Kurki, piękne i barwne grzyby, które wnoszą klimat lasu do kuchni.
Są doskonałe i z pastą, i w tarcie, ale to wszystko już było.
Poza tym, są tak ładne, że szkoda gubić ich urok w masie makaronu i wypełnieniu śmietanowo - jajecznym tarty.
Postanowiłam wykreować kurki na absolutnego bohatera i pozwolić im być na pierwszym planie.
TARTINKI Z KURKAMI
Tartinki są bardzo łatwe do przygotowania, pod warunkiem, że mamy kurki.
Składniki tartinek:
kurki
cebula
serek kozi, najlepiej kozi fromage
chlebek wiejski z ziarnami, bagietka rustykalna, albo bagietka pszenna
natka pietruszki posiekana
oliwa, masło do smażenia
sól, pieprz
Wykonanie:
Na patelni, na odrobinie oliwy, podsmażyłam cebulę na lekko złoty kolor. Wrzuciłam oczyszczone kurki, smażyłam, a pod koniec dodałam odrobinę masła. Doprawiłam solą i pieprzem.
W tym samym czasie pokroiłam bagietkę na kawałki i lekko je opiekłam.
Posmarowałam każdy kawałek bagietki kozim serkiem, ułożyłam kurki z kawałkami cebuli na wierzchu i posypałam posiekaną pietruszką.
Tartinki są doskonałe na lunch, na kolację, do piwa czy wina.
Ja jednak gubię je w makaronie. ;) Brak czasu ni pozwolił mi na zrobienie tartinek, kiedy były grzybki, i żałuję. Muszą być pyszne w tym wydaniu.
OdpowiedzUsuńwarto zostawić chociaż kilka przy okazji tego makaronu i potem na tartinkę, pycha:)
Usuńnie lubię pożegnań. i będę tęsknić za Twoimi kurkami!
OdpowiedzUsuńja też nie lubię, wolę ich unikać, ale czasami trzeba:)
UsuńA ja kurek nie mam :(
OdpowiedzUsuńszkoda, a może do lasu? ostatni piękny weekend:)
Usuńw roli głównej prezentują się pierwszorzędnie :) tartinki pochłonęłabym wszystkie na miejscu... i jeszcze ten chlebek z kozim serem... jak udał się dzisiejszy trening biegowy? :)
OdpowiedzUsuńmiło,że pytasz:)trening super, pogoda była cudna, zrobiłam 10kę; muszę wejść w rytm, a jak do Ciebie zajrzałam jeszcze bardziej mi się zachciało biegać:)
Usuńładnie :) dyszka piękny to dystans, a po nim pyszne tartinki ;) ! czyli tak zwana 'pełna satysfakcja' :))
UsuńKurki mogłabym jeść kilogramami. A twoje tartinki są po prostu bajeczne :))
OdpowiedzUsuńmiło mi Iza, w dodatku bardzo łatwe:)
UsuńTo jest to.Kurki i francuski chevre.Tak do końca nie wiem co dodaje charakteru tym dwu smakom.Czy kozi ser kurkom czy odwrotnie,ale na pewno jest to pyszne.Pozdrawiam Christopher.
OdpowiedzUsuńTo prawda,a żaden ze smaków nie przeważa, po prostu idealna para:)
UsuńAle piękne kolory!
OdpowiedzUsuńMam ochotę na taaką kolację... szkoda że już kończą się kurki : )
niestety, coraz mniej grzybów, żal:)
UsuńBYŁAM W LESIE 3 RAZY NA WYPADZIE NA GRZYBY, I ZA TRZECIM RAZEM BYŁO NAJGORZEJ , PUSTKA :< A SZKODA, BO MIAŁAM TYLE FANTASTYCZNYCH POMYSŁÓW NA TE GRZYBY, A TWÓJ PRZEPIS IDEALNY ! PIĘKNIE WYGLĄDAJĄ, TE KOLORY UROCZE A DO TEGO JESZCZE JAK MUSZĄ SMAKOWAĆ... POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńdzięki Ewelina!słyszałam, że już grzybów coraz mniej, jeszcze kupiłam prawdziwki przy drodze ze Szczecina. usmażyłam, przepyszne!:)
UsuńA ja w piątek byłam na grzybobraniu i całkiem, całkiem było - tzn. nie było tak źle. Najwięcej prawdziwków. Przecież jeszcze październik przed nami. Myślę, że to nie koniec:-)
OdpowiedzUsuńA Twoje tartinki przeurocze:-)
mamy forum grzybowe, wymiana informacji z pierwszej ręki, dzięki, miło:)
Usuńbardzo wdzięczne :) szkoda, że u mnie kurek brak (zresztą jakichkolwiek grzybów)
OdpowiedzUsuńZ kurkami? Pyszności!;)
OdpowiedzUsuńEch, wspomnienie lata...wspaniałości i te ciepłe promienie słońca, które podbijają przyjemną atmosferę posiłku. Bardzo miłe dla oka widoki!
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, ja nie zdążyłam :/ A Twoje tartinki wyglądają super!!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń