wtorek, 25 czerwca 2013

tzaletia - greckie przysmaki - ciąg dalszy

Nie jest dla nikogo kto odwiedza mojego bloga tajemnicą, że moje ulubione przepisy to przede wszystkim słodkie wypieki i desery.
Grecka kuchnia, podobnie jak turecka czy też arabska pełna jest pyszności w tym temacie. Ciasta, ciasteczka, herbatniki, co się zamarzy tu znajdziecie. Ale specjalnością są słodkości o stopniu słodyczy podobnym do miodu czy syropu klonowego.
Kupiłam tutaj książki kulinarne tylko po to, żeby nauczyć się paru rzeczy, na przykład jak zrobić ciasto filo, które jest podstawą wielu potraw, zarówno słodkich jak i wytrawnych. Ze słodkich najlepszym z wynalazków tego regionu, bazującym na cieście filo, jest oczywiście baklawa, której to zamierzam poświęcić więcej miejsca i czasu. Postanowiłam bowiem posiąść sztukę robienia jej i opanować ją do perfekcji.
Zainspirowała mnie kobieta, Greczynka, mieszkanka miasta Korfu i właścicielka cukierenki...ale o niej  wkrótce więcej.

Dzisiaj jednak nie będzie o baklawie ale o tzaletia, również klasycznym tutejszym przysmaku.





To jest książka kulinarna z przepisami na specjalności Korfu.

Witryny ciastkarni pękają w szwach. A ciasteczka, a szczególnie te w rodzaju tzaletia, zajmują w nich bardzo dużo miejsca. Są pyszne, slodkie i wyraziste w smaku, coś jak trochę jak pomieszanie faworków z wyrafinowanymi mini pączuszkami.
Nie wymagają  niesamowitych umijętności kulinarnych, wystarczy mieć pojęcie o tym, jak połączyć podstawowe składniki, żeby uzyskać ciasto, a potem jak to ciasto poporcjować i usmażyć.


Składniki:

wariant 1 (na zdjęciu po lewej):

500g mąki pszennej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
letnia woda
szczypta soli
olej do smażenia
cynamon i cukier

Jak zrobić:

1.   W misce wymieszać mąkę z solą. Zrobić po środku dolek i wlać do niego trochę letniej wody. Zrobić ciasto jak na naleśniki czy racuchy.

2.   Rozgrzać olej w rondelku i łyżką wkładać porcje ciasta. Smażyć, aż się zrobią złociste. Ukladać na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, żeby wchłonął nadmiar tłuszczu.

3.   Posypać cukrem pudrem i cynamonem.







Tzaletia z mąki kukurydzianej

Składniki:

 wariant 2 (na zdjęciu po prawej):


500g mąki kukurydzianej
2 - 3 łyżki cukru
rodzynki
starta skórka i sok z 1 pomarańczy (albo 2 mandarynek)
szczypta soli
troche letniej wody
olej do smażenia
cukier puder i cynamon do posypania



Jak zrobić:

1.   Mąkę z solą, cukrem, skórką z cytryny i sokiem wymieszać w misce do postaci gęstego ciasta. Dodać rodzynki, wmieszać w ciasto. Jeżeli jest za gęste, trzeba dodać trochę wody.

2.   W rondelku rozgrzać olej. Łyżką nakladać porcje ciasta, w miarę ładnie uformowane, i smażyć aż będą złociste. Wyjmować na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym.

3.   Posypać cukrem pudrem i cynamonem.


Pyszny i prosty deser. Można podawać ze śmietaną albo jogurtem, albo również same do popołudniowej albo sniadaniowej kawy.



2 komentarze:

  1. wygladaja ciekawie:) chetnie bym sprobowała jednego:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię Twojego bloga, bo chyba nigdzie indziej nie można znaleźć tyle różnych, orginalnych i typowo zagranicznych przepisów co u Ciebie. Lubię inne kuchnie świata, a u Ciebie znajduję najwięcej takich inspiracji :) Naprawdę super!

    OdpowiedzUsuń