sobota, 28 czerwca 2014

KUCHNIA LIBAŃSKA, moje warsztaty w SPOT Poznań i ciasteczka z konfiturą z róży i ricottą

15go lipca poprowadzę w Spot Poznań warsztaty z kuchni libańskiej.
To już nie moje pierwsze warsztaty i nie pierwsze z tej kuchni. Każda edycja była inna ale zawsze pełna radości, zabawy i cudownych smaków i zapachów. Wiem od warszatatowiczów, że korzystają z przepisów na co dzień.
A co będziemy gotować? Między innymi turnovers ze szpinakiem, falafel najlepszy na świecie, hummus, chlebek libański i ciasteczka z ricottą i konfiturą z róży.



Zaczęło się od tego, że dostałam w prezencie piękną książkę Salmy Hage 'The Lebanese Kitchen'. Krok po kroku, bawiłam się przepisami, czytałam, zgłębiałam i ta kuchnia zagościła w moim domu na dobre, nie bez powodu.

Kuchnia libańska zaliczana jest do najlepszych na świecie. Podstawowe surowce w niej nie są szczególnie wyszukane, a jednak, dzięki klimatowi i położeniu - kraj wyżynny o śródziemnomorskim klimacie - gatunkowo są niepowtarzalne; cebula, czosnek, soczewica, fasola, pomidory i dodatki, a z mięs przoduje jagnięcina. Barany, które na wysoko położonych pastwiskach mając dostęp do świeżej trawy przez cały rok, smakiem przewyższają nasze, rodzime. Wieprzowiny tu nie znajdziecie, przede wszystkim z powodów religijnych. Powszechny jest też drób i wołowina, a także ryby, ale te zdecydowanie rzadsze w porównaniu z baraniną.

Kuchnia libańska słynie z ponad stu odmian przystawek, tzw mezza. Jedzenie to biesiadowanie; posiłek to ponad dwie godziny przy stole, który jest suto zastawiony przystawkami., którym towarzyszy pita, tradycyjny chleb przypominający placek pusty w środku. Można go rozerwać i napełnić warzywami, mięsem czy sosami. Nie znajdziemy tam innego pieczywa.
Najważniejszą wartością tej kuchni jest jej prostota. Podstawę żywienia stanowią dania często całkowicie bezmięsne, z warzyw, strączkowych i kasz. Dominuje soczewica, która dzisiaj staje się u nas również modna, ale była zapomniana przez długi czas, chociaż znana w Polsce była już za Piastów.
Kuchnia ta uważana jest również za bardzo zdrową.

Jej podstawowe smaki i aromaty to świeże zioła szczególnie kolendra oraz mięty. Kolendra doskonale aromatyzuje potrawy, nadając im świeżego, lekko cytrynowego posmaku. Używana jest zarówno do surówek jak dań ciepłych.
Miętę Libańczycy traktują z niebywałą atencją. Występuje w każdym przydomowym ogródku. Stosowana jest najczęściej do surówek i dań z jogurtem.
Libańczycy mają swój ulubiony jogurt z miętą i sokiem z cytryny. To głównie cytryna zaspokaja zapotrzebowanie na kwas w kuchni libańskiej. Podstawowy vinegret, powszechnie znany w świecie arabskim, to zmiażdżony ząbek czosnku z solą, oliwą i sokiem z cytryny.
Kuchnia libańska jest kuchnią tej ziemi, opartą na produktach regionalnych i sezonowych, wyjątkową, bo mimo wielkiej liczby imperiów, które brały ją we władanie, nie zapożyczała się u innych. To inni czerpali z niej inspiracje.
A ja postaram się zainspirować Was i zachęcić do wypróbowania dań, które spokojnie możemy przygotować w oparciu o składniki dostępne w naszych sklepach.

Do najważniejszych, charakterystycznych dla kuchni libańskiej składników, stanowiących o jej specyfice, należą:

przede wszystkim 7 spices, czyli przyprawa będąca kompozycją 7 przypraw, którą każda pani domu przygotowuje sama, według własnego pomysłu
tahini - pasta sezamowa

burghul - łamana (różne grubości) kasza z pszenicy

zahtar - kompozycja ziół (tymianek, cząber)

hommous - cieciorka

soczewica - zielona, czerwona i brązowa

snobar - orzeszki pini

woda różana - woda nasycona olejkiem różanym

zioła- mięta, kolendra
oliwa z oliwek i jogurt - używane do wszystkiego






Podróż do kulinarnego Libanu zaczniemy od ciasteczek z różą.



Składniki:


ilości wystarczają na około 24 ciasteczka

300g mąki pszennej
250g masła, schłodzonego i pokrojonego na kawałki
70g białego cukru
1 jajko
2 łyżki mleka

125g sera ricotta
125g serka mascarpone
3 łyżki śmietany 30% - kremówki
2 łyżki cukru pudru

około 2 łyżki konfitury z róży






       




Jak zrobiłam:

1.   Masło roztarłam palcami z mąką, aż masa przypominała kruszonkę.

2.   Dodałam cukier i wmieszałam w masę. 

3.   Jajko ubiłam z mlekiem i porcjami wlałam do masy. Zagniotłam ciasto, aż składniki się połączyły - trwało to chwilę. Potem krótko, przez około 1 minutę, wyrabiałam ciasto, aż było zupełnie gładkie. Zawinęłam je w folię i włożyłam do lodówki na około 30 minut.







4.   Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Ciasto podzieliłam na dwie części. Jedną część rozwałkowałam na placek o grubości około 2mm. Wycięłam w nim 24 kółka o średnicy 3-4 cm. Ułożyłam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i piekłam przez 15 minut. Trzeba uważać, bo łatwo je przypalić, są bardzo delikatne.

5.   Drugą część rozwałkowałam w ten sam sposób, ale tym razem wycięłam po środku każdego krążka dziurkę o średnicy około 1.5cm . Piekłam przez 15 minut. Ciasto z dziurek można wykorzystać do zrobienia jeszcze paru ciasteczek.


 



Wszystkie ciasteczka wystudziłam na kratce. 

6.   Ricottę i mascarpone ubiłam z kremówką, a potem dodałam cukier puder i dobrze wymieszałam. Masę nałożyłam na wystudzone spody ciasteczek. Przykryłam każdy spód ciasteczkiem z dziurką i przycisnęłam, aż krem zaczął się wyciskać bokami. Potem dołożyłam jeszcze trochę ricotty w środki ciasteczek.

Po środku każdego ciasteczka nałożyłam po pół łyżeczki konfitury różanej. 

Po pewnym czasie masa z ricotty i mascarpone lekko stężała. Ciasteczka można posypać cukrem pudrem. 
Kombinacja smaków ricotty, mascarpone z kremówką i cukrem pudrem, maślanego ciasteczek i niesamowitej słodkości róży jest cudowna. 
To moje ulubione ciasteczka, a Was zapraszam na warsztaty, zrobimy to i jeszcze całe mnóstwo pyszności.







2 komentarze: