piątek, 18 stycznia 2013

18 January 2013

Najbardziej lubię robić wypieki, i słodkie i słone. Nie chodzi o jedzenie, nie przepadam za jedzeniem słodkości, ale o ich urodę.
Bardzo cieszy mnie gotowe dzieło, które wyjmuję z piekarnika. Lubię zapach pieczenia rozchodzący się po całym domu, jest obietnicą czegoś miłego, filiżanki aromatycznej kawy i smaku niespodzianki właśnie upieczonego cudeńka. Ale najbardziej lubię kroić świeże ciasto czy chleb, jeszcze lekko ciepłe i lepkie.
Tak, to wszystko zapewnia mi poczucie spokoju i bezpieczeństwa i dużej radości.
Ogromną satysfakcję daje pieczenie ciasteczek., szczególnie tych szybkich, ale wyjątkowo dobrych, czyli maślanych i kruchych do ostatniego okruszka. Miło jest wyjąć blaszkę pełną tych cudeniek, a potem pakować je do puszek.
A te ciasteczka to receptura Davida Lebovitza. Już kiedyś je upiekłam i zapakowane w ogromną, efektowną puszkę zabrałam na robocze spotkanie w pracy, żeby było miło, jakoś inaczej. I chyba było, bo wszyscy je pamiętają i wspominają.






To także idealne ciasteczka na imprezę karnawałową, czy towarzyską taką zimową.








COOKIES Z ORZECHAMI I MIGDAŁAMI

Składniki:

2 1/2 kubka mąki pszennej
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
225g masła o temperaturze pokojowej
1 kubek brązowego cukru
3/4 kubka białego cukru
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 duże jajka
2 kubki, około 225g orzechów włoskich, pokruszonych i migdałów grubo posiekanych






Jak zrobiłam:

1.   W małej misce wymieszałam mąkę, sól i sodę.

2.   W drugiej misce ubiłam mikserem masło z cukrem, białym i brązowym, i wanilią, aż było zupełnie gładkie. Wbijałam po jednym jajku i ubijałam, aż były dokładnie utarte z masłem.

3.   Dodałam do masła mąkę, wymieszałam dokładnie, a potem orzechy i migdały i rozprowadziłam łyżką w masie.







4.   Wyrobione ciasto podzieliłam na cztery części. Każdą z nich uformowałam w wałek o długości około 23cm, zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki aż stwardniały. A najlepiej trzymać je w lodówce przez 24 godziny.

5.   Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia. Wychłodzone i sztywne wałki ciasta pokroiłam w plasterki o grubości około 2cm. Ułożyłam je na blaszce, zostawiając między nimi odstępy, piekłam przez 10 minut, aż lekko zbrązowiały.






Ciasteczka trzeba zostawić na blaszce do wystygnięcia. Pyszne maślane cookies z orzechami.
Jeszcze jedno, ja lubię kiedy ciastka wyglądają na robione ludzką ręką, dlatego nie dbam o to, czy kółeczka są równiutkie i wszystkie tej samej dokładnie wielkości. Ale wiem, że niektórzy są bardziej dokładni, sami decydujcie, jak je formować.






7 komentarzy:

  1. Mam dokładnie tak samo jeśli chodzi o pieczenie, to moje ulubione zajęcie w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. To Ty taka dobra jesteś i do pracy pieczesz ciasteczka?:-)Moje chłopaki na rękach by Cię nosili ( w dziale mam ich 8, a ja jedna baba jestem:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to była wyjątkowa sytuacja, aż taka dobra nie jestem:)

      Usuń
  3. myślę, że ta nazwa idealnie do nich pasuje - wyglądają właśnie jak takie amerykańskie "cookies". (;

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie słodki zapach z piekarnika oznacza gości w dom. W poniedziałek mam takie robocze spotkanie, więc może by tak też...?

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie śmieszne :) Z chęcią bym takie zjadła.

    OdpowiedzUsuń