Ale dzisiaj będzie o makowcu. Takim innym, takim, w którym treść ciasta stanowi mak z dodatkami, maślana i aromatyczna, wilgotna i dobrze doprawiona masa makowa.
Kasza gryczana ugotowana do zrobienia placków podsunęła mi pomysł na spód. Kasza, która ma smak lekko orzechowy, świetnie komponuje się z makiem. Warstwa jabłek usmażonych w brązowym cukrze dopełnia całość, przełamując smaki lekko kwaśną nutą.
Skladniki:
spód:
około 60g kaszy gryczanej, ugotowanej na sypko
80g masła, roztopionego w garnuszku
10 - 12 herbatników pełnozbożowych - moje ulubione to Łakotki, zmielonych albo rozgniecionych przy pomocy wałka
szczypta soli
2 - 3 łyżki brązowego cukru
kilka łyżek mielonych orzechów włoskich
masa makowa:
200g maku mielonego
200ml mleka
100 - 120g cukru
łyżeczka esencji waniliowej
2 -3 łyżki miodu
2 - 3 łyżki masła
2 -3 łyżki rumu - opcjonalnie
2 duże jabłka, obrane i pokrojone w plasterki
kilka łyżek brązowego cukru
kruszonka:
100g miękkiego masła
100g cukru pudru
100g mąki
1 żółtko
maleńka szczypta soli
Jak zrobiłam:
spód:
Kaszę, cukier, sól i rozdrobnione herbatniki wymieszałam z roztopionym masłem. Powstałą masę wyłożyłam na spód 23 cm formy - tortownicy, wyłożonej papierem do pieczenia. Dobrze ugniotłam i odstawiłam, żeby zastygła.
mak:
Mleko ze wszystkimi dodatkami zagotowałam. Wsypałam do niego zmielony mak i na maleńkim ogniu, ciągle mieszając, krótko gotowałam, aż mak napęczniał. Odstawiłam do ostygnięcia.
jabłka:
Pokrojone jabłka smażyłam z dodatkiem cukru na małym ogniu, aż jabłka trochę zmiękły, ale jeszcze były kruche.
kruszonka:
Mąkę wymieszałam z cukrem, dodałam miękkie masło i żółtko i ugniotłam. Uformowałam duże kawałki kruszonki i na moment włożyłam do zamrażalnika.
Na zastygły spód, całą jego powierzchnię, wysypałam mielone orzechy. Na tej warstwie ułożyłam jabłka, a na nich warstwę masy makowej. Rozprowadziłam równo. Posypałam kruszonką i piekłam przez około 40 minut, aż kruszonka się zrumieniła.
Nie będę zachwalać tego ciasta, bo wydaje mi się, że składniki mówią same za siebie. Mak z kruszonką już daje gwarancję sukcesu, a spód i warstwa jabłek zdecydowanie się do tego przyczyniają.
chyba ze 100 lat nie jadłam makowca!
OdpowiedzUsuńczas na niego w takim razie :D
UsuńUwielbiam! Nieco inna wersja u Ciebie, ale z pewnością było pysznie :)
OdpowiedzUsuńbyło, dzięki :)
UsuńCzaję się na to ciacho :)
OdpowiedzUsuńAniu! Serio? To zapraszam :)
Usuń