środa, 20 marca 2013

pate z wątróbki drobiowej z koniakiem i miodem

U mnie dalszy ciąg inspiracji Kukbukiem, i dalszy ciąg pomysłów świątecznych.
Wiem, wiem, pasztet z wątróbki już był, ale dobrego nigdy za wiele. A ten jest doskonały.
Jest bardzo prosty w wykonaniu, ale wykwintny. Dodatki i przyprawy sprawiają, że ma niepowtarzalny, wyszukany smak, porównywalny do tych od najlepszych kucharzy. Pasztetu się nie piecze, a mimo to ma klasyczną 'pasztetową' konsystencję.
Od czasu odkrycia tego przepisu, który jest podobny do pasty z wątróbek Davida Lebovitza, jest to mój ulubiony sposób na przyrządzenie wątróbki drobiowej, którą, poza masłem orzechowym i kajmakiem, lubię chyba najbardziej.
David Lebovitz pisze, że jest to rodzaj mięsnej pasty, którą Francuzi jadają na co dzień a ponieważ jest to specjał bardzo popularny, wykonanie nie może być karkołomnym zadaniem; wręcz przeciwnie, ma być szybkie, ale, jak to u Francuzów, snobistycznie rewelacyjne. I to wszystko mnie w tym pate urzeka.








Składniki:

300g wątróbki drobiowej
1 cebula, pokrojona w piórka czyli cieniutkie plasterki
1 jabłko, pokrojone w plasterki
3 łyżki oliwy
1 łyżka masła
1 łyżka płynnego miodu
2 łyżki koniaku, armaniaku albo calvadosa
1 łyżka gałki muszkatołowej
1 łyżka oliwy truflowej
sól, pieprz






Jak zrobiłam:

1.   Wątróbkę umyłam i oczyściłam z włókien i wszystkich ciemnych plam; nie można ich zostawiać, bo powodują gorzki smak pasztetu. Umyłam i dokładnie osuszyłam.

2.   Na patelni rozgrzałam oliwę i masło. Wrzuciłam wątróbkę, a potem cebulę i jabłko. Smażyłam na dość intensywnym ogniu, aż była lekko podsmażona; nie może być surowa. 

3.   Dodałam koniak, dalej smażyłam przez chwilę na mocnym ogniu, mieszając, aż alkohol odparował. Zdjęłam z ognia, lekko wystudziłam i wszystko zblendowałam na gładką masę. 

4.   Do masy dodałam wszystkie przyprawy i jeszcze raz dokładnie zmiksowałam. Odstawiłam do całkowitego wystygnięcia. Po chwili pate zgęstniało i uzyskało idealną konsystencję.





   




Podpiekłam kromki pieczywa żytniego. Pasztet świetnie smakuje z ciepłym pieczywem.






Żytnie chlebki jeszcze lepiej smakują z kawałkami poznańskiej leberki. Leberka, czyli wątrobianka jest trochę tłusta, ale trochę tłuszczu do chudego pasztetu świetnie smakuje. A dodatek słodkiej konfitury z wiśni bardzo podnosi smak pate. Teraz jego orzechowa nuta z domieszką słodyczy miodu staje się wyrazista.



14 komentarzy:

  1. Watrobianki nigdy nie jadlam, ale taki pasztet to musi byc poezja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może wątrobianka jest typowo poznańska, sama nie wiem; anyway, pasztet doskonały, z czystym sumieniem polecam:)

      Usuń
  2. z koniakiem i miodem? bardzo ciekawe połączenie:) ładny talerzyk:)

    OdpowiedzUsuń
  3. kusisz , kusisz i chyba sie skuszę bo mega apetycznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy oliwę truflową można zastąpić inną oliwą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jasne! truflowa daje fajny orzechowy smak, ale może być inna:)

      Usuń
    2. zrobiłam go! :) chociaż muszę przyznać, że dla mnie łyżka gałki na taką ilość wątróbki to zdecydowanie za dużo, przezornie dodałam tylko łyżeczkę i było wystarczająco, dla reszty domowników wciąż zbyt aromatycznie ;)

      Usuń
    3. wszystko kwestia upodobań; dobrze, że to zweryfikowałaś w takim razie, Francuzi mocno przyprawiają, ja też lubię. mam nadzieję, że poza tym był udany:)

      Usuń
  5. a w co to przełożyć żeby na stole świątecznym ładnie wyglądało?

    OdpowiedzUsuń
  6. Aniu! ten pasztet, po jakimś czasie w lodówce zastygnie i będzie miał konsystencję pasztetu pieczonego. Można go włożyć do ładnej miski okrągłej albo naczynia kwadratowego, czy prostokątnego i będzie ładnie wyglądał, a wierzch można udekorować:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drogie Panie, zrobiłam pasztet z drobiowych wątróbek wg. innego przepisu (namaczanie w koniaku przez 2 godziny, duszenie przez chwilę w piekarniku, dodanie masła i przyprawy), ale wg mnie jest za rzadki. Nie znam się na gotowaniu, stad moje pytanie: czy żeby pasztet zgęstniał, powinnam go trochę podpiec jeszcze w piekarniku? Z góry dziękuję za pomoc :-) eva

    OdpowiedzUsuń
  8. według mnie tak; jeżeli możesz jakoś jeszcze zadziałać, możesz dodać trochę bułki tartej, ona ściąga nadmiar wody, ale chyba już za późno? piecz jeszcze zdecydowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Maju, podpiekłam i pomogło. Dziękuję bardzo za pomoc! :-)

    OdpowiedzUsuń