parmezanem, i może jeszcze z kieliszkiem białego wina. 















składniki:

1 duży brokuł - około 500g, umyty, odetnij różyczki, podziel je na połówki albo ćwiartki, łodygi grubo obierz ze skóry, pokrój na kawałki, dodaj do całości
250g brukselki, umytej i oczyszczonej, duże podziel na połówki
1 cytryna, najlepiej organiczna, umyta; 1/2 pokrojona w cienkie plasterki, druga połowa do doprawienia sokiem ( opcjonalnie )
3 duże ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę
oliwa z oliwek
sól, świeżo mielony pieprz
1 papryczka chilli, drobno posiekana z pestkami
1/2 łyżeczki płatków chilli
60 - 70g parmezanu, startego na tarce o grubych oczkach


jak zrobić:

w naczyniu nasmarowanym oliwą ułóż warzywa, wlej 3 łyżki oliwy, dodaj czosnek, posiekaną papryczkę, płatki chilli, dopraw solą i pieprzem, wymieszaj wszystko, najlepiej dłońmi, żeby warzywa były dobrze natłuszczone. Teraz je ładnie ułóż, pomiędzy nimi poutykaj zwinięte plasterki cytryny. Całość posyp parmezanem, piecz w piekarniku rozgrzanym do 200', aż wierzch będzie złocisty, przez około 20 - 25 minut, a parmezan przypieczony i chrupiący.
Przed podaniem skrop oliwą, ewentualnie sokiem z cytryny, i jeszcze odrobiną świeżego parmezanu. Ja lubię posypać dodatkowo świeżo zmielonym pieprzem.
Podawaj natychmiast, z kawałkiem świeżego pieczywa.


Warzywa na zdjęciu zaraz idą do piekarnika, są natłuszczone oliwą i przyprawione. Będę je piekła, aż będą mocno złociste z wierzchu.




niedziela, 10 marca 2019

tarta cytrynowa

Oglądałam sobie telewizję śniadaniową, wiem, to już nie po raz pierwszy o niej piszę, ale mój rozkład dnia i praca wieczorami pozwala mi na leniwe poranki, a wracając, w studio gotował Michał Korkosz, który gotował z użyciem cytryny. To chyba jedyny owoc, który lubię tak bez żadnego ale. Zupełnie nie jestem owocowa, jestem za to bardzo warzywna, nie ma warzywa, którego nie lubię, a owoce mogą dla mnie nie istnieć, no może tylko jako dodatki do potraw.
Z cytryną jest inaczej. Codziennie rano piję szklankę wody z sokiem z cytryny, sok dodaję do gotowania warzyw, mięsa, do ciast i deserów. W lodówce zawsze muszę mieć ich zapas.
Potrawy Michała Korkosza z cytryną okazały się bardzo udane, większość już przerobiłam, teraz kolej na tartę cytrynową. Lekka, odpowiednio kwaśno słodka, smak palonego masła w kruchym spodzie dobrze łączy się z całością. I do tego, tarta pięknie się prezentuje.
























składniki:

na formę o średnicy 23cm z ruchomym dnem

spód na palonym maśle:

200g mąki pszennej TYP 500
50g cukru pudru
1 łyżeczka soli
160g masła


krem cytrynowy:

1 cytryna
sok z 3 dużych cytryn
200g cukru
2 jajka
3 żółtka
40g mąki pszennej
duża szczypta soli

jak zrobić:

zacznij od przygotowania cytryny; umyj ją i sparz, pokrój w cieniutkie plasterki ( mi wyszły trochę za grube ). Wydobądź z nich pestki. W misce wymieszaj sok wyciśnięty z trzech cytryn z cukrem, włóż do niego plasterki cytryny i zostaw najlepiej na kilka godzin, najlepiej na całą noc, a przynajmniej na godzinę. Im dłużej cytryna będzie się macerować, tym będzie bardziej miękka i delikatna.

