środa, 28 sierpnia 2013

francuska tarta ze świeżymi pomidorami i...bieganie

No właśnie...to bieganie, zaczyna niepokojąco, czy może własnie pozytywnie wypełniać moje życie.
Tak już było; żyłam żeby biegać, wszystko było temu podporządkowane, rozkład dnia, plany weekendowe - cała rodzina czekała przed wyjazdem na wakacje, kiedy ja musiałam zrobić swój dzienny plan treningowy, bo inaczej dla mnie dzień podróży, bez treningu, dzień stracony.
Mój pobyt na plaży ogranicza się do czasu, który spędzam na przemierzaniu biegiem plaży wzdłuż, trwa to czasami sporo ponad godzinę, a potem pływanie i koniec plaży.

Krótko mówiąc, wracam do życia, stawiam sobie cele i treningi sprawiają mi satysfakcję bo mają sens i dokądś prowadzą.
Mam nadzieję, że trochę czasu na gotowanie i prowadzenie bloga uda mi się wygospodarować.

A dzisiaj chcę się podzielić przepisem na tartę ze świeżymi pomidorami i musztardą.
Wpadłam na ten przepis u Pistachio i przypomniał mi tarty, które jadłam we Francji, z moimi francuskimi znajomymi.
Niesamowicie wyrazista kompozycja smaków, świeża, nie nudna, a do tego tarta jest w miarę szybka i łatwa.
Poczytajcie i oceńcie sami.






Składniki:

spód:

200g mąki pszennej
100g mąki kukurydzianej
150g masła
1 jajko
sól


nadzienie:

kilka dojrzałych pomidorów
kilka łyżek musztardy Dijon
sól, pieprz
zioła prowansalskie
boczek pokrojony w paseczki - opcjonalnie






Jak zrobilam:

ciasto:

1. Obie mąki wymieszałam z solą, potem dodałam jajko, masło, szybko wyrobiłam ciasto, które zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na 30 minut. Jeżeli jest za suche, trzeba dodać odrobinę lodowatej wody.

2.   Rozwałkowałam ciasto i wylepiłam formę do tarty o średnicy 28cm. 

3.   Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Spód nakłułam w kilkunastu miejscach i podpiekłam - piekłam przez około 15 minut, aż był lekko złotawy.







całość:

Lekko wystudzony spód posmarowałam musztardą Dijon. Na niej ułożyłam pokrojone w plasterki pomidory. Posoliłam je i doprawiłam pieprzem, a na końcu posypałam ziołami prowansalskimi.

Na wierzchu ułożyłam kawałeczki boczku.

Wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 180'C. Piekłam przez około 30 minut, aż boczek się zrumienił.






Doskonała lekka tarta, która smakuje świetnie z zieloną sałatą i różowym winem.
Warto skorzystać z pomidorów z targu, które są o tej porze najlepsze. 



4 komentarze:

  1. ..u mnie również gorączka pomidorowa. A tarta - przyznam, że ciekawe połączenie warte uwagi :)...

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo apetyczna ja dzisiaj zrobiłam tarte z malinami pod kruszonką :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się. Pomidory teraz są takie dobre, że aż żal nie wykorzystać ich w swojej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Każde zdjęcie jest piękne! Jakim aparatem to robisz?

    OdpowiedzUsuń