czwartek, 15 listopada 2012

15 listopada 2012

Jakiś czas temu wzięłam udział w warsztatach kulinarnych prowadzonych przez Marcina Budynka, od którego dowiedziałam się o istnieniu Polskiej Akademii Kulinarnej i warsztatach przez nią organizowanych.
W magazynie 'Polska gotuje' znalazłam z kolei informację o konkursie organizowanym przez portal Polska gotuje, z którym Akademia jest związana.
Konkurs dotyczył potrawy z ziemniaka. Postanowiłam wziąć w nim udział. I udało się! Mój przepis znalazł się wśród wygranych, a w nagrodę zostałam zaproszona na warsztaty kulinarne organizowane przez Polską Akademię Kulinarną.

Ale dzisiaj nie będzie o ziemniakach.
Już pisałam kiedyś, że niskie temperatury wywołują u mnie niesamowitą ochotę na czekoladę i wszystko, co się z nią wiąże.
Kiedy trafiłam na przepis na brownies w książce Davida Lebovitza ' Ready for Dessert', byłam w siódmym niebie. Wpisy i przepisy Lebovitza śledzę i lubię. Książką nie mogę się nacieszyć; ukazała się bardzo niedawno, we wrześniu tego roku, i jest pełna doskonałych przepisów.
Tytuł tego przepisu, 'Absolutnie najlepsze brownies', był  swego rodzaju wyzwaniem.
Brownies już piekłam, też były bardzo dobre Ciekawe, czy te będą najlepsze..
Były.


  
 



David Lebovitz pisze, że ten przepis dostał od Roberta, który dostał go również od kogoś...i tak powstała receptura na Absolute Best Brownies.





NAJLEPSZE BROWNIES

Składniki:

85g masła, pokrojonego na kawałki
225g gorzkiej czekolady, posiekanej
150g cukru
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
2 duże jajka
35g mąki
135g orzechów włoskich, pekan, migdałów czy laskowych, podprażonych i grubo posiekanych






Jak zrobiłam:

1.   Piekarnik rozgrzałam do 180'C. Blaszkę wyłożyłam papierem do pieczenia, który posmarowałam masłem.

2.   W rondelku rozpuściłam masło, wrzuciłam czekoladę i, cały czas mieszając, doprowadziłam do całkowitego rozpuszczenia czekolady.







3.   Zdjęłam z ognia i wmieszałam cukier i esencję waniliową. Dodawałam po jednym jajku, ubijając masę cały czas. Potem wsypałam mąkę i energicznie mieszałam przez minutę, aż masa była całkowicie gładka i błyszcząca, odchodząca od ścianek miski; ten etap jest bardzo ważny i mieszanie musi trwać minutę.
Kiedy masa była gotowa, dodałam orzechy i wymieszałam delikatnie.

4.   Wyłożyłam masę do przygotowanej blaszki. Wstawiłam do piekarnika i piekłam przez 30 minut. 






Ważne jest, żeby nie piec za długo i nie przesuszyć ciasta.
Trzeba ciasto wystudzić zanim się je wyjmie z formy. Brownies są dobre przez 3 - 4 dni, świeże i mokre.
Mogą być przechowywane zamrożone do miesiąca.




Do masy można dodać suszone wiśnie, albo zrobić wariant miętowy, dodając czekoladki miętowe dobrej jakości.




  




21 komentarzy:

  1. jesienna ochota na czekoladę.. skądś to znam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniałe!
    Ja też mam ogromną ochotę na wszystko co czekoladowe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekolada i orzechy mogłabym jeść bez przerwy:-) Maju, odpowiedziałam na Twoje pytania:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju jak to smakowicie wygląda. Porywam kawałek...;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, w sumie to dawno nie piekłam brownie! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaczęłam dzień od sprawdzenia nowości na Twoim blogu, bo piątek to dzień na gotowanie. Od razu upiekłam 'najlepsze brownies' i 'ciasteczka z dżemem malinowym'. Marcin się zajada :-) Super przepisy!!! P.S. Udanych warsztatów !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iga! dopingujesz mnie do działania! bardzo się cieszę, a co do warsztatów..surprise, surprise! widzimy się u Ewy:)

      Usuń
  8. ooo jeszcze nie widziałam, że brownie wyglądało tak.. tak kremowo, bosko, wspaniale!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Wika! sprawdzone, nie tylko przeze mnie, takie są! trzeba tylko przestrzegać przepisu bardzo ściśle:)

      Usuń
  9. Odopwiadając na Twoje pytanie - skąd wiemy, co jest normalne, a co nie... Co jest, a co nie. Nienormalne jest na pewno hierarchizowanie jedzenia. Stawianie go ponad wszystko. Nie pójdziesz ze znajomymi niedlatego, że ich nie lubisz, ale dlatego, że mogłabyś tam coś zjesć, zaburzyłoby to Twój plan posiłków czy cos podobnie dziwnie brzmiącego. JEśli paranoicznie liczysz każdą kalorię, jesz ich za mało, wiecznie boisz się ewentualnego przytycia, no i do tego dochodzą kompulsywne objadanie sie, anoreksja i bulimia. Mozna te disorders wymieniać i wymieniać, to temat rzeka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chyba wiele osób ma problemy tego rodzaju?

      Usuń
    2. Nie. Biorąc pod uwagę ogół społeczeństwa, nie. Te problemy nie są też uznawane za niegroźne i najlepiej skonsultować się z psychologiem, jeśli trwa to długo.

      Usuń
  10. Coś wspaniałego. Oglądam i oglądam te zdjęcia...

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajnie sie zapowiadaja te brownies! A przepisy Davida Lebovitza rowniez sledze z przyjemnoscia :)

    OdpowiedzUsuń