Jak powiedziałam, tak zrobiłam. Udałam się na lokalny bazarek, zaopatrzyłam się w warzywa, których mnóstwo i, żeby uniknąć konieczności wybierania jednego czy dwóch, postanowiłam ugotować nic innego jak francuskie ratatouille.
Parę lat temu spędziłam miesiąc w Prowansji w towarzystwie polsko - francuskim. Ten miesiąc nauczył mnie bardzo wiele w kwestii smaków, zapachów, wybierania warzyw i szacunku do jedzenia - nie wolno go wyrzucać ani marnować; każdą najmniejszą nawet ilość, która zostawała dzieliliśmy na cząstki dla każdego i w ten sposób wyjadaliśmy wszystko do ostatniego okruszka.
Nauczyłam się również delektowania smakami. Na lokalnym marche kupowaliśmy serki kozie wielkości małego spodeczka i dzieliliśmy je na osiem części, żeby każdy mógł spróbować. Te właśnie serki są specjalnością słynną w całej Francji, kupowaną przez renomowane restauracje, od tej starszej Pani, która je wytwarzała i tam sprzedawała.
Tyle dygresji. Przede wszystkim nauczyłam się gotować Ratatouille tak, jak robią to Francuzi.
Dzisiejsza propozycja to ratatouille z paluchami rozmarynowymi.
Zaczynam od ratatouille...
RATATOUILLE
Składniki:
na 4 porcje
4 cukinie
2 bakłażany
2 dojrzałe pomidory
2 zielone papryki
1 czerwona papryka
1 cebula, duża
3 ząbki czosnku
1 łyżka posiekanej pietruszki, 1 łyżka posiekanej bazylii
sól, pieprz
oliwa
W przygotowaniu ratatouille ważna jest kolejność i dokładność w obróbce warzyw. Trzeba pamiętać, że nie jest to bigos warzywny.
Przygotowanie warzyw:
1. Bakłażany pokroiłam w plastry, a potem w dużą kostkę. Nie obierałam ani nie soliłam bakłażana!
2. Cebulę pokroiłam w piórka, a czosnek rozdrobniłam. Lepiej go pokroić niż zmiażdżyć w prasce, jest bardziej aromatyczny.
3. Paprykę Francuzi kroją w kostkę bez zdejmowania skórki. Ja bardzo nie lubię skórki z papryki, a więc opiekłam ją w piekarniku aż sczerniała, potem przykryłam folią aluminiową, a kiedy sparowała łatwo było zdjąć skórkę. Wtedy pokroiłam ją w kwadraty.
4. Pomidory sparzyłam, zdjęłam skórkę, a potem pokroiłam w kostkę.
5. Bazylię i pietruszkę posiekałam.
Przygotowanie:
1. Na dużej i głębokiej patelni rozgrzałam oliwę, wrzuciłam cebulę i czosnek i lekko podsmażyłam. Dodałam paprykę i przez chwilę dusiłam pod przykryciem, potem doprawiłam solą i pieprzem.
2. Na osobnej patelni podsmażyłam bakłażana na odrobinie oleju, aż lekko zbrązowiał z każdej strony. Przełożyłam do patelni z papryką.
3. Osobno podsmażyłam cukinię, a potem dodałam pomidory i pietruszkę. Dusiłam przez 3 minuty.
4. Przełożyłam cukinię z pomidorami i pietruszką na patelnię z papryką i bakłażanami. Dodałam bazylię i całość dusiłam pod przykryciem przez 8 minut. Na końcu jeszcze doprawiłam solą i pieprzem.
Bardzo ważne w ratatouille jest to, żeby nie rozgotować warzyw, smażyć je osobno, a potem kolejno dodawać jedne do drugich. W potrawie muszą być widoczne kostki i kawałki warzyw; nie może to być mieszanina bezkształtnych warzyw, jak w naszym polskim bigosie.
Francuzi podają pieczywo, najczęściej bagietkę do ratatouille. Ja postanowiłam upiec rozmarynowe paluchy.
Ciepłe paluchy, z aromatem rozmarynu i wyraźnym smakiem suszonych pomidorów, są też bardzo prowansalskie w smaku.
ROZMARYNOWE PALUCHY
Paluchy surowe gotowe do pieczenia |
Składniki:
70g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
100ml ciepłej wody
300g mąki pszennej chlebowej (TYP 750) - to teoria, ja użyłam zwykłej pszennej
300g mąki gryczanej - ja użyłam orkiszowej
sól
pieprz
1 łyżka oliwy
2 łyżki świeżego rozmarynu posiekanego
kilka suszonych pomidorów, pokrojonych na drobniutkie części
suszony rozmaryn do posypania
Wykonanie:
1. Drożdże utarłam z cukrem, rozpuściłam w ciepłej wodzie i odstawiłam na 30 minut.
2. Do rozczynu drożdży dodałam obie mąki, pomidory, rozmaryn, sól, pieprz i oliwę. Wyrobiłam ciasto. Jeżeli ciasto jest zbyt suche, tak było z moim, dodaj trochę letniej wody.
3. Odstawiłam ciasto na godzinę, do wyrośnięcia. Wyrosło pięknie!
4. Zagniotłam ciasto jeszcze raz i uformowałam paluchy. Kształt jest dowolny. Z tej porcji ciasta można upiec 16 małych albo około 12 większych. Posypałam rozmarynem i piekłam około 30 minut w temperaturze 200'C.
Świetnie wszystko opisałaś, chyba pora tez się nauczyć :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że dałam radę z tym opisem:)
UsuńBiorę całość. Ratatouille kocham :D
OdpowiedzUsuńna pewno wiesz ile ma kalorii:)
UsuńWpraszam się do Ciebie na takie danie :) I mam nadzieję, że Cię nie objem ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym Ciebie zaprosiła, serio!:)
UsuńPaluchy zagarniam wszystkie! Wyglądają obłędnie i już sobie wyobrażam jak smakują maczane w tym pysznym Ratatouille :-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie, pasują do siebie idealnie!te same smaki. pozdrawiam:)
UsuńTe paluchy są boskie:)
OdpowiedzUsuńJuz sobie zapisałam na twardym:)
OdpowiedzUsuńbaaaardzo mi miło! może wykorzystasz, łatwo się je robi:)
UsuńCiekawy pomysł z tą papryką. Jak i z całą resztą dania :).
OdpowiedzUsuńdzięki! chodzi Ci o zdejmowanie skórki z papryki? nie lubię skórek ani twardych części w jedzeniu, wszystko usuwam:)
UsuńWspaniała kompozycja warzyw i domowego pieczywa!
OdpowiedzUsuńAch jak bym sobie pojadła...
Pozdrawiam Cię.
dzięki Amber!również Cię pozdrawiam:)
Usuńbardzo podoba mi się zarówno danie główne, jak i te paluchy, takie wszystko proste, niepozorne, a proszę, jakie smaczne :-)
OdpowiedzUsuńdziękuję! zawsze najlepsze są proste smaki:)
UsuńWspaniale jest czerpać wiedzę o daniach w krajach, z których one pochodzą. Niezapomniane smaki i wrażenia, aż Ci troszkę zazdroszczę, pozytywnie oczywiście :)) A zarówno ratatouille, jak i paluchy wyglądają znakomicie :)
OdpowiedzUsuńtak najlepiej, jasna sprawa, ale nie zawsze można, niestety!:)
UsuńWitaj Maju.Czytam z zaciekawieniem Twój przepis na ratatouille i przypominam sobie mój roczny pobyt we Francji w La Baule,niedaleko St.Nazaire.Piękny francuski kurort nad Atlantykiem ciągnący się ponad 8 km.Okoliczne ryneczki z wyrobami Francuzów,no i te małe lokalne w okolicznych wioskach właściwie jadłodajnie z ich wspaniałym codziennie innym daniem obiadowym gotowanym tylko dla stałych gości.Właściwie tylko dzięki znajomości z kucharzem francuskim miałem możliwość skosztowania ich właściwie prostych,ale bardzo smacznych dań.Tam też właśnie jadłem ratatouille po raz pierwszy.Próbowałem,pomimo tego,że przeważnie tam gdzie bywałem,przywozić przyprawy zrobić to danie w Polsce,ale nie było,to już to samo.Tam jest inne słońce i te warzywa smakują inaczej.Cały czas marzy mi się wyjazd do Prowansji.Najchętniej kupiłbym tam jakąś małą posiadłość.Mówią,że jak się coś bardzo pragnie,to się spełni.Ciekawe,czy to się sprawdzi.Ale się rozpisałem.Pozdrawiam Christopher
OdpowiedzUsuńChristopher!Nie masz pojęcia, jaką przyjemność zrobiłeś mi swoim komentarzem, a właściwie wpisem. Bardzo dziękuję, pochlebiłeś mi. Odwiedzę Cię i napiszę więcej. Pozdrawiam ciepło:)
UsuńNieodzowna ratatouille z Poludnia Francji ...Musi byc w kazdym pozadnym domu na Prowansji :)
OdpowiedzUsuńhttp://bistrodejennablog.over-blog.com/
dokładnie! ale w wielu 'porządnych' polskich domach, świadomych tego, co się je, też już regularnie gości ratatouille!:) pozdrawiam Jenna:)
Usuń