I przypomniało mi się, jak bardzo je lubię, takie mokre, żujące i świeżutkie. No i zrobiłam. Nie są takie same jak tamte, ale równie pyszne, jak to kokosanki, właśnie takie, wilgotne i żujące, jak makaroniki.
Składniki:
na 14 sztuk
200g wiórków kokosowych - 1 duże opakowanie
2 białka
50g masła
3/4 kubka cukru
4 łyżki mleka
2 łyżeczki mączki ziemniaczanej
masa czekoladowa:
60ml śmietany kremówki
1 łyżeczka syropu kukurydzianego (użyłam Golden syrup z Marks&Spencer)
70g drobno pokrojonej gorzkiej czekolady
1/2 łyżki (7g) masła pokrojonego na małe kawałeczki
Jak zrobiłam:
1. Masło rozpuściłam w rondelku. Dodałam cukier, na wolnym ogniu podgrzewałam, mieszając, aż cukier się rozpuścił. Dodałam mleko, wymieszałam, cały czas leciutko podgrzewając.
2. Dodałam wiórki kokosowe do rozpuszczonego masła, dokładnie wymieszałam. Wystudziłam.
3. Białka ubiłam na sztywno, a potem dodałam 2 łyżeczki mąki ziemniaczanej, wymieszałam. Masę kokosową dodałam do białek, dobrze wymieszałam łyżką.
4. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia uformowałam ciasteczka przy pomocy 2 łyżek - około 14 porcji. Piekłam w 180'C przez 12-14 minut. Makaroniki powinny pozostać jasne, tylko brzegi mają być wypieczone.
masa czekoladowa:
W rondelku podgrzałam śmietanę z syropem kukurydzianym. Kiedy zawrzała na brzegach, zdjęłam z ognia i wrzuciłam do niej połamaną na kawałki czekoladę i zostawiłam na chwilę, aż zmiękła. Wtedy dokładnie wymieszałam na gładki krem, pod koniec mieszania dodałam masło i wmieszałam w całość. Na początku masa jest dość rzadka, w miarę stygnięcia zgęstnieje.
Pokryłam czekoladą wystudzone kokosanki.
Wow wyglądają wspaniale, bardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuń