Jeszcze parę ciekawostek i przy okazji ładnych obrazków z Grecji.
Korfu urzeka zapachami, kolorami i smakami. Raj dla fanów gotowania. Na każdym rogu możecie kupić
fantastyczne przyprawy. Pachną inaczej niż te, które kupujemy w naszych supermarketach.
Obowiązujące tutaj w każdej potrawie jest oregano, tymianek i bazylia, potem dodaje się rozmaite w zależności od dania.
Kolejny lokalny przysmak to oliwki w różnych kolorach, wielkościach, smakach, z dodatkiem rozmaitych przypraw. Pisałam poprzednio o gajach oliwnych. Miejscowi mówią o lasach oliwnych, bo tak ogromne połacie drzewka oliwne porastają. Do lokalnych specjalności należą również wyroby z drewna oliwnego, misy, łyżki, przybory kuchenne i wiele innych, ale mnie najbardziej interesują oczywiście kulinaria.
A w tym temacie kolejny obowiązkowy zakup na Korfu to oliwa. Gatunków oliwy jest całe mnóstwo, ale nawet ta klasyczna i najprostsza jest doskonała. Moja ulubiona to oliwa z dodatkiem świeżej bazylii.
Na straganach królują miody. Specjalność Korfu to miód tymiankowy i szafranowy.
Korfu to również zapach i kolor lawendy, nie tak intensywny jak w Prowansji, królestwie lawendy, ale równie piękny i nagrzany słońcem.
Specjalnością Korfu, której nigdzie poza ta wyspą nie znajdziecie, a której musicie spróbować są przetwory z owoców zwanych kumkwat.
Kumkwat to drzewko przywiezione na Korfu z Chin, którego owoce kolorem i kształtem przypominają małe pomarańcze albo mandarynki. W smaku są też do nich podobne, jednak o wiele bardziej intensywne.
Grecy przetwarzają kumkwat na różne sposoby, robią konfitury, kandyzują owoce, robią dżemy, ale przede wszystkim likiery.
No i jesteśmy przy słodkościach. Grecy jedzą bardzo dużo słodyczy, ale obowiązującym deserem jest baklava.
Możecie tu zobaczyć wiele odmian tego deseru, ale tylko jeden to ta prawdziwa, robiona według tradycyjnego przepisu baklava.
Kształt, który widzicie na zdjęciu czyli romb, to tradycyjny kształt baklavy i nie powinna być w kształcie trójkąta czy kwadratu.
Przygotowanie baklavy nie jest bardzo trudne ani żmudne. Trudność stanowi jedynie zdobycie ciasta filo i drugiego niezbędnego składnika, czyli wody różanej.
Baklava - ciasto:
1 paczka ciasta filo
125 g rozpuszczonego, sklarowanego masła
Syrop:
2 szklanki cukru
sok z 1 cytryny
1/2 szklanki wody różanej
Nadzienie:
2 szklanki posiekanych orzechów, migdałów albo jednych i drugich
1/2 szklanki cukru
1/2 łyżeczki mielonych grubo goździków
1/2 łyżeczki mielonego kardamonu
3 łyżki cynamonu
1/4 szklanki wody różanej
Syrop:
W rondlu podgrzej na małym ogniu składniki, mieszając aż się rozpuszczą, a po rozpuszczeniu gotuj jeszcze 2-3 minuty. Odstaw do ostygnięcia.
Nadzienie:
Wymieszaj wszystkie składniki i odstaw.
Rozłóż na blasze warstwę ciasta filo i posmaruj dokładnie sklarowanym masłem. Rozłóż kolejną warstwę i również posmaruj masłem. W ten sam sposób zrób 6 - 8 warstw.
Nałóż nadzienie, dokładnie rozprowadź.
Na nadzieniu zrób kolejnych 6 - 8 warstw ciasta filo smarowanego masłem.
Przed pieczeniem ponacinaj ciasto w romby.
Piecz w temperaturze 180'C przez 30 minut, a potem zwiększ temperaturę do 220'C i piecz jeszcze przez 10 minut.
Wyjmij i jeszcze gorące polej syropem.
Odstaw na godzinę, żeby się przegryzło.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz