środa, 24 lutego 2016

kibbeh - mielona wołowina z kaszą nadziewana farszem mięsnym

Kibbeh, rodzaj kefty, kulek mięsnych z dodatkiem kaszy, to danie, którego nie jada się nigdzie poza Libanem. Kasza z mięsem wspaniale się dopełniają, ale dopiero wyrazisty w smaku farsz mięsny stanowi o wyjątkowości kibbeh. Po przekrojeniu klopsa widać ciemniejsze nadzienie z wołowiny z białymi orzeszkami pinii.
W kuchni libańskiej najbardziej lubię to, że większość potraw wykonuje się ręcznie, misternie lepiąc, zawijając i klejąc. Początkowo nie jest to łatwe, czasochłonne i pracochłonne, ale po pewnym czasie, kiedy nabierze się już wprawy, takie gotowanie daje ogromną satysfakcję, bo potrawy są wyjątkowe, piękne i niepowtarzalne.
Takie są kibbeh, które dzięki połączeniu mięsa z kaszą są kompletne i sycące, wystarczy podać do nich sałatę i lunch albo lekki obiad gotowy.







    

Składniki:

1kg mięsa wołowego mielonego
2 kubki kaszy bulgur
sól, pieprz
1 łyżeczka kuminu mielonego
1 łyżeczka przyprawy libańskiej 7 przypraw*
1 łyżeczka suszonej mięty

farsz:

1 cebula pokrojona w drobniutką kostkę
1/3 kubka orzeszków pinii, leciutko podprażonych na suchej patelni
500g mielonej wołowiny
7 przypraw, do smaku*
sól, pieprz
oliwa z oliwek


*7 przypraw:
1 łyżeczka świeżo zmielonego czarnego pieprzu
1 łyżeczka zmielonego ziela angielskiego
1 łyżeczka zmielonych goździków
1 łyżeczka zmielonej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka zmielonych nasion kolendry
1 łyżeczka imbiru w proszku
Wymieszaj w słoiku wszystkie przyprawy.








Jak zrobiłam:

farsz:

Pokrojoną cebulę podsmażyłam na oliwie, aż była miękka. Dodałam mięso i przyprawy, czyli 7 przypraw, sól i pieprz, podsmażyłam, a potem wymieszałam z podprażonymi orzeszkami pinii.

Kaszę bulgur zalałam gorącą wodą tak, żeby z 1cm zapasem przykryła kaszę. Odstawiłam na 10 minut, a po tym czasie odcedziłam z nadmiaru wody. Dodałam do surowego mięsa mielonego, doprawiłam solą, pieprzem, kuminem, suszoną miętą i przyprawą 7 przypraw. Dobrze wymieszałam ręką, na gładką, zwartą masę, jak na nasze kotlety mielone.
Z masy z kaszą formowałam kulki, w każdej robiłam zagłębienie, do którego nakładałam łyżeczkę farszu. Zlepiałam końce każdego kibbeh i nadawałam mu lekko owalny kształt, lekko kulając i spłaszczając końce. Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia, ułożyłam na niej klopsy, każdy posmarowałam oliwą, piekłam w 180'C przez około 45 minut, aż były rumiane. 
Kibbeh są dobre na ciepło, prosto z piekarnika i na zimno.
Kibbeh można również smażyć na głębokim dobrze rozgrzanym oleju, przez około 4 minuty z każdej strony.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz