Właściwie lubię wszystko, co z dynią, jednak moją ulubioną potrawą jest tarta z nadzieniem dyniowym.
Dodatkowo, wypracowałam bardzo prostą ale według mnie udaną recepturę na spód do tarty, i tak powstała tarta z tymiankiem i nadzieniem z dyni, szynki i cebuli.
TARTA Z DYNIĄ, SZYNKĄ SERRANO I KONFITURĄ Z CEBULI
Składniki:
spód do tarty:
250g mąki pszennej
150g masła
1 jajko
tymianek
nadzienie:
1/3 średniej wielkości dyni
2 średnie czerwone cebule, pokrojone w cieniutkie plasterki
5 plasterków długo dojrzewającej szynki Serrano; może być każda inna szynka długo dojrzewająca
150g sera Ricotta
kawałek żółtego sera Cheddar, albo innego sera dość ostrego i wyraźnego w smaku
sól, pieprz
oliwa
2 łyżki octu balsamicznego
2 łyżki brązowego cukru
Jak zrobiłam:
spód do tarty:
1. Z mąki, jajka i zimnego masła szybko zagniotłam ciasto. Pod koniec wyrabiania dodałam tymianek. Ciasto zawinęłam w folię i włożyłam do lodówki na 30 minut.
nadzienie;
1. Obrałam i wydrążyłam dynię, pokroiłam w dość grubą kostkę.
2. Nagrzałam piekarnik do 200'C. Na blaszce ułożyłam kawałki dyni, lekko je doprawiłam solą i pieprzem,
skropiłam oliwą i wstawiłam do piekarnika. Piekłam przez około 20 - 25 minut, aż były miękkie.
całość:
1. Po pół godzinie wyjęłam ciasto na spód do tarty. Lekko zagniotłam i rozwałkowałam na placek, którym wyłożyłam spód formy do tarty o średnicy 24cm. Widelcem docisnęłam brzeg ciasta tak, żeby ciasno przylegał. Nakłułam spód w kilku miejscach. Wstawiłam formę do piekarnika i zapiekałam przez około 20 minut. Po tym czasie wyjęłam i wystudziłam.
2. Ricottę wymieszałam ze startym serem Cheddar.
3. Cebulę pokroiłam w cieniutkie plasterki. Na patelni rozgrzałam oliwę, wrzuciłam cebulę i lekko ją zeszkliłam. Potem zmniejszyłam ogień i dusiłam ją. Dodałam ocet balsamiczny i brązowy cukier. Wymieszałam delikatnie i w dalszym ciągu dusiłam. Cebula musi być bardzo miękka, szklista i aromatyczna.
4. Na wystudzony spód wyłożyłam Ricottę i dokładnie ją rozprowadziłam. Na tej warstwie rozłożyłam dynię, szynkę podartą na kawałki, a na to wszystko konfiturę z cebuli. Wierzch skropiłam oliwą.
5. Wstawiłam do piekarnika o temperaturze 180'C i podpiekałam tartę przez około 20 minut. Trzeba uważać, żeby nie spiekła się za mocno.
Tarta jest najlepsza oczywiście zaraz po wyjęciu z piekarnika, jeszcze gorąca, jednak również następnego dnia, na zimno, jest bardzo dobra.
Pięknie wygląda ;) Bardzo odważne połączenie smaków, ciekawa jestem efektu.
OdpowiedzUsuńmyślę, że efekt jest całkiem, całkiem:)dzięki!
Usuńbardzo apetyczna tarta, mniam ..
OdpowiedzUsuńdzięki Marta!
UsuńJa również jestem ciekawa smaku tej tarty. Brzmi i wygląda intrygująco:)
OdpowiedzUsuńw sumie całkiem oczywiste smaki, dynia komponuje się doskonale z wieloma smakami:)
UsuńWspaniale żegnasz się z dynia! Bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki Magda!miło mi, ze zajrzałaś:)
UsuńUwielbiam tarty, wspaniała:-))
OdpowiedzUsuńmuszę wykorzystac Twój przepis na ten spód! całośc przeeeepięknie się prezentuje! :))
OdpowiedzUsuńja też nie mogę się pogodzić ze znikającymi dyniami... dlatego kupiłam 3 kg i zamroziłam ;)
OdpowiedzUsuńTeż pokochałam dynię w tym roku : ) Zamroziłam jakieś 2 kg miąższu, zimna zrobię sobie zupę : ) Tarta z cebulą- baardzo w moim guście ; )
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje doskonałe zdjęcia przyszło mi do głowy, że dynia nie bez kozery jest ostatnim sezonowym warzywem jesieni...jej barwa daje nam złudzenie ciepła i słoneczności. Można więc pomyśleć, że im więcej dyni zdołamy zaserwować jesienią, tym lepiej zimę zniesiemy. Przydałoby się jakieś ludowe przysłowie na tę okoliczność, bo to szczera prawda!
OdpowiedzUsuńApetycznie wygląda! Trzeba poczekać na kolejny sezon :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają takie kolory przemieszane w pysznej tarcie ;)
OdpowiedzUsuńPS. Wiem, że opóźnienie mam dosyć spore, ale w końcu odpowiedziałam na TAG na swoim blogu ;)