sobota, 8 sierpnia 2015

wegańskie drożdżówki marchewkowe z owocami

Kuchnia wegańska, już o tym pisałam, coraz bardziej mnie pociąga.
Kiedy w ostatnim numerze magazynu 'Kuchnia' trafiłam na przepis Marty Dymek na wegańskie ciasto drożdżowe, popędziłam do kuchni, żeby sprawdzić, czy mam wszystkie niezbędne składniki. Miałam, ciasto nie jest bardzo wymagające, mogłam się natychmiast zabrać do roboty. To już nie pierwszy mój wypiek wegański, a więc zawsze mam w kuchni olej kokosowy, czy mleko sojowe albo kokosowe, a także mielone siemię lniane, które co prawda nie będzie dzisiaj potrzebne, ale jest doskonałym zamiennikiem jajek i warto je mieć pod ręką. Warto też mieć w kuchni wegańskiej banany czy marchew.
Wracam więc do drożdżówek. Przepis bez jajek, a za to z pure z marchewki sprawia, że drożdżówki nie tylko mają piękną słoneczną barwę ale też zachowują długo świeżość. Ciasto jest lekkie i nie za słodkie, w samym cieście są tylko 4 łyżki cukru, można je dosłodzić i ja to zrobiłam lukrem. Ale ja jestem znana z miłości do słodkich słodkich i bardzo słodkich ciast, można lukier spokojnie pominąć, można też posypać drożdżówki cukrem pudrem.  
Drożdżówki są wspaniałe na śniadanie, do dobrej kawy albo mocnej herbaty, szczególnie teraz latem, słoneczne jak aura za oknem.









  


Składniki:

na około 20 drożdżówek

3 kubki mąki pszennej
100ml mleka roślinnego - ja użyłam mleka kokosowego
7g drożdży instant
4 łyżki cukru trzcinowego
szczypta soli
1 kubek pure z marchewki*
100g płynnego oleju kokosowego

400g owoców - malin, jeżyn i wiśni

lukier:
3/4 kubka cukru pudru
sok z 1/2 cytryny
płatki migdałów do posypania


*500g umytej marchewki ugotowałam w lekko osolonej wodzie, odcedziłam, wystudziłam i zblendowałam na pure









Jak zrobiłam:

ciasto:
Połączyłam mąkę, mleko, drożdże, cukier i sól, wyrabiałam przez minutę. Dodawałam pure marchewkowe po jednej łyżce i wyrabiałam przez kolejne 3 minuty. Powoli wlewałam olek kokosowy i dalej wyrabiałam przez około 5 minut. Pod koniec wyrabiania, ciasto nie powinno już kleić się do rąk i być gładkie i elastyczne. Uformowałam je w kulę i przełożyłam do natłuszczonej miski. Zostawiłam do wyrośnięcia na około 1 godzinę.

drożdżówki:
Wyrośnięte ciasto podzieliłam na połówki. Każdą rozwałkowałam na prostokąt o grubości około 0.5 centymetra. Owoce rozłożyłam na prostokątach ciasta, lekko wcisnęłam w ciasto. Prostokąty zwinęłam w rulony i każdy pokroiłam na 10 plastrów. Plastry - drożdżówki ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiłam do wyrośnięcia na pół godziny. 
Piekłam w 180'C przez trochę ponad 15 minut. Trzeba uważać, bo są delikatne i łatwo mogą się przypalić.
Kiedy przestygły, posmarowałam lukrem i posypałam płatkami migdałów.

lukier:
Cukier puder roztarłam z sokiem z cytryny. Żeby nie był zbyt kwaśny, można część soku zastąpić zimną wodą.







 

1 komentarz:

  1. prezentują się niesamowicie, zatem pewnie też tak smakują :)

    OdpowiedzUsuń