Panforte di Siena, toskański deser czekoladowy zrobiłam wczoraj jako prezent świąteczny dla gospodarzy imprezy, na którą zostałam zaproszona. I zatkało ich wszystkich, i gospodarzy i pozostałych gości; po raz pierwszy kiedy go zobaczyli po otwarciu pudełka, a po raz drugi kiedy go spróbowali.
O!! To to, co nam podali we Włoszech, co było takie pyszne i co tak chciałam zrobić! - krzyczeli.
A skąd u mnie pomysł na Panforte? Wszystko dzięki jelitówce, którą złapałam tuż przed Świętami, dokładnie 23-go grudnia. Nie wiem jakie masz doświadczenia w kwestii jelitówki, ja osobiście do 23-go grudnia nie miałam żadnego. Nawet nie wierzyłam specjalnie w to, że jest coś takiego i, że można się tym zarazić. Okazało się, że można. Że to nie przypadek, że całe przedszkole choruje. Ten dzień w pobliżu łazienki spowodował, że wszystkie już wcześniej przygotowane wypieki, klasyki świąteczne czyli sernik, piernik i makowiec kojarzyły mi się wyłącznie z problemami jelitowymi, zostały wykluczone z mojego słodkiego menu. Na szczęście w odpowiednim momencie przypomniał mi się deser z Sieny, czyli właśnie Panforte.
Panforte teraz już po Świętach będzie idealne na Sylwestra czy kawę noworoczną, a potem w czasie karnawału. Jest to deser mocno czekoladowy, pełen orzechów, fig, skórki pomarańczowej, a przede wszystkim miodu. Nie jest to trudny wypiek, ale trzeba uważać, żeby go nie zepsuć. A więc chwytaj przepis i do dzieła.
UWAŻKA 1:
czas pieczenia to 30 minut i temperatura 180', i tego się trzymaj, choćby nie wiem co, choćby deser wydawał się niedopieczony, zbyt luźny czy surowy w środku. Nie kombinuj!
UWAŻKA 2:
miarą w tym przepisie jest kubek, to objętość 250ml; pamiętaj, żeby kubek 250 mililitrowy był napełniony po brzegi, ale nie kopiasty.
UWAŻKA 3:
w moim przepisie oryginalnie były morele suszone, ja zastąpiłam je figami, bo nie miałam moreli. Wybierz to co bardziej lubisz.
UWAŻKA 4:
orzechy laskowe upraż mocno na suchej patelni, aż skórka popęka, rozłóż bawełnianą ściereczką, wysyp na nią orzechy, przykryj jej częścią i pocieraj orzechy, aż skórka odpadnie
Składniki:
na okrągłą formę 27cm wyłożonej papierem do pieczenia
1 1/2 kubka migdałów blanszowanych, uprażonych
1 1/2 orzechów laskowych uprażonych, bez skórki
1 1/2 kubka suszonych fig, bez ogonka, posiekanych (ewentualnie moreli)
1 kubek kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 1/2 kubka mąki pszennej
1/2 kubka kakao
3 łyżeczki mielonego cynamonu
1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
1 łyżeczka mielonego imbiru
1/2 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki soli
1 1/4 kubka miodu
1 1/2 kubka cukru
1 1/3 kubka czekolady deserowej 66% posiekanej
Jak zrobić:
1. W misce wymieszaj orzechy i owoce, w osobnej misce wymieszaj mąkę, kakao, przyprawy i sól. Dodaj do orzechów z owocami i wymieszaj.
2. W średniej wielkości rondlu podgrzej miód z cukrem, aż cukier się rozpuści, a potem jeszcze podgrzewaj 3 minuty. Ciągle trzymaj na małym ogniu, wsyp czekoladę, poczekaj chwilę bez mieszania a potem wymieszaj dokładnie, aż czekolada połączy się z miodem. Zdejmij z ognia.
3. Suche składniki wsyp do rondla z miodem i czekoladą, wymieszaj, aż wszystkie składniki się połączą, a orzechy i owoce obleją czekoladą. Masa jest gęsta, tak ma być.
4. Masę wyłóż do formy, delikatnie wyrównaj.
5. Piecz przez 30 minut w 180', trzymaj się czasu, nie sprawdzaj patyczkiem, wyjmij z pieca po 30 minutach. Zostaw do przestygnięcia, ciasto będzie twardniało. Pokrój kiedy jeszcze ciepłe, posyp cukrem pudrem. Ciasto powinno być ostatecznie dość sztywne, ale ciągle ciągnące w środku.
Najlepiej przechowywać w szczelnym pojemniku, żeby nie wyschło.








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz