Jak ja kocham galette, to tarta, która wszystko wybacza i toleruje: niedoskonałe ciasto, niewyszukane nadzienie czy też niedopracowany kształt. Francuzi mają rozmach i fantazję kulinarną, też modową, ale to temat na inny post, nie w tym miejscu. Wracając do kulinariów... rozmach, bo są dania dopracowane co do grama, chociażby francuskie makaroniki, a obok nich tarty szybkie jak galette, w których nie ma aż tak restrykcyjnych norm co do gramatury czy składu, a udają się rewelacyjnie.
Moje galette zrobiłam z mąki orkiszowej z pełnego przemiału, grubej mąki orkiszowej typu 2000, dlatego nazwałam je przaśnym. Ta mąka w połączeniu z masłem, bo tak się robi klasyczne galette, smakuje jak świeżo upieczony, prosto z pieca, chleb orkiszowy. Zamiast masła użyłam oleju kokosowego, tarta jest wegańska, ale tym, którzy jadają masło, polecam użycie tego tłuszczu, to jedyny składnik niewegański, a całość zyskuje smak bardzo francuski smak, zdecydowanie lepszy.
Jestem pewna, że macie ten sam problem, co zrobić z tym, co zostaje w lodówce z poprzedniego dnia. Nikomu, włącznie ze mną, nie chce się jeść tej samej, odgrzanej kapusty, brokułów, czy marchewki.
Co robię wtedy? Szybko zagniatam ciasto, wałkuję na placek, po środku układam nadzienie, może coś dodaję, doprawiam, a czasami, jak dzisiaj, robię wytrawną kruszonkę, i piekę. Nadzienie z nieatrakcyjnej już kapusty jest wyborne, całość smakuje fantastycznie. Namawiam Was do wykorzystywania tego sposobu do wyczyszczenia lodówki. W moim przepisie jest kapusta, którą przygotowałam wczoraj, opisuję sposób przygotowania, możecie z niego skorzystać.
Wiem, że to kiepski czas na takie wpisy, zastanawiałam się, czy ktoś w ogóle będzie to czytał, parę dni temu świat, a szczególnie nasz w Europie środkowej i wschodniej, stanął na głowie. Wszyscy śledzimy wydarzenia na Ukrainie, denerwujemy się i przeżywamy, ale i tak musimy gotować, jeść i karmić naszych najbliższych. Może ten post Was zainspiruje, pomoże szybko przygotować coś dobrego.
Składniki:
na tartę o średnicy około 27-30cm, w zależności od tego, jak ją rozwałkujecie
spód:
260g mąki orkiszowej TYP 2000 (może być inna też)
130g zimnego oleju kokosowego (może być masła)
duża szczypta soli
odrobina zimnej wody
nadzienie (u mnie to, możecie użyć tego, co Wam zostało):
2 średnie cebule, drobno pokrojone
300g kapusty kiszonej bio, lekko posiekanej
2-3 ziemniaki ugotowane w łupinach, obrane i pokrojone w plastry
oliwa, do smażenia
sól, pieprz
kilka łyżek mleka roślinnego, do posmarowania brzegów przed pieczeniem
kruszonka:
1/2 kubka mielonych orzechów włoskich
szczypta soli
2-3 łyżki zimnego oleju kokosowego
jak zrobić:
spód:
mąkę wymieszaj z solą, rozetrzyj ją z olejem kokosowym (albo masłem), aż będzie przypominała kruszonkę. Dodaj odrobinę zimnej wody, spróbuj szybko zagnieść ciasto, jeżeli jest za suche, dodaj więcej wody. Ciasto uformuj w dysk, zawiń w folię spożywczą, włóż do lodówki na ok. 30 minut.
kruszonka:
rozetrzyj orzechy z olejem kokosowym (albo masłem), dodaj sól, zagnić szybko, a potem połam na grubą kruszonką i włóż do lodówki.
nadzienie:
na patelni rozgrzej 2-3 łyżki oliwy, usmaż na niej cebulę na lekko złoty kolor. Dodaj całą kapustę, bez soku, zostaw go na później, smaż na średnim ogniu. Zmniejsz ogień, chwilę duś, aż płyny odparują, podlej sokiem z kapusty. Wymieszaj całość, dopraw solą i pieprzem, odstaw. Przestudź przed nałożeniem.
całość:
ciasto rozwałkuj na placek o średnicy ponad 30cm, po środku rozłóż kapustę zostawiając wolny margines około 5cm. Na wierzchu ułóż plasterki ziemniaków. Dopraw solą i pieprzem. Zawiń brzeg ciasta do środka, przykrywając częściowo nadzienie, palcami sklej brzeg w miejscach gdzie ciasta jest za dużo. Posyp środek wychłodzoną kruszonką. Posmaruj brzeg mlekiem, piecz w 190' przez około 40 minut, aż brzeg będzie złocisty.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz