To chwila pracy, dwadzieścia minut pieczenia, a potem dużo zdrowej przyjemności.
Takie przekąski są bardzo potrzebne, szczególnie teraz, pod koniec zimy.
Zima powoduje u mnie całkowite załamanie moich zasad żywieniowych. Ostatnio jadam słodycze na śniadanie, obiad, a hamulce włączam dopiero wieczorem. Pomału zaczynam myśleć o wiośnie, nowej garderobie, a potem lecie i plaży, która bezlitośnie zmusza do ujawnienia wszystkich skutecznie ukrywanych pod zimowymi swetrzyskami wałków i oponek. Może lepiej już teraz o tym pomyśleć i zaopatrzyć się w chipsy z pasternaku.
Składniki:
2 duże korzenie pasternaku
sól
tymianek
oliwa
Jak zrobiłam:
Oczyszczony pasternak pokroiłam w cienkie plasterki. Piekarnik rozgrzałam do 200'C. Plasterki pasternaku rozrzuciłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Skropiłam oliwą, posypałam solą i tymiankiem. Piekłam przez około 20 minut, aż były lekko złociste.
Może w tym momencie powinnam napisać: poczekałam, aż ostygły..ale wcale tak nie było, jadłam jeszcze gorące, prosto z piekarnika, są tak pyszne.
świetna i zdrowa przekąska!
OdpowiedzUsuńi do tego pyszna! dziękuję :)
Usuńgenialny przepis, musimy wypróbować
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas
blotodlazuchwalych.blogspot.com
dzięki! odwiedzę z przyjemnością :)
Usuńchipsow jeszcze nie probowałam ale frytki tak uwielbiam ich slodki posmak :) mniam
OdpowiedzUsuńchipsy są podobne, smakowałyby Tobie :)
UsuńWłaśnie piekę chipsy pasternakowe, ale z curry, odrobiną cytryny i pieprzem cayenne. Jadłam kiedyś podobne i marzę żeby je odtworzyć. Pokrzepił mnie Twój przepis, może mi się uda :)Pozdorwienia :)
OdpowiedzUsuń