Wymieszaj mąkę z cukrem pudrem i solą. W rondelku rozpuść masło, a potem dalej je gotuj na średnim ogniu, mieszając, aż lekko zbrązowieje i będzie pachnieć orzechami.Wlej je do mąki, wymieszaj drewnianą łyżką aż ciasto będzie zupełnie gładkie. 
Formę wyłóż papierem do pieczenia, wylep dokładnie spód i boki ciastem, najwygodniej palcami, bo ciasto jest bardzo miękkie i plastyczne. Włóż formę do zamrażarki na 15 minut, aż będzie zupełnie twarde, piecz w dobrze rozgrzanym do 180' piekarniku przez około 15 - 20 minut, aż będzie lekko złociste.
W czasie kiedy spód się piecze przygotuj krem: wymieszaj mikserem jajka z żółtkami i mąką, dodaj sok cytrynowy, plasterki cytryny wyjmij na talerzyk. Płynne zupełnie nadzienie wylej na podpieczony spód, na wierzchu ułóż plasterki cytryny, te z talerzyka. Ostrożnie bo nadzienie jest płynne, przenieś formę do piekarnika, piecz przez około 20 - 25 minut, aż nadzienie się zetnie i będzie lekko złociste na wierzchu. Chwilę poczekaj, żeby tarta przestygła i podawaj, najlepiej smakuje z lodami waniliowymi.







sobota, 9 marca 2019

PITA, przygotowania do warsztatów z kuchni greckiej

W kuchni arabskiej obowiązkowy jest płaski chlebek, który towarzyszy wszystkim posiłkom, a w kuchni greckiej tym chlebkiem jest pita. Pita jest tak popularna, a jednocześnie niezbędna, że bez problemu można ją kupić. Ja jednak, jeżeli zrobienie jest w zasięgu możliwości czasowych, składnikowych czy technicznych, zawsze wybieram samodzielne przygotowanie.
Posłużyłam się przepisem Akisa Petretzikisa, receptura okazała się bardzo łatwa i szybka, a pita udała mi się doskonale. Do tego, nie trzeba nawet rozgrzewać piekarnika, świetnie piecze się ja na patelni. Tak, tę pitę z powodzeniem wykonamy na warsztatach z kuchni greckiej.
Wydawało mi się, że placek grecki jest bardzo podobny do arabskiego, ale nic z tego. Arabski jest cieniutki, pita jest grubsza, po upieczeniu chrupiąca na wierzchu i wilgotna w środku.
Można ją przechować, ale tuż przed podaniem powinna być odpieczona w piekarniku. Pitę podaje się właściwie do wszystkiego, do sałatek, pieczonych warzyw i mięs w różnych postaciach. Przepis tak mi się spodobał, a pita jest wyjątkowo pyszna, że zamierzam ją wprowadzić do codziennego menu.















składniki:

na 6 placków
1 łyżeczka cukru
2 łyżeczki drożdży aktywnych suchych
160ml mleka
80ml letniej wody
320g mąki silnej ( chlebowej, białko 12g ) plus trochę do podsypywania
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka listków świeżego tymianku, posiekanych
oliwa


jak zrobić:

w średniej misce wymieszaj wodę, mleko, cukier i drożdże, odstaw na 5-10 minut, aż drożdże zaczną pracować i na wierzchu pojawi się pianka.
Do dużej miski wsyp mąkę, dodaj do niej sól i tymianek, potem oliwę, wymieszaj, w środku zrób dołek i wlej rozczyn drożdżowy. Mieszaj łyżką, aż połączysz składniki w lepką kulkę, wysyp blat mąką, wyłóż ciasto na blat i wyrabiaj, aż ciasto będzie gładkie i elastyczne, około 4-5 minut. Miskę wysmaruj oliwą, włóż do niej ciasto, przykryj folia spożywczą i odstaw do wyrośnięcia na około 40 minut - ciasto powinno podwoić objętość.
Na średnim ogniu rozgrzej patelnię o grubym dnie. Blat wysmaruj oliwą, ciasto podziel na 6 kawałków, każdy naciągnij, będzie wyglądał jak kulka mozzarelli. Rozwałkuj każdy na placek o średnicy 20cm; jeżeli ciasto będzie się kleiło, dodaj więcej oliwy na blat.
Wlej kilka kropli oliwy na patelnię, ułóż na niej placek i piecz na każdej stronie 1-2 minuty, aż będzie delikatnie przyrumieniony. Pamiętaj, że pity greckie są wilgotne w środku i chrupiące z wierzchu. Podawaj z souvlakami albo z pieczonymi warzywami.




środa, 6 marca 2019

farinata, moja pierwsza

Włosi są bardzo gościnni i chętnie częstują jedzeniem. Moja ulubioną przekąską, kiedy czekam na właściwe włoskie dania, jest mini farinata, czasami podana tylko skropiona dobrą oliwą, czasami z kawałkami kiełbaski, albo z pokruszonym parmezanem, zawsze doskonała.
Farinatę trudno porównać do jakiejś potrawy, jeżeli, to chyba do pieczonego grubszego naleśnika. Ciasto do farinaty przygotowuje się z mąki z ciecierzycy i wody, nie ma w nim ani jajek ani mleka, a mimo to, a może dlatego, farinata jest pyszna, chrupiąca i świeża, nie jest smażona, więc lekka i zdrowa. Przygotowuje się ją błyskawicznie, trzeba tylko pamiętać, żeby kilka godzin wcześniej zrobić ciasto.
Zdejmowanie pianki z wierzchu ciasta ma na celu usunięcie ciężkostrawnych składników, dzięki temu farinata jest jeszcze bardziej dietetyczna i lekkostrawna.
























składniki:

na dwie średniej wielkości farinaty - placki o średnicy 18-19cm

1 kubek mąki z ciecierzycy
1 kubek wody

szczypta soli
świeżo mielony pieprz
świeży rozmaryn - 1 łyżka, drobno posiekany

oliwa

jak zrobić:

w misce wymieszaj mąkę z wodą, najlepiej trzepaczką, na gładką masę o lekkiej konsystencji. Przykryj talerzykiem albo folią spożywczą, odstaw na 2 - 3 godziny. Po tym czasie odkryj, na wierzchu będzie pianka, zbierz ją delikatnie. Jeżeli ciasto mocno zgęstniało, możesz dodać odrobinę wody. Dodaj sól, chlust oliwy, pieprz i rozmaryn, rozmieszaj dokładnie.

Rozgrzej piekarnik do 240 - 250'. Na patelnię wylej oliwę, żeby pokryła spód. Rozgrzej na ogniu bardzo mocno, wylej ciasto, najlepiej przy pomocy chochli, żeby pokryło grubo spód, na moment postaw na ogień, a potem delikatnie przenieś do rozgrzanego piekarnika. Postaw po środku, piecz około 15 - 20 minut, czas zależy od grubości ii temperatury, do jakiej rozgrzaliście piekarnik. Po wyjęciu pokrój jak pizzę, albo połam na kawałki. Podawaj gorącą, najlepiej z sałatą albo pieczonymi warzywami.





wtorek, 5 marca 2019

Spaghetti al Limone, pasta z cytrynowym sosem

Makaron lubię chyba w większości kombinacji, jednak te proste smaki to moje ulubione.
Ale zacznę od początku.
Dzisiaj miała być farinata, jednak, żeby jej smak i konsystencja były idealne, ciasto potrzebuje kilkanaście godzin, dojrzewa sobie spokojnie i jutro.
Pastę z cytryną robiłam już dawno dawno temu, kiedy jeszcze nie prowadziłam bloga. Wtedy zainspirowały mnie wakacje we Włoszech. A dzisiaj? Poranna telewizja śniadaniowa mi go przypomniała, i bardzo się cieszę, bo to jeden z moich absolutnie najbardziej ulubionych sosów.



















składniki:

400g makaronu długiego, spaghetti albo tagliatelle

1 cytryna
sól
3/4 kubka śmietany 36%
6 dużych łyżek masła
3/4 kubka sera parmezan, startego na drobniutkie wiórki
świeżo mielony pieprz






jak zrobić:

z umytej i wyparzonej cytryny zetnij kawałek skórki i pokrój ją na cieniutkie paseczki, odłóż. Resztę skórki z cytryny zetrzyj na tarce do dużego garnka. Wyciśnij około 2 łyżki soku z cytryny do miseczki i odstaw.

W dużym garnku ugotuj makaron w dużej ilości osolonej wody na bardzo mocno al dente - makaron dojdzie w sosie. Do garnka z cytryną dodaj śmietanę, podgrzej lekko, aż zacznie wrzeć na brzegach, około 2 minuty. Zmniejsz ogień, dodawaj po jednej łyżce masła, mieszając często, aż sos będzie gładki i kremowy, zestaw z ognia.

Tuż przed końcem gotowania makaronu, pamiętaj, że ma być bardzo al dente, nabierz 3/4 kubka wody od gotowania i dodaj do sosu, postaw garnek z sosem z powrotem na średni ogień. Wymieszaj dokładnie, szczypcami przełóż ugotowany makaron do sosu. Stopniowo dodawaj parmezan, mieszaj aż sos zgęstnieje lekko i obtoczy cały makaron, nie dłużej niż 2-3 minuty. Dodaj sok z cytryny. Sos powinien zostać lekko rzadki bo będzie gęstniał szybko w miarę stygnięcia. Dopraw solą, rozłóż do misek i posyp świeżo zmielonym pieprzem.





niedziela, 3 marca 2019

trofie - makaron z semoliny i pesto z bazylii

Trofie to tradycyjny makaron z Ligurii o pięknym, niespotykanym kształcie, a trzeba go wykonać ręcznie, wałeczek po wałeczku.
Ciasto do zrobienia trofie robi się tylko z semoliny i wody, jedynie ze szczyptą soli i odrobiną oliwy, bez dodatku jajek. Taki makaron można dłużej przechowywać, nie ma w nim wrażliwych na zepsucie składników. Tradycyjnie jada się go z pesto z bazylii, albo, to drugie klasyczne dla trofie połączenie, z ziemniakami i zieloną fasolką.
Dodatkami zajmę się trochę późnej, dzisiaj ćwiczę robienie makaronu. Wzoruję się na Włoszkach, które z niezwykłą cierpliwością i dokładnością robią dla całej, licznej często rodziny makaron, ravioli, tortellini czy gnocchi.
My to mamy we krwi, taką ręczną robotę, bo lepimy pierogi, ale kto ma na to czas w codziennej gonitwie. Przywiązanie Włochów do tradycji i dobrego, a dobre to włoskie i tylko domowe, jedzenia jest godne podziwu i naśladowania. Trofie jadłam w doskonałej włoskiej restauracji, zauroczyłam się i oto jest, moje pierwsze.

















składniki:

na 4 porcje

2 1/2 kubka semoliny
1/2 łyżeczki soli
1 łyżka oliwy
letnia woda - około 1 kubek, ale ilość trzeba regulować wyrabiając ciasto

pesto:

około 25g świeżych liści bazylii
1 łyżka orzeszków pinii
2 łyżki sera Parmigiano Reggiano
oliwa extra virgin
sól
1 ząbek czosnku

UWAGA: kubek = 250ml




jak zrobić:

mąkę wymieszaj z solą, dodać oliwę i powoli dodawaj wodę, mieszając, na początku widelcem albo łyżką. Po połączeniu składników przenieś ciasto na blat wysypany lekko semoliną, wyrób elastyczne ciasto; jeżeli jest za wilgotne, podsyp mąką, jeżeli za twarde dodaj więcej wody. Zawiń w folię spożywczą i odłóż na 15 minut. W tym czasie przygotuj pesto:

najlepiej użyć moździerza, wtedy zacznij ucieranie od czosnku, potem rozmiażdż liście, orzechy, ser, dodawaj powoli oliwę, tyle ile potrzeba, żeby pesto miało w miarę kremową i gładką konsystencję. Jeżeli użyjesz blendera, pamiętaj, żeby nie mieszać za długo, nie doprowadzić do rozgrzania składników - konsystencja być gładka, ale pesto nie może zamienić się w papkę. Dopraw solą, możesz dodać więcej sera albo orzeszków pinii.

Ciasto na trofie wyłóż na blat, wyrabiaj jeszcze przez chwilę. Odetnij mały kawałek, rozwałkuj dłońmi na wałeczek o średnicy 1cm, potnij go ostrym nożem na kawałeczki około 0.7cm. Weź jeden kawałek i "rozetrzyj" między dłońmi, możesz wykonać kilka ruchów, aż będą cieniutkie, zwinięte i ostro zakończone. Posyp mąką, żeby się nie skleiły. Gotuj w osolonej wodzie, około 3-4 minuty od wypłynięcia. Podawaj natychmiast z przygotowanym pesto, posypane dodatkową porcja sera owczego